Ustawa o innowacyjności podpisana. Kiedy w Centrum Zaawansowanych Materiałów i Technologii CEZAMAT PW prezydent Andrzej Duda ceremonialnie złożył podpis pod odpowiednią ustawą - odetchnąłem. Koniec zmagań z wyzwaniami cywilizacyjnymi. Teraz już będzie z górki.

Kiedy w naszej rzeczywistości pojawia się jakiś problem - nie naprawiamy, tylko reformujemy. Od reformowania mamy polityków, którzy reformują pisząc ustawy. Inne podejście, polegające na powierzeniu znalezienia rozwiązań tym, którzy znają jakiś obszar rzeczywistości raczej się u nas nie przyjęły. Problem z katastrofą lotniczą zgłębiają architekci i informatycy, wyjścia z kłopotów z sądownictwem nie wolno powierzać prawnikom, a już na pewno nie sędziom, problemy środowiska rozwiązują drwale, lekarzy - urzędnicy, reprywatyzacji politolodzy itd. Podobnie jest z wynalazczością.

Nic nie działa na wynalazczość tak inspirująco i ożywczo jak ustawa. W tym wypadku zresztą nie prostacka ustawa o innowacyjności, ale ustawa "o zmianie niektórych ustaw w celu poprawy otoczenia prawnego działalności innowacyjnej". Gdyby Edison taką dostał, Amerykanie już dawno wkręcaliby żarówki na Marsie, a gdyby wcześniej objęła działania Leonarda da Vinci - Edison nie wymyślałby setki lat później banalnej bańki z próżnią i drucikiem, tylko teflon i system GPRS.

Podstawy prawne działalności to... podstawy.

Dzięki naszej ustawie na pewno da się już pokonać bariery, blokujące rozwiązanie tak złożonych problemów, jak montaż WiFi w Pendolino. Nie mam co do tego wątpliwości. Dzięki ustawie z pewnością ruszy też system CEPiK, dzięki czemu możliwe będzie dokonanie czynności tak skomplikowanej, jak zarejestrowanie samochodu. Ba, możliwe, że nawet numerek w kolejce do lekarza będzie się odliczał cyfrowo na komórce - "do wizyty u okulisty w maju 2022 zostało ci 5 lat, 6 miesięcy i 4 dni"...

Dzięki ustawie o innowacyjności zapewne uda się też dokonać dzieł znacznie ambitniejszych. Będzie można np. stworzyć zapowiadane przez MON polskie helikoptery i czołgi. W kraju, gdzie od lat nie buduje się nawet zwykłych samochodów, a projekty aut elektrycznych zaczyna się od karoserii łatwo nie będzie, ale dzięki ustawie uda się to na pewno.

Może nawet powstaną drony, które nie są jednorazowego użytku, sterowanym granatem z silniczkiem i skrzydełkami, ale wykonując inne niż samobójcze zadania będą w stanie latać dłużej niż pół godziny i dalej niż 10 kilometrów!

To wszystko na pewno kiedyś.

A na razie innowacją jest ustawa o innowacyjności.

(m)