Przewidywałem, że Polska będzie w Unii i że Polska będzie chciała wystąpić z Unii - mówi RMF Lech Wałęsa. Deklaruje, że jeśli jego przewidywania się sprawdzą, to wystartuje w wyborach prezydenckich: Wtedy postaram się mówić o tym, co należy zrobić w Polsce, co w Unii.

Tomasz Skory: Według pana komu zależało na wykreowaniu Jolanty Kwaśniewskiej na prezydenta?

Lech Wałęsa: Myślę, że do wyborów jest tak daleko, że jeszcze kilku chętnych na prezydenturę poznamy.

Tomasz Skory: A Pana ucieszyło, że Jolanta Kwaśniewska zrezygnowała?

Lech Wałęsa: Zaczyna być trochę poważniej.

Tomasz Skory: Rezygnacja pani prezydentowej z kandydowania, powrót do gry Józefa Oleksego, dzisiaj marszałka Sejmu - może powinienem powiedzieć, w tym tygodniu marszałka Sejmu - oznacza, że to pewnie on będzie kandydatem lewicy w wyborach prezydenckich. Co pan na to?

Lech Wałęsa: Myślę, że jeszcze parę papierów trzeba będzie zobaczyć.

Tomasz Skory: Pan wierzy, że trwający jeszcze proces lustracyjny Józefa Oleksego przyniesie jakieś istotne dla tego wyboru skutki?

Lech Wałęsa: Na tym odcinku trzeba trochę wyjaśnić, ale i poza tym odcinkiem też jest trochę spraw do wyjaśnienia i mam nadzieję, że kiedy zacznie się spokój, kiedy zaczniemy w jakimś porządnym kierunku iść, kiedy będziemy już w Unii - że tu też przyjdzie czas na porządek.

Tomasz Skory: Odnośnie Józefa Oleksego, czy tak w ogóle?

Lech Wałęsa: Nie tylko, tak w ogóle. Dlatego, że mamy w każdej dziedzinie dość dużo bałaganu i porządkując sprawy, i kandydatom będzie pomagał ten porządek, a i przeszkadzał.

Tomasz Skory: A tak zamykając sprawy prezydentury i tych, dalekich rzeczywiście, wyborów – pan wystartuje jeszcze raz?

Lech Wałęsa: Jeśli to, co przewidywałem będzie się sprawdzać, to na pewno tak. Przewidywałem, że Polska będzie w Unii i że Polska będzie chciała wystąpić z Unii. I wtedy postaram się mówić o tym, co należy zrobić w Polsce, co w Unii, aby jednak wytrwać i aby mieć większe zyski.

Tomasz Skory: W Warszawie zanosi się dzisiaj na poważną konfrontację – to tak a propos Unii – między przeciwnikami globalizacji a ochraniającymi szczyt gospodarczy potężnymi siłami policji. Miasto przypomina twierdzę. Co pan, człowiek zasłużony w zwalczaniu wyzysku - a o to chodzi antyglobalistom, ale i zwolennik globalizacji, powiedziałby dzisiaj antyglobalistom?

Lech Wałęsa: To, co staram się mówić ponad 15 lat, że mamy nową epokę, a stare zorganizowanie i stare myślenie. I dopóki tu nie zaczniemy myśleć inaczej – już właśnie kontynentalnie i globalnie – to będą takie nierozsądne czyny.

Tomasz Skory: „Jesteście w błędzie panowie” – tak im pan mówi.

Lech Wałęsa: To znaczy, w błędzie, ale jednocześnie zwolennicy globalizacji na tyle niemądrze, nieprogramowo działają i to powoduje taki właśnie chaos. Trzeba pamiętać, że struktury, system ekonomiczny, nawet zachowania – demokratyczne, kiedy były granice bloków systemów państw, krajów - tamte systemy demokratyczne i ekonomiczne zdawały egzamin. Na globalizację to się naprawdę nie nadaje. Trzeba do demokracji, do zasad demokratycznych jak najszybciej, na różnych poziomach zorganizowania dopisać obowiązki. A wtedy, jeśli będą obowiązki, to i prawa będą rozsądnie w użyciu.

Tomasz Skory: Rozumiem, że to swego rodzaju, trzecia droga. A sam szczyt w Polsce uważa pan za dobry pomysł?

Lech Wałęsa: Nie, nie trzecia, tylko system demokratyczny, kapitalistyczny, zachodni bardzo dobrze się miał wtedy, kiedy była rywalizacja, kiedy był komunizm. Kiedy to upadło, on jest bezradny i dzisiaj widać jego mankamenty – w ogóle nie potrafi dobrze istnieć. To trzeba uwzględnić i to trzeba poprawić. I mam nadzieję, że Polska, wchodząc do różnych struktur, w tym do Unii, wpłynie na to, że poprawimy na tyle, że to będzie rozsądne. I wtedy i antyglobaliści będą postępować w inny sposób.

Tomasz Skory: A sam szczyt w Polsce uważa pan za dobry pomysł, bo to wygląda na taką zwykłą gadaninę na kursokonferencji?

Lech Wałęsa: Fatalne. Ktoś tu chciał się popisać, że coś tu robił. A tak kiepsko zrobił jak z konstytucją w Polsce, że właściwie struktury nie funkcjonują. Tak i tu, chciał coś pokazać i nie pokazał, tylko źle, że za nasze pieniądze.

Tomasz Skory: Ten ktoś, tu – to oczywiście prezydent Kwaśniewski?

Lech Wałęsa: Oczywiście, tak. Przecież jest sprawcą konstytucji, bo przecież prowadził i był odpowiedzialny. I sprawcą jest takich śmiesznych kroków, tylko że bardzo kosztownych.

Tomasz Skory: Ostatnie tygodnie to między innymi seria skandali wokół polskich służb specjalnych. Część polityków przypomina, że jedna z nich – WSI – jest żywcem przeniesiona z czasów PRL-u i nic w niej nie zmieniono. Dlaczego Pan, będąc prezydentem w tym kluczowym, pierwszym okresie transformacji, nic z WSI nie zrobił, nic nie zmienił?

Lech Wałęsa: Tak, miałem taką strukturę do zmiany jak żonę i czwórkę dzieci. Z tym startowałem do zmian. Nawet muchy miałem komunistyczne – czerwone. A ja przecież miałem bezprawie – prawem zwyciężać, zło – dobrem, a brak demokracji – demokracją. Więc najpierw trzeba było się zorganizować, a jeszcze nawet podział nie nastąpił właściwy. Dlatego, czego więcej można się tu spodziewać. To, czego ja dokonałem, to jeszcze stu prezydentów nie dokona, ale w warunkach takich, jakie one były.

Tomasz Skory: Dziękuję za rozmowę.