Pomysł był dobry, realizacja była różna - tak Marek Borowski, gość Kontrwywiadu RMF FM na trzy dni przed ciszą wyborczą ocenia udział Aleksandra Kwaśniewskiego w kampanii Lewicy i Demokratów. I Kijów i Szczecin miały wpływ raczej ujemny na postrzeganie naszej formacji, ale z drugiej strony wystąpienia z Tuskiem i Kaczyńskim dawały tzw. plusy dodatnie - uważa Borowski.

Konrad Piasecki: Powiedziałby pan dziś rano: „Olek - mordo, ty nasza, dobrze było!”

Marek Borowski: To pan powiedział.

Konrad Piasecki: A pan tego nie powie? Bo nie było dobrze?

Marek Borowski: Dobrze było. Całkiem dobrze.

Konrad Piasecki: Czy „mord, już naszych” nie będzie w tej kampanii?

Marek Borowski: Widać było, zwłaszcza po ostatniej debacie Tusk-Kaczyński, że Kwaśniewski zyskał, a Tusk opadł. Tamta debata to był szczyt jego, a w tej debacie już widać było, że pewne ściegi się prują.

Konrad Piasecki: Ale sondaże nieubłagane - 45 do 30 dla Tuska.

Marek Borowski: Ale 15 ogłosiło remis. Czyli można powiedzieć, że połowa głosujących stwierdziła, że Kwaśniewski nie przegrał tej debaty.

Konrad Piasecki: Nie byłoby jednak lepiej, żeby to pan albo Wojciech Olejniczak stanął do tej debaty? Aleksander Kwaśniewski – co by o nim nie mówić – jest rzeczywiście lubiany, ale widać, że jemu w tej kampanii się niespecjalnie chce; że jemu nie zależy. Wy walczycie o życie, a on tak naprawdę walczy tylko o miejsce w historii.

Marek Borowski: Gdybyśmy podjęli taką decyzję wcześniej, na samym początku, to „tak”. Ale ponieważ podjęliśmy inną decyzję – taką, że Aleksander Kwaśniewski jako szef rady programowej będzie nas reprezentował, to trzeba było zachować konsekwencję.

Konrad Piasecki: Czyli konsekwencja mimo wszystko.

Marek Borowski: Absolutnie.

Konrad Piasecki: Mimo Filipin i Kijowa?

Marek Borowski: Tym bardziej. Wtedy by to oznaczało, że rejterujemy, że poddaliśmy się, a okazało się, że „nie”, że Kwaśniewski jednak wyszedł na prostą. Powiem więcej. Po tej debacie to aż się prosi o taki apel do tych, którzy po debacie Tusk-Kaczyński zaczęli zezować w kierunku Platformy – było takie drgnienie w sondażach: „Kochani wracajcie”.

Konrad Piasecki: Nie wiem, czy po ostatnim apelu Tuska i ostatnim słowie Tuska oni tym bardziej nie pójdą w stronę Platformy?

Marek Borowski: Nie. Tusk pokazał, że dzisiaj głosowanie na Platformę Obywatelską to jest faktycznie głosowanie za POPiS-em, czyli za tym, żeby Kaczyńscy i ich ludzie byli z powrotem u władzy.

Konrad Piasecki: Panie marszałku, ale niech pan w takim razie wytłumaczy - jaki był sens powtarzania w tej debacie, a Aleksander Kwaśniewski zrobił to trzy razy: „Moja partia nie wygra; to wy wygracie”, „To pan będzie premierem”? Jak na wspieranie wyborców to fatalny pomysł.

Marek Borowski: Tutaj chodziło o coś innego i – moim zdaniem – widzowie to doskonale rozumieli. Chodziło oto, żeby Tusk wczuł się w rolę premiera, do której aspiruje i powiedział jasno, co jako premier zamierza zrobić.

Konrad Piasecki: Ale zamierza zrobić z kim i z czym?

Marek Borowski: Przykładowo, w jaki sposób zamierza rząd kształtować, czy z kim zamierza robić tę koalicję. Było takie pytanie. Tutaj oto chodziło. Odpowiedź Tuska była tak niejednoznaczna, że…

Konrad Piasecki: Rozumiem, że to było zaplanowane tak: Kwaśniewski pyta: „To pan będzie premierem”; Tusk mówi: „Tak. Ja będę premierem”. I jakie zdanie potem powinno nastąpić?

Marek Borowski: I nastąpiło. Mianowicie: „Z kim pan będzie rządził?” Wtedy Tusk zaczął się wywijać.

Konrad Piasecki: A jakby Tusk powiedział: „Z każdym, kto będzie dobry; także z PiS-em”.

Marek Borowski: „Z dobrymi ludźmi”, itd. Tutaj wyborca, który jest między LiD-em a Platformą Obywatelską oczekiwał jasnej odpowiedzi, że z PiS-em „nie”. Otóż taka odpowiedź nie padła, ponieważ w gruncie rzeczy w tym kierunku zmierzają myśli Donalda Tuska.

Konrad Piasecki: W najnowszym spocie LiD-u państwo Kwaśniewscy się przytulają, dzieci grają w piłkę. Wszystko to chwyta za gardło i serce. Ma pan w sobie absolutną pewność, że postawienie na Aleksandra Kwaśniewskiego, jako twarz LiD-u w tych wyborach, to był dobry pomysł?

Marek Borowski: Proszę pana, pomysł był dobry. Realizacja była różna, jak wiemy. I Kijów i Szczecin miały wpływ raczej ujemny na postrzeganie naszej formacji. Ale z drugiej strony wystąpienia Kwaśniewskiego czy to z Kaczyńskim, czy z Tuskiem dawały tak zwane plusy dodatnie.

Konrad Piasecki: A plusów ujemnych też było dużo?

Marek Borowski: Były i plusy ujemne. Szkoda. Tylko tyle mogę powiedzieć. W życiu nigdy nie jest tak, żeby było idealnie. Czsami spotykamy się z przeciwnościami i trzeba je zwalczyć.

Konrad Piasecki: Aleksander Kwaśniewski nie tylko z przeciwnościami się spotykał. Panie marszałku, ale otechnie pan z ulgą, kiedy Kwaśniewski po wyborach wróci do lobowania, do wykładów? Bo tak będzie, to wiemy.

Marek Borowski: To jest jego decyzja. Ja nie wiem jeszcze, co będzie po niedzieli, jaką podejmie decyzję. Moim zdanie, z całą pewnością będzie z Lid-em współpracował.

Konrad Piasecki: Ale płakać pan po nim nie będzie, nie widząc go codziennie w Lid.

Marek Borowski: Ale proszę w ogóle nie stawiać tak pytań. Aleksander Kwaśniewski nie kandyduje. Z góry było wiadomo, że nie kandyduje, w związku z tym my zdajemy sobie sprawę, że dalsza współpraca z nim będzie też na takiej płaszczyźnie doradczej, konsultacyjnej, itd.

Konrad Piasecki: „W LiD najbardziej zdecydowaną osobowością i najbardziej rozwiniętą inteligencją jest Marek Borowski.” Kto tak mówił?

Marek Borowski: Miller.

Konrad Piasecki: Tak! Mówi, że to pan powinien być kandydatem na premiera, a nie Kwaśniewski. Pocałunek śmierci?

Marek Borowski: Proszę pana, Miller to fajny chłopiec. Tylko on ma taką jedną cechę charakterystyczną, mianowicie kocha jątrzyć. Jak chwali kogoś, to też trzeba uważać. Jest takie powiedzenie: Strzeżcie się Greków, nawet kiedy przynoszą dary. No to Miller tak udaje Greka.

Konrad Piasecki: Na razie gazety piszą, że w rządzie PO i LiD, ewentualnym rządzie, pan zostanie ministrem od?

Marek Borowski: To znaczy, ja powiem, od czego ja bym najchętniej został. W ogóle się nie wybieram, żeby sprawa była jasna, ale gdyby, to ministrem edukacji.

Konrad Piasecki: A gazety piszą, że od infrastruktury pan będzie. Człowiek renesansu. Infrastruktura, edukacja, kiedyś finanse.

Marek Borowski: Czegóż się nie robi dla pomyślności naszego kraju.

Konrad Piasecki: Nie boi się pan, że w ostatnich dniach i godzinach kampanii jakieś bomby wybuchną?

Marek Borowski: Nie mogę się niespodziewać, tak bym to określił.

Konrad Piasecki: A spodziewa się pan w jakim kierunku zostaną odpalone?

Marek Borowski: Jedynym ugrupowaniem, które odpala bomby, zastawia pułapki i miny, jest PiS. Stamtąd płyną różnego rodzaju filmy, nagrania, gwoździe.

Konrad Piasecki: W kogo uderzą?

Marek Borowski: W Platformę Obywatelską, oczywiście.

Konrad Piasecki: W LiD raczej nie? Śpi pan spokojnie?

Marek Borowski: W LiD chyba nie.

Konrad Piasecki: Dziękuję bardzo.

Marek Borowski: Dziękuję.