Każdy ma swoją osobowość i osobowość Krzysztofa Janika (...) bardziej pasuje do takiej pracy z ludźmi (...) niż takiej administracyjnej - mówi o zmianie na stanowisku szefa klubu SLD Ryszard Kalisz, wiceprzewodniczący partii.

Tomasz Skory: Czy zastąpienie Jerzego Jaskierni Krzysztofem Janikiem to ma być sposób na wyprowadzenie SLD z kryzysu? Ludzie się śmieją na ulicach dziś rano.

Ryszard Kalisz: To nie jest sposób na wyprowadzenie SLD z kryzysu, bo kryzys jest dużo bardziej rozległy i on dotyczy nie tylko klubu parlamentarnego, a nawet powiem w mniejszym stopniu klubu parlamentarnego, jak rządu i wzajemnych relacji, które były współtworzone przez rząd.

Tomasz Skory: Czy ktokolwiek w rządzie jest w stanie to przyznać, czy tylko wysłuchać?

Ryszard Kalisz: Myślę, że przyznają to również publicznie, a przynajmniej na spotkaniach to słyszę. Problem polegał do tej pory na tym, że dla wielu naszych kolegów w rządzie, zapleczem byli urzędnicy, którzy przygotowywali koncepcję polityczną, następnie ta koncepcja polityczna była przedstawiana klubowi parlamentarnemu do wykonania, często nawet bez wytłumaczenia racji merytorycznych. Tu leży cały ten problem, o którym zresztą ja już od dłuższego czasu mówię, a zapleczem politycznym rządu jest klub i partia, a nie myśl ministra i jego urzędnicy.

Tomasz Skory: A na razie wygląda na to, że odpowiedzialność za niskie notowania SLD i słabość rządu ponosi Jerzy Jaskiernia, szef klubu; wygląda na to, że to on położył ustawę o NFZ, to on wymyślił te wszystkie abolicje, nawet Marka Pola.

Ryszard Kalisz: Jerzy Jaskiernia jest niezwykle lojalnym współpracownikiem rządu.

Tomasz Skory: Zbyt lojalnym?

Ryszard Kalisz: Myślę, że często, w odbiorze klubu nawet, było takie wrażenie i też wydaje mi się, że po tym, jakie uzasadnienie było propozycji, która padła ze strony premiera, by szefem klubu był Krzysztof Janik, było właśnie to, że ta lojalność już była zła. W związku z tym Krzysztof Janik...

Tomasz Skory: Ale przecież Krzysztof Janik to też jest jeden z najbliższych współpracowników premiera.

Ryszard Kalisz: Krzysztof Janik ma w klub włożyć wiele nowych przejawów myśli, otwartości, większą taką bojowość.

Tomasz Skory: Panie pośle, jak pan wyjaśni obywatelom, że jeden z najlepszych ministrów – nasłuchałem się tego przy trzech wnioskach o odwołanie min. Janika – odchodzi z rządu - a jest to szef potężnego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji - na skinienie klubu parlamentarnego, złożonego z 260 osób. Tam jest bardziej potrzebny niż całemu państwu w resorcie?

Ryszard Kalisz: Uzasadnienie jest takie, że każdy ma swoją osobowość i osobowość Krzysztofa Janika...

Tomasz Skory: Każdy ma też obowiązki.

Ryszard Kalisz: ...bardziej pasuje do takiej pracy z ludźmi w ramach działalności stricte politycznej niż takiej administracyjnej.

Tomasz Skory: Innymi słowy, mówi pan, że te dwa lata urzędowania Krzysztofa Janika w MSWiA to pomyłka?

Ryszard Kalisz: Nie, ja mówię, że Krzysztof Janik jest osobą - to jest bezsporne – która działalność partyjną i działalność w klubie zna od podszewki.

Tomasz Skory: I będzie lepszy w klubie?

Ryszard Kalisz: Zobaczymy.

Tomasz Skory: A kto będzie w MSWiA i jak będzie ze stabilnością MSWiA?

Ryszard Kalisz: Nie wiem, kto będzie w MSWiA. Premier tego nie zdradził, to jest kompetencja premiera, a czy Krzysztof Janik będzie lepszy tutaj, to zobaczymy. Ja mu życzę jak najlepiej.

Tomasz Skory: I ten klub, który chce mieć jak największy wpływ na działanie rządu, siedzi i pokornie patrzy, jak premier Miller nic nie mówi o tym, kto będzie szefem takiego resortu.

Ryszard Kalisz: Nie, wczoraj była – po pierwsze – dyskusja podczas posiedzenia zarządu partii, bo przecież jesteśmy partią, mamy swoje organy statutowe i zarząd dyskutował, a później była dyskusja wielogodzinna na posiedzeniu klubu parlamentarnego.

Tomasz Skory: Ja wiem, ale ciągle nie wiecie i my nie wiemy, kto będzie szefem MSWiA? Wiadomo tylko, że szefa MSWiA nie ma.

Ryszard Kalisz: Nie wiemy dlatego, że premier takiej informacji nie przekazał, a to na podstawie konstytucji jest jego kompetencją.

Tomasz Skory: Dziękuję za rozmowę.