Postępy cyfryzacji już niedługo mogą doprowadzić do znacznego uproszczenia działania państwa. Powszechne stosowanie instalowanych w komputerach i telefonach aplikacji od dawna już ułatwia szybkie wykonywanie czynności kiedyś czasochłonnych, złożonych i wymagających wielu działań. Zdolny programista bez trudu zapewne stworzy niebawem np. aplikację, która z powodzeniem wykona zadania Trybunału Konstytucyjnego.

Prosty algorytm działania

Taka aplikacja z pewnością znacznie poprawi efektywność wydawania zabezpieczeń. Dziś także w świecie realnym odbywa się to niejawnie, mechanizm zaś jest stosunkowo prosty: komuś przeszkadza jakieś działanie, decyzja czy sama możliwość ich podjęcia, pisze wniosek o wydanie zabezpieczenia, które to działanie blokuje. Wprowadza, pyk - i Trybunał wydaje postanowienie, że decyzja jest bezprawna, a działanie jest nielegalne, należy je powstrzymać a jego ew. skutki - odwrócić.

Gromadzenie doświadczeń

Stworzenie generatora trybunalskich zabezpieczeń już dziś można oprzeć na licznych, dobrych doświadczeniach. Ujawnione wczoraj zabezpieczenie, blokujące działanie sejmowej komisji śledczej ds. używania Pegasusa w klasyczny sposób zobowiązuje ją do powstrzymania się od "dokonywania jakichkolwiek czynności faktycznych lub prawnych". Wcześniej Trybunał zabezpieczył też przed likwidacją spółki publiczne spółki medialne. Prokuratora Krajowego Dariusza Barskiego zabezpieczył przed odwołaniem ze stanowiska. 

Prezesa NBP Adama Glapińskiego Trybunał zabezpieczył nawet przed procedurą ws. pociągnięcia go do odpowiedzialności konstytucyjnej przed Trybunałem Stanu. Wyrok uznający za niezgodną z konstytucją ustawę o Trybunale Stanu TK wydał jeszcze zanim ta procedura się zaczęła, a nawet zanim do Sejmu trafił wstępny wniosek w tej sprawie.

Poza tym Trybunał Konstytucyjny zabezpieczył też przed odwołaniem prezesów sądów, pewnego dyrektora przed odwołaniem z delegacji do biura Krajowej Rady Sądownictwa itp. W zasadzie zresztą trudno określić co i kogo oraz przed czym Trybunał już zabezpieczył. Nie tylko dlatego, że postanowienia w tej sprawie wydawane są niejawnie.

Nie działa? Nie szkodzi!

Znane dziś trybunalskie zabezpieczenia bez wątpienia cieszą wnioskodawców, nie wpływają jednak na zatrzymanie czegokolwiek. Właściwie wszystkie tego typu decyzje Trybunału powołanego wyłącznie głosami PiS są ignorowane, bo jawnie zabezpieczają ludzi PiS przed przepisami działającymi od dziesiątków lat albo wprost uchwalonymi przez PiS w interesie PiS na wniosek PiS. Treść zabezpieczeń i sposób ich wydawania są tak rutynowe, że nie ma przeszkód, by wyłączyć z nich ułomny z powodów zdrowotnych, politycznych, urlopowych itp. czynnik ludzki i po prostu powierzyć wydawanie zabezpieczeń automatycznej aplikacji.

Architektura aplikacji

Sposób działania wymaga stworzenia wręcz prościutkich narzędzi; powinien to być głównie formularz wniosku, w którym należałoby wypełnić kilka pól określających jakiego rodzaju działań czy użycia przepisów wnioskodawca sobie nie życzy. Aplikacja powinna zawierać panel, zawierający uwiarygodnienie wnioskodawcy, które z kolei powinno uwzględniać miejsce i rolę odgrywaną przez potencjalnie poszkodowanego w systemie sprawowania władzy. Konieczne byłoby w nim oczywiście uwzględnienie okresu, w którym te miejsca zajmował. 

Na końcu zaś należy rozwiązać kwestię treści samego postanowienia zabezpieczającego. Zakaz podejmowania jakichkolwiek działań, powstrzymanie trwających, odwrócenie skutków już przeprowadzonych czynności - to wszystko nie nastręczy raczej problemów.

W wersji rozwiniętej aplikacja, która powinna podawać sygnatury podejmowanych decyzji zabezpieczających, mogłaby też podawać odesłania do stosownych przepisów. Z tym jednak bez trudu poradzi sobie sztuczna inteligencja, nawet niekoniecznie bardzo rozbudowana.

Zadowolenie klienta i efektywność systemu

Opracowanie i wdrożenie prostej aplikacji miałoby mnóstwo zalet. Z jednej strony pozwoliłoby na odciążenie przepracowanych sędziów Trybunału, z drugiej - uchyliłoby stawiane części z nich zarzuty nieprawidłowego powołania na zajęte miejsca. Z trzeciej strony pozwoliłoby na zapewnienie jednolitości orzecznictwa.

A z czwartej - dawałoby dokładnie taki sam, żaden skutek w dziedzinie wpływu na cokolwiek. 

Klient byłby zadowolony jak obecnie, sędziowie by odpoczęli, Trybunał przestałby być posądzany o stronniczość, a sprawy, których dotyczyłyby wydawane w uproszczonym trybie zabezpieczenia, toczyłyby się swoim trybem.

Powyższy wniosek usprawniający przedkładam pod osąd publiczny z nadzieją na rozpatrzenie. Nawet jeśli nie jest... skrajnie poważny.