Ministerstwo Zdrowia oceniło prace konsultantów medycznych, nasze zaufanie do nich stopniało - mówi w Kontrwywiadzie RMF FM Ewa Kopacz. Odwołamy tylu, ilu będzie potrzeba. To bzdura, że to zemsta resortu na części swoich doradców, mówi o prasowych doniesieniach.

Konrad Piasecki: Pani minister, czy niemiecka bakteria pozostanie wieczystą tajemnicą?

Ewa Kopacz: Nie, na pewno tajemnicą nie jest, że ona już jest. Ktoś ją nazwał, oznaczył.

Konrad Piasecki: Cały czas nie wiemy skąd się wzięła, cały czas nie wiemy w jaki sposób ją nabywamy?

Ewa Kopacz: Tajemnicą może być to, gdzie jest rezerwuar tej bakterii i skąd tak naprawdę wzięła się ta cała zaraza.

Konrad Piasecki: A rezerwuar jest w jakimś stadzie zwierzęcym?

Ewa Kopacz: Trudno powiedzieć. Czekamy na wynik, na opinię fachowców. Prawdopodobnych teorii skąd ona się wzięła było już kilka. uczyniło to już wiele zła więc lepiej poczekajmy na to aż będziemy mieli pewność.

Konrad Piasecki: A może być tak, że ta bakteria tak, jak nagle się pojawiła, tak nagle któregoś dnia zniknie i przestanie być problemem?

Ewa Kopacz: Przestanie być problemem wtedy, kiedy będziemy umieli z nią walczyć, kiedy znajdziemy to ognisko, z którego się rozprzestrzenia. Natomiast jako taka już zafunkcjonowała.

Konrad Piasecki: Uważa pani, że w Polsce ona jest groźna?

Ewa Kopacz: W Polsce nigdy jej nie było. Pamiętajmy również o tym, że wszystkie przypadki, które są w tej chwili w Polsce, a tych do obserwacji jest około 20 już w tej chwili na dzień dzisiejszy, to są wszystko przypadki zawleczone, poza dwoma przypadkami, które są wynikiem zakażenia wtórnego - mały chłopiec i opiekunka jego brata.

Konrad Piasecki: Rozumiem, że możemy mieć pewność, że w Polsce rezerwuar tej bakterii się nie pojawi.

Ewa Kopacz: Miejmy taką nadzieję.

Konrad Piasecki: Ale tylko nadzieję, nie pewność?

Ewa Kopacz: Wie pan, w przyrodzie nigdy nic nie wiadomo. Pan też do końca nie wie, jak pan się jutro będzie czuł.

Konrad Piasecki: No niestety.

Ewa Kopacz: No właśnie.

Konrad Piasecki: Pani mówi: 20 przypadków obserwowanych, 2 potwierdzone przypadki choroby. Na ile zagrażające życiu są te przypadki?

Ewa Kopacz: Te przypadki, gdzie stwierdzono już obecność tej bakterii, przede wszystkim zespół hemolityczno-mocznicowy, czyli wynik toksyny produkowanej przez tę bakterię, są dosyć poważne. Zespół hemolityczno-mocznicowy to konieczność dializowania, która jest jedną z form leczenia. Stan tych pacjentów jest zwykle poważny, ale stabilny i w jednym i w drugim przypadku.

Konrad Piasecki: Zmieniając temat, ilu konsultantów krajowych ministerstwo zamierza odwołać?

Ewa Kopacz: Tylu, ilu trzeba?

Konrad Piasecki: A ilu trzeba?

Ewa Kopacz: Tylu, ilu potrzeba do tego, aby sprawnie realizować te reformy, które już zostały zainaugurowane ustawami.

Konrad Piasecki: A ci konsultanci, którzy są dzisiaj, nie realizują sprawnie?

Ewa Kopacz: Minister Włodarczyk, który bezpośrednio nadzoruje konsultantów, to jest właśnie ta osoba, która ocenia również ich pracę, ale też proszę pamiętać, że w ciągu ostatniego czasu wiecznie słyszymy narzekania - a to POZ nie tak, jak trzeba pracuje, a może lepiej powinien pracować. Ktoś, kto daje kierunek w podstawowej opiece zdrowotnej, to jest właśnie konsultant. To od niego wymagamy przede wszystkim bardzo konkretnych decyzji w sprawie tego, jak poprawić sprawność POZ-u.

Konrad Piasecki: "Rzeczpospolita" pisze, że oni są odwoływani, bo to jest kara za nielojalność, za to, że podpadli politycznie Ministerstwu Zdrowia.

Ewa Kopacz: Nie, no bzdura. Tak naprawdę można do wszystkiego sobie ideologię dobudować, ale pan też pewnie by się bardzo denerwował, gdyby ktoś panu dobierał współpracowników i męczyłby się pan z tymi, którzy są dla pana nieprzydatni, mimo tego, że wszyscy inni na około ich chwalą, a pan by musiał w tym trwać tylko dlatego, że bałby się, że ktoś inny napisze, albo powie coś innego.

Konrad Piasecki: Czyli odwołujecie nieprzydatnych, niefachowych i kwestionujących politykę Ministerstwa Zdrowia?

Ewa Kopacz: Odwołujemy tych, których pracę minister Włodarczyk ocenia w ten sposób. Nie kończymy tej całej historii na tym, że nagle świat naukowy tych panów się kończy. Pracują w swoim zawodzie, są w swoich klinikach, natomiast jako doradcy ministra, do których minister powinien mieć pełne zaufanie, w oczach pana ministra Włodarczyka, to zaufanie odrobinę stopniało i taka jest kolej rzeczy.

Konrad Piasecki: A nie jest tak, że do konsultantów krajowych przede wszystkim zaufanie powinni mieć pacjenci, a nie Ministerstwo Zdrowia?

Ewa Kopacz: Do wszystkich lekarzy przede wszystkim powinni mieć zaufanie pacjenci.

Konrad Piasecki: Również do konsultantów krajowych.

Ewa Kopacz: W związku z tym również do konsultantów krajowych, ale nie tylko do nich. Również powinni mieć do tych lekarzy, którzy dzisiaj tworzą system, bo wszyscy dokładnie wiemy, że oprócz narzekania trzeba odrobię pracy włożyć w to, żeby mieć odpowiednią satysfakcję pacjenta.

Konrad Piasecki: A konsultanci tylko narzekają, ci odwoływani?

Ewa Kopacz: Ja nie mówię, że konsultanci narzekają. Ja bym chciała, żeby nikt w Polsce nie narzekał, żeby polski system ochrony zdrowia był na tyle sprawy, żebyśmy mieli satysfakcję u pacjentów chociażby na poziomie Szwecji.

Konrad Piasecki: Kto ma lepszą intuicję, Ewa Kopacz czy Donald Tusk?

Ewa Kopacz: Świetne pytanie. Każdy z nas ma pewnie swoją.

Konrad Piasecki: Tusk mówi: intuicja mi podpowiada, że PO rozrośnie się w tym tygodniu, a pani intuicja podpowiada, że o kogo się rozrośnie?

Ewa Kopacz: A moja intuicja mi podpowiada, że na pewno z końcem tego tygodnia, czyli w sobotę będziemy mieli dużą konwencję i będziemy obserwować tysiące ludzi, którzy tam przyjadą, to jeśli w tych kategoriach mówić, że się rozrośnie, to na pewno.

Konrad Piasecki: Ale pytanie czy na tej konwencji nie pojawią się ci, których dzisiaj jeszcze w PO nie ma. Umie pani odpowiedzieć na to pytanie?

Ewa Kopacz: Tego nie wiem, to trzeba pytać tych, którzy może mają takie zakusy przyjścia do PO.

Konrad Piasecki: A może należy pytać tych, którzy kuszą ich żeby przyszli?

Ewa Kopacz: Nie sądzę. My mamy dużo poważniejsze sprawy niż kuszenie. W tej chwili, kto ewentualnie się decyduje, kto ma swój pomysł na realizację dobrych reform, to gdyby przyszedł do PO, to znalazłby stosowne i właściwe miejsce, bo jest to partia obywatelska, która przyjmuje przede wszystkim tych, którzy chcą coś robić, a nie gadać.

Konrad Piasecki: To było skierowane do Joanny Kluzik-Rostkowskiej?

Ewa Kopacz: Ja mam wiele sympatii do pani Joasi i uważam, że gdyby się zdecydowała, to pewnie byłaby sympatycznie przyjęta w naszych szeregach.

Konrad Piasecki: A nie jest to jedna z kuszonych?

Ewa Kopacz: Na pewno nie. Szkoda czasu na kuszenie. Naprawdę, te czasy raju i Ewy już się skończyły.

Konrad Piasecki: Pytanie kto będzie Adamem, a kto Ewą?

Ewa Kopacz: Powiem szczerze, że jeśli pani Joasia byłaby Ewą, która byłaby kuszona, to jak wiemy trochę czasu upłynęło od momentu kiedy powstał PJN i stała na jego czele. Dzisiaj właściwie jedyną osobą, która mogłaby żałować z tego powodu, że Joasia mogłaby odejść skądkolwiek jest ktoś, kto na samym początku popełnił błąd, czyli prezes Kaczyński, który się pozbył osoby, która zrobiła mu dobrą kampanię. Mało tego, zmieniła wizerunek PiS-u. Ale może bał się, że ktoś mu pod nosem wyrasta, kto byłby bardziej charyzmatyczny.

Konrad Piasecki: Ale rozumiem, że nie zaprzecza pani, że jakieś rozmowy z Joanną Kluzik - Rostkowską są prowadzone?

Ewa Kopacz: Szkoda mi życia na to, żeby obserwować kto z kim rozmawia - czy to jest na ulicy czy w gabinecie czy gdziekolwiek indziej. Ja na ogół siedzę na tej Miodowej i słucham...

Konrad Piasecki: I nie wie pani kto z kim rozmawia.

Ewa Kopacz: Nie, ja raczej rozmawiam ze swoimi pracownikami i to jest najważniejsze.

Konrad Piasecki: Czy uważa pani, że Joanna Kluzik-Rostkowska odnalazłaby się w Platformie?

Ewa Kopacz: Powtarzam jeszcze raz, PO jest partią otwartą dla tych, którzy chcą robić - cokolwiek. Chcą coś robić, mają pomysł, ma odpowiednią determinację w tym, nie jest ukierunkowana tylko i wyłącznie na to, aby uprawiać politykę, ale coś konkretnego zrobić. Ta osoba, jak pan wie, ma doświadczenie w sprawach społecznych i rządowych w poprzednich ekipach> Możemy już dzisiaj realnie ocenić jej wkład pracy. To nie jest wyłącznie polityka, polityka. To jest wymierny pożytek, który ona w tę politykę wniosła.

Konrad Piasecki: Na koniec chciałem panią zapytać, czy pani uważa, że minister Grabarczyk powinien odpowiedzieć za to, co dzieje się z A2.

Ewa Kopacz: Pytanie jest tylko czy minister Grabarczyk jest dobrym ministrem. Minister Grabarczyk jest na pewno ministrem bardzo pracowitym. Nawet gdyby ktokolwiek próbował dzisiaj zarzucić, że jest on winien temu, że firma jedna czy druga nie dopełniła tych obowiązków, pod którymi się podpisała, gdy przetarg był rozstrzygnięty, to byłoby to krzywdzące dla ministra Grabarczyka. Warto przy ocenie każdego, również pana i mnie, brać to, co dobre i to, co złe i zbilansować to.