Interesuje mnie tylko zwycięstwo - mówi w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Wojciechem Słoniem prezes Wisły Can-Pack Kraków Ludwik Miętta-Mikołajewicz. W środę koszykarki Wisły staną przed historyczną szansą wywalczenia awansu do najlepszej ósemki rozgrywek Euroligi. Zagrają z węgierskim zespołem MiZo Pecs. Po dwóch spotkaniach jest remis 1-1.

Wojciech Słoń: To najważniejsze spotkanie Wisły w tym roku?

Ludwik Miętta-Mikołajewicz: Nie tylko w tym roku. Przed nami szalenie ważne spotkanie otwierające drogę do czołowej ósemki rozgrywek Euroligii, a pamiętajmy, że od 30 lat, tak wysoko, Wisła jeszcze nigdy nie grała.

Wojciech Słoń: Własna hala będzie atutem?

Ludwik Miętta-Mikołajewicz: Z jednej strony na pewno własne ściany oraz kibice pomagają, ale z drugiej strony to wszystko może usztywnić nasze zawodniczki. Dlatego poradziłem dziewczynom, aby nie oglądały się na widownię i ściany, jak zwykło się to mówić, ale aby uwierzyły we własne umiejętności i włożyły w grę maksimum serca i woli walki.

Wojciech Słoń: Stawka spotkania nie paraliżuje brązowych medalistek mistrzostw Polski?

Ludwik Miętta-Mikołajewicz: Nie. Nie są stremowane, ani rozluźnione, raczej są skoncentrowane i jestem przekonany, że są dobrze przygotowane do spotkania.

Wojciech Słoń: Co będzie decydowało o sukcesie którejś z drużyn?

Ludwik Miętta-Mikołajewicz: Myślę, że podstatowe znaczenie będzie miała dyspozycja dnia, która u kobiet różnie się przedstawia. Najlepszy dowód to wczorajsza porażka Lotosu Gdynia z ostatnim zespołem polskiej ligi, co wskazuje na to, że kobieta jest zdolna do wszystkiego. Jestem przekonany, że wola walki i koncentracja okażą się kluczowe.

Wojciech Słoń: Po raz pierwszy od dawna hala będzie pękała w szwach.

Ludwik Miętta-Mikołajewicz: Zapewne tak będzie, bo kibice w internecie nawołują się przyjścia na to spotkanie. Hasło "wszyscy na halę" króluje na wszystkich forach internetowych kibiców Wisły i bardzo dobrze, i bardzo się z tego

cieszę, bo to sprzyja zainteresowaniu koszykówką.

Wojciech Słoń: Ewentualny kolejny rywal?

Ludwik Miętta-Mikołajewicz: To będzie zespół z Madrytu lub Brna. Zwycięzcę wyłoni trzecie spotkanie w Madrycie.

Na razie oczekuję zwycięstwa. Każde przyjmę z otwartymi ramionami.