Czy chcielibyście mieć wpływ na decyzję o zorganizowaniu w Polsce Zimowych Igrzysk Olimpijskich w 2022 roku? Już nie tylko Kraków chce referendum. O plebiscycie w tej sprawie myśli też burmistrz Zakopanego. Głosowanie pod Tatrami miałoby się odbyć jeszcze przed wakacjami. Autorzy popołudniowych Faktów RMF FM już teraz stawiają pytanie czy referendum powinno być rozszerzone na cały kraj? Agnieszka Friedrich uważa, że o organizacji tak wielkiej imprezy sportowej powinni decydować wszyscy upoważnieni do głosowania Polacy. Bogdan Zalewski natomiast twierdzi, że to sprawa Krakowa, Zakopanego no i jeszcze Myślenic. A jakie jest Twoje zdanie w tej sprawie? Głosuj w naszej sondzie i komentuj. Najciekawsze opinie naszych internautów zaprezentujemy w popołudniowych Faktach RMF FM

AGNIESZKA:
Fakt, że igrzyska olimpijskie miałyby się odbyć na południu kraju, nie znaczy, że mieszkańcy innych regionów nie mają w tej sprawie nic do powiedzenia. Uważam, że my wszyscy powinniśmy mieć możliwość wypowiedzenia własnych opinii. Jestem za przeprowadzeniem ogólnopolskiego referendum
BOGDAN:
A ja myślę, że tylko w Myślenicach powinni decydować, co będzie dobre dla Myślenic. Oszczędni Krakowiacy, a nie wszyscy Polacy, najlepiej wiedzą, czy im się opłaca imprezować z kibicami z całego kraju. Z kolei tylko Zakopiańczycy winni odpowiedzieć na pytanie o organizację Igrzysk. Trzeba zapytać Górali, czy chcą by Zakopane "ma sie tak pokozać"?
AGNIESZKA:
Tylko problem w tym Bogdanie, że ważne jest nie tylko miejsce imprezy, ale też kto za jej organizację płaci, prawda? Wiesz przecież, że środki na budowę zimowych obiektów sportowych (w tym składanych:) miałyby pochodzić z budżetu centralnego, więc chyba mam prawo mieć wpływ na decyzję.
BOGDAN:
A czy organizujemy ogólnopolski plebiscyt w sprawie jakichkolwiek lokalnych inwestycji za ogólnopolskie pieniądze? Czy pytał mnie ktoś o zdanie, czy w Warszawie mają zbudować Stadion Narodowy za moje pieniądze -krakowskiego "centusia"? Nie? Więc ja nie dam decydować o Igrzyskach w Krakowie innym Polakom - poza nami krakusami. Wara od grodu pod Wawelem! A sio, do siebie ! A kysz, do Warszawki!

AGNIESZKA:
A ja nadal będę domagać się uwzględnienia i mojego głosu w tej sprawie. Dlaczego mówisz mi "wara"? Tylko dlatego, że mieszkam poza granicami miasta? Gdyby Warszawa, Wrocław, Poznań czy Gdańsk przed 2012 rokiem chciały u siebie zorganizować referenda w sprawie Euro, też uważałabym, że to nasza wspólna sprawa!!!
BOGDAN:
"Wara" to skrót od "War-szaw-a" :). Żartuję. Jestem za referendum krakowsko-zakopiańsko-myślenickim, bo mam nadzieję, że miejscowi odrzucą pomysł imprezy rujnującej budżety - lokalne i centralny. Taki sport to mord - finansowy!