To jest normalne, że w momencie, kiedy politycy odczuwają, że jakieś ugrupowanie jest na fali, szukają miejsca – mówi lider PO Donald Tusk. Jednocześnie dodaje, że będzie strażnikiem, by zbyt wielu przypadkowych ludzi nie dotarło do partii, bo siła PO jest w jakości, nie ilości.

Konrad Piasecki: Panie marszałku, pan się czuje politycznie molestowany?

Donald Tusk: Nie, w żaden sposób nie czuję się molestowany. Chociaż wyobraźnia podpowiada, że czasami mogłyby to być całkiem miłe chwile, ale nie zdarzyło mi się.

Konrad Piasecki: A ci, którzy ciągną ostatnio na Platformę, robią to taktownie i dyplomatycznie?

Donald Tusk: Jeśli pyta pan wprost: czy jest jakiś dziki run, że ludzie walą do lokali PO, żeby się zapisać, że oddziały terenowe innych partii przepisują do Platformy – to nie, takiego zjawiska nie ma. Mówię to bez niepokoju. Raczej bałbym się, gdyby takie tłumy zaczęły się dobijać do naszych drzwi.

Konrad Piasecki: Z tym, że nie mówię o tłumach, a o postaciach indywidualnych, acz znaczących. Detektyw Rutkowski, były wieceprzewodniczący Unii Wolności, jacyś byli posłowie AWS. Byli politycy UW. Podobno oni wszyscy chcą się nagle zapisać do Platformy. To nieprawda?

Donald Tusk: Nie do końca. Tzn. wymienił pan kilka osób. Ostatnio było głośno o decyzji jednego z szefów, członków zarządu UW, pana Furgalskiego, który zdecydował się na przejście do Platformy.

Konrad Piasecki: Mówiąc przy okazji, że Platforma to w miarę dobra partia, co prawda nie idealna, ale trudno.

Donald Tusk: Idealnych partii nie ma. Ja w ogóle nikogo w Polsce nie znam – łącznie ze mną – który by twierdził, że parta polityczna to jest coś takiego wspaniałego i bez skazy. Ale mówiąc wprost. To jest normalne, że w momencie, kiedy – szczególnie politycy, czasami bezdomni politycy – odczuwają, że jakieś ugrupowanie jest na fali, jakieś ugrupowanie być może zdobędzie władzę - i mówię to bez przygany, bo jest to raczej dość zrozumiała reakcja – szukają miejsca. Ale - powtarzam - na razie nie mam takiego poczucia, jak w dniu narodzin Platformy, że musiałbym teraz stanąć gdzieś na wzgórzu i pokazywać: ty nie, tobie nie wolno, pani niech da sobie spokój...

Konrad Piasecki: Czyli telefonu komórkowego nie musi pan jeszcze wyłączać nagabywany przez potencjalnych polityków PO?

Donald Tusk: Nie. I myślę, że m.in. dlatego że ludzie dość dokładnie pamiętają nasze takie dość twarde postanowienie, że PO nie jest miejscem dla wszystkich. Kiedyś pytano mnie, czy Ordynacka albo, czy ludzie, którzy rozczarowali się do SLD, nie zostaną przyjęciu do Platformy i zawsze odpowiadam, że to, co jest szansą Platformy dzisiaj, to raczej jakość, a nie przypadkowa ilość. Dlatego będziemy bardzo wstrzemięźliwi, jeśli takie zjawisko byłoby rzeczywiście namacalne, to ja będę bardzo sceptyczny, bardzo ostrożny w przyjmowaniu – przynajmniej – niektórych ludzi.

Konrad Piasecki: Czyli pod zdaniem: wielu polityków AWS i UW znajdzie u nas miejsce – pan się nie podpisze?

Donald Tusk: Ja wiem z kogo to jest cytat.

Konrad Piasecki: Paweł Piskorski, sekretarz PO.

Donald Tusk: Sekretarz Platformy jest odpowiedzialny za...

Konrad Piasecki: Między inny za nabór ludzi.

Donald Tusk: Za budowę potęgi struktury. A my nie ukrywamy, że Platforma ciągle nie przypomina klasycznej partii politycznej - jest ciągle takim ruchem dobrej woli i to nie masowym. Rozumiem, że niektórzy młodsi politycy PO chcieliby takiej wielkiej...

Konrad Piasecki: Patię swoją widzieć ogromną... także liczebnie. A nie będzie tak, że będziecie musieli zacząć weryfikację, zanim dojdziecie do władzy, o ile oczywiście kiedyś do władzy dojdziecie?

Donald Tusk: Dokładnie znamy losy wielkich partii. AWS nie był partią, ale była wielkim masowym ruchem politycznym. Znamy dzisiaj losy SLD. I z całą pewnością nie jest tak, że dziesiątki tysięcy ludzi ma kwalifikacje etyczne i zawodowe, aby zajmować się dzielnością publiczną. Dlatego tu jest potrzebny zdrowy rozsądek, ale także ostre spojrzenie. Ja będę tutaj starał się być raczej strażnikiem, by zbyt wielu przypadkowych ludzi nie dotarło. A szczególnie ostrożnym trzeba być wobec tych, którzy garną się do działalności publicznej ze względu na interes. Wobec takich ludzi – oczywiście nie zawsze to człowiek wyczuje – ja będę bezwzględny.

Konrad Piasecki: Detektyw Rutkowski może liczyć na miejsce w Platformie, bo podobno się zgłosił?

Donald Tusk: Nie słyszałem, by się zgłosił. Musze też przypomnieć, że pan Rutkowski wszedł do Sejmu z listy Samoobrony.

Konrad Piasecki: To bliska pańskiemu sercu partia.

Donald Tusk: Dziękuję bardzo za ten żart, bo zwolnił mnie pan z obowiązku szczegółowego tłumaczenia, dlaczego byłbym dość wstrzemięźliwy. Doceniając różne efektowne działania pana detektywa Rutkowskiego, ale jeśli ktoś dokonał raz wyboru w życiu – wchodzę do Sejmu z Andrzejem Lepperem pod rękę – to chyba do końca nie ma rozeznania o co chodzi Platformie.

17:50