"Opozycja zrobiła to, co do niej należało. Nie dała Prawu i Sprawiedliwości szansy na mówienie o tym, że jesteśmy przeciwko środkom unijnym. Chodziło o to, żeby dać zielone światło na pozyskiwanie środków unijnych. Od 21 miesięcy codziennie ponaglamy rząd PiS, aby nareszcie wziął się do roboty i zadbał o środki unijne" – mówił w Rozmowie w południe w RMF FM Piotr Zgorzelski, wicemarszałek Sejmu i poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego, komentując sejmowe głosowanie ws. nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym.

"W momencie głosowania za tymi środkami mieliśmy być przeciw? To by dopiero była paranoja i schizofrenia polityczna. Trzeba się zachowywać odpowiedzialnie. Mam pewność, że nie ma dzisiaj żadnych powodów, dla których PiS mogłoby powiedzieć, że nie może po te pieniądze sięgnąć. Oni rządzą, oni biorą odpowiedzialność, opozycja wykonała swoje zadanie. Nie dała się wciągnąć w strefę odpowiedzialności za brak pieniędzy" - dodawał. 

Prowadzący rozmowę Mariusz Piekarski pytał, czy można przez 7 lat krytykować PiS i zmiany w sądownictwie, a na samym końcu przyłożyć rękę do przepisów, które są niekonstytucyjne według ekspertów? 

"To była pułapka, która miała doprowadzić do tego, żeby mówić, że my chcieliśmy tych pieniędzy drodzy rodacy, ale niestety opozycja te pieniądze zablokowała. Nie zablokowaliśmy tych pieniędzy" - podkreślał Zgorzelski. 

Gość Mariusza Piekarskiego zauważył, że nie są jeszcze spełnione dwa kamienie milowe. "Mamy jeszcze kamień wiatrakowy i związany z regulaminem Sejmu" - podkreślał. 

Mariusz Piekarski pytał swojego gościa także o to, jak PSL zamierza tworzyć wspólną listę z Polską 2050 Szymona Hołowni, skoro w fundamentalnej sprawie PSL pomaga rządowi, a Polska 2050 zaciągnęła hamulec w te sprawie.

"W relacjach politycznych jest różnie. Czasami lepiej, czasami gorzej. Teraz mogłoby być lepiej. Myślę, że nie jest to problem i powód, który doprowadzi do jakiegoś trwałego rozwodu, nawet do nietrwałego. Jesteśmy zbyt mocno związani i przywiązani do idei demokratycznej i do marzenia o wygranych wyborach, żeby przywrócić Polakom demokrację, żeby jedno głosowanie, nawet tak ważne, mogło nas podzielić" - powiedział, dodając, że ma zaufanie do Hołowni.

"Za 9,5 miesiąca wybory wygrają partie opozycyjne i w dwa tygodnie sprowadzimy pieniądze z KPO do Polski"

"Za 9,5 miesiąca w wyborach parlamentarnych, w bardzo nierównej walce, wygrają partie demokratyczne, i jeżeli rząd, który do tej pory rządzi nie sprowadzi tych pieniędzy (z KPO - przyp. red.) do Polski, to my to zrobimy w dwa tygodnie" - deklarował w internetowej części Rozmowy w południe w RMF FM Piotr Zgorzelski. 

Poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego był też pytany o to, czy jeśli pieniądze trafią do Polski, nie będzie na korzyść PiS. "Będzie to jedna z przewag z tzw. pogranicza demokracji, która oczywiście będzie tej partii rządzącej służyła" - mówił polityk PSL. "Tych przewag jest więcej. Jest telewizja za 2,5 mld zł, jest Trybunał Konstytucyjny" - wymieniał Zgorzelski.

Ale tę przewagę położyliście w piątek, tym głosowaniem, na stole - zauważył prowadzący rozmowę Mariusz Piekarski. "To mieliśmy uniemożliwić sięgnięcie po środki?!" - stwierdził Zgorzelski. 

Wicemarszałek Sejmu był też pytany, czy według jego wiedzy na najbliższym posiedzeniu Sejmu będzie procedowana ustawa odblokowująca OZE i wiatraki? "Co jest pewne? Pewne jest to, że na ostatnim posiedzeniu prezydium Sejmu zostało to wprowadzone do porządku. To jest pewne. Pewne jest też to, że w środku, w zamrażalce dotychczasowej, jest osiem projektów ustaw. W tym także nasz - Polskiego Stronnictwa Ludowego" - mówił Zgorzelski. "Co jest jeszcze pewne? To, co słyszałem i myślę, że tak będzie, że rząd ma poprawki w tej kwestii" - dodał.

Już raz tę ustawę wycofywał i poprawiał - stwierdził Mariusz Piekarski. "Właśnie, teraz usłyszałem od pana premiera i po prostu, gdybym miał włosy, to by wszystkie mi na głowie stanęły, a mianowicie powiedział, że od 8 lat w Polsce w zakresie energetyki odnawialnej mamy bardzo restrykcyjne prawo" - tłumaczył Zgorzelski. "Jeśli 25 stycznia wprowadzą ustawę wiatrakową. Załóżmy, że (...) przyjmiemy tę ustawę. Potem jest Senat, czyli gdzieś połowa lutego. Na pewno do końca lutego pan prezydent ma szansę podpisać tę ustawę. Więc jak za kilka dni pan premier chce składać wniosek? Jak nie są spełnione kamienie milowe" - powiedział Zgorzelski.

Opracowanie: