Ohydny proceder naciągania emerytów na lekarstwa, związki Putina z producentem filmu "Śmierć prezydenta", przetarg głównego inspektoratu od fotoradarów na zakup drukarni - to niektóre tematy wtorkowych wydań dzienników. Prezentujemy przegląd porannej prasy.

"Fakt" ujawnia ohydny proceder naciągania emerytów na lekarstwa. Tabloid donosi, że kanciarze organizują spotkania ze starszymi ludźmi, na koniec których mają oni dostać wartościowe prezenty. Haczyk tkwi w tym, że na spotkaniu namawia się emerytów na kupno na raty "leku" za 2 tysiące złotych! Prezent jest zaś warty marne grosze.

Państwowy przemysł dojenia Polaków

Rząd kupuje fabrykę mandatów - bulwersuje się tabloid i dodaje, że główny inspektorat od fotoradarów właśnie ogłosił przetarg na zakup drukarni, która na drukować i kopertować miliony mandatów. Gazeta komentuje, że to szastanie naszymi podatkami - nie w imię walki o bezpieczeństwo, a zwykłego wyciągania pieniędzy od kierowców.

Związki Putina z producentem filmu o Smoleńsku

Amerykańskie Towarzystwo Geograficzne, będące właścicielem telewizji National Geographic, która 27 stycznia wyemitowała film "Śmierć prezydenta" ściśle współpracuje z Ruskim Towarzystwem Geograficznym. Od 2009 r. jego prezesem jest bliski współpracownik Władimira Putina i minister obrony Rosji Siergiej Szojgu - podkreśla na pierwszej stronie "Gazeta Polska Codziennie". To on był na miejscu tragedii smoleńskiej i koordynował akcje podczas której rosyjscy funkcjonariusze cięli piłami fragmenty samolotu i wybijali szyby w jego oknach - dodaje dziennik.

Czy dr Fuentes wsypie największych

"Gazeta Wyborcza" pisze o procesie znanego 57-letniego ginekologa z Wysp Kanaryjskich, hurtownika dopingu. Dziennik przypomina, że śledztwo wykazało, iż Fuentes szprycował słynnych kolarzy, jednak jak podkreśla, z zeznań wynika, ze stanowili oni zaledwie 30 procent klientów.

Ale jazda z testami!

Wyborcza pisze o trudnościach, jakie egzaminowanym sprawiają nowe testy na prawo jazdy. Niektórzy ze strachu - nawet już po zapłaceniu 30 złotych - uciekają spod sali - donosi dziennik. Nowe testy krytykują w rozmowie z gazetą nawet szczęśliwcy, którzy je zdali. Podkreślają, że pytania są podchwytliwe i podają liczne przykłady. Więcej we wtorkowym wydaniu dziennika.