Wspólna akcja dziennikarzy RMF MAXXX i "Gazety Wyborczej "Odkorkujmy Kraków" powoli dobiega końca. Nasza skrzynka e-mailowa zapełnia się zgłoszeniami od mieszkańców Krakowa, którzy mają dość codziennego stania w korkach. W Waszych listach bardzo często przewijał się wątek ulicy Opolskiej. W związku z tym bierzemy ją dziś na warsztat.

Wszystkie otrzymane od Was e-maile czytamy i sortujemy w grupy, które przesyłamy do Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. Od tygodnia czekamy na odpowiedź urzędników, którzy mają zabrać głos w sprawie propozycji zasugerowanych przez czytelników i naszych słuchaczy.

Jedną z najczęściej pojawiających się ulic, gdzie tworzą się korki, jest Opolska. Małgorzata napisała do nas o wiecznie zakorkowanym skrzyżowaniu ulicy Opolskiej i Alei 29 Listopada.

Od dłuższego czasu jeżdżę tamtędy codziennie z pracy. Dopóki nie zostały zmienione światła na ul. Opolskiej - na "zieloną falę" - nie było takich problemów. Można było spokojnie skręcić w lewo z alei na Opolską, a nawet przejechać przez całą Opolską na zielonym. Teraz po zmianie "na lepsze" korki są już na al. 29 Listopada, samochody stoją pod estakadą - blokując przejazd, na estakadzie, na Opolskiej. Jest zielone, a nie ma jak skręcić. Oczywiście niektórzy kierowcy i tak jadą - a po zmianie świateł blokują przejazd przez skrzyżowanie. Masakra, wszyscy trąbią, samochody stoją we wszystkich kierunkach tak jakby było tam z 10 pasów, a między nimi na czerwonym jeszcze przeciskają się piesi!!!! Przez dwa lata, jak była przebudowa ronda Ofiar Katynia, korki na ul. Josepha Conrada były normą, każdy marzył o nowym rondzie i jeździe, a nie staniu w miejscu. Rondo jest przebudowane, a ul. Conrada dalej się korkuje. Samochody stoją już na wiadukcie kolejowym. Na szczęście jak jest zielone światło pod IKEĄ to dość szybko sytuacja się zmienia. Moim zdaniem światła nie są ze sobą zgrane. Przykład Opolskiej, zdecydowanie lepiej jeździło się przed zmianą świateł. Teraz codziennie trzeba swoje odstać. Niestety w Krakowie jest duużo takich miejsc.

Kościuszko: Zła synchronizacja świateł na skrzyżowaniu Opolskiej i Kazimierza Wyki

Ten problem zauważył też nasz specjalista, znany kierowca rajdowy, Michał Kościuszko. Z naszym reporterem przejechał całą ulicę Opolską, co o poranku było niezwykle trudne. Podobny kłopot widać też na skrzyżowaniu ulic Opolskiej i Kazimierza Wyki. Tam synchronizacja świateł pozostawia wiele do życzenia. Na dodatek zatory w tamtym miejscu powodują sami kierowcy i ich opóźniona reakcja na zmieniającą się sygnalizację świetlną. Tutaj kierujący często zapominają o istnieniu zielonej strzałki, która ułatwia skręt w prawo z ulicy Wyki w Opolską. Wtedy zaczyna się tworzyć nerwowa atmosfera, jedni trąbią na drugich. Jak dodaje Michał Kościuszko, przejazd usprawniłyby liczniki pokazujące czas do zmiany świateł.

Inny słuchacz, Andrzej, w mailu przesłanym na krakow@rmfmaxxx.pl pisze o austriackim rozwiązaniu podobnym do liczników pokazujących czas do zmiany światła.

Po raz kolejny czytam o licznikach przy sygnalizatorach świetlnych... że to duże koszty i potrzeba dużo czasu na montaż. A przecież jest bardzo proste rozwiązanie. Np. przed zmianą z zielonego na czerwone światło zielone pulsuje kilka razy, tak jak na przejściach dla pieszych!!! PROSTE I TANIE! Jestem pewny, że przy okazji o połowę zmniejszy się przejeżdżanie na czerwonym świetle, bo nie będzie już tłumaczenia - "nie zdążyłem wyhamować". Częściowo kierowcy mają rację, bo żółte w Polsce pali się wyjątkowo krótko.

Nadal czekamy na Wasze maile. Jeśli znacie miejsca w Krakowie, gdzie tworzą się korki i masz pomysł, jak je rozwiązać, napiszcie do nas. Adresy: krakow@rmfmaxxx.pl oraz redakcja@krakow.agora.pl są do Waszej dyspozycji.