"Jest to moralnie konieczne" - tak o konfiskacie zamrożonych rosyjskich aktywów mówił w Rozmowie w południe w Radiu RMF24 adwokat Marcin Robenek. Mecenas zauważył jednak, że nie ma jeszcze podstawy prawnej, dzięki której można by zabrać Rosji jej pieniądze, które przed inwazją zgromadziła na Zachodzie. Jego zdaniem, ten proces "będzie odwleczony w czasie".

Przed rozpoczęciem inwazji na Ukrainę, Rosja zgromadziła w zachodnich bankach i instytucjach finansowych ponad 600 miliardów dolarów. Po tym, jak wojska Władimira Putina wtargnęły do Ukrainy, na Zachodzie zamrożonych zostało ponad 300 mld dolarów. Jak te pieniądze odzyskać i przeznaczyć np. na odbudowę Ukrainy?

Jest to moralnie konieczne, niemniej jednak od strony prawnej niewątpliwie nie będzie to łatwe - powiedział w Rozmowie w południe w Radiu RMF24 adwokat Marcin Robenek, partner w międzynarodowej kancelarii Osborne Clarke.

To trochę tak jak odwieczna filozoficzna walka dobra ze złem, prawa z bezprawiem. Państwa, które stoją w tym sporze po stronie prawa, niestety są związane swoimi własnymi zasadami, które ukształtowały zachodnie demokracje - poszanowanie prawa własności, immunitetu jurysdykcyjnego innego państwa, a przede wszystkim zasada praworządności. Ta zasada oznacza, że organy władzy publicznej mogą działać tylko na podstawie i w granicach prawa - dodał.

"Na chwilę obecną nie ma tej podstawy prawnej"

Czy Unia Europejska, w której instytucjach finansowych zamrożonych jest 200 mld dolarów rosyjskich aktywów, ma jakieś możliwości prawne, by skonfiskować te pieniądze?

Na chwilę obecną nie ma tej podstawy prawnej. Trzeba tę możliwość prawną znaleźć, trzeba stworzyć podstawę prawną do konfiskaty zamrożonych rosyjskich aktywów - odparł gość Piotra Salaka.

Marcin Robenek dodał, że taką podstawą prawną może być nowa umowa międzynarodowa. W Stanach Zjednoczonych procedowana jest ustawa, która stworzy upoważnienie dla organów władzy wykonawczej, aby takiej konfiskaty dokonywać. W UE konieczne będzie stworzenie aktu prawnego, który również taką podstawę prawną stworzy - stwierdził mecenas.

To tak jak z zamrożeniem rosyjskich aktywów - potrzebne było wydanie rozporządzenia, żeby następnie rosyjskie aktywa mogły zostać zamrożone. Dla konfiskaty konieczne będzie również stworzenie takiej podstawy prawnej - podkreślił.

Piotr Salak pytał, ile czasu może zająć stworzenie takiej podstawy prawnej - to kwestia długoletnich rozmów traktatowych, czy może kilku tygodni i kilkunastu podpisów?

Jeżeli mówimy o umowie międzynarodowej, to niestety proces będzie odwleczony w czasie, dlatego że każda taka umowa wymaga nie tylko podpisu kilkudziesięciu przywódców, ale również ratyfikacji. I tak naprawdę od poszczególnych państw, ich aktywności czy determinacji zależy, jak szybko ten proces zostanie przeprowadzony - zauważył mecenas.

Sytuacja bez precedensu

Gość Rozmowy w południe w Radiu RMF24 przyznał, że konfiskata majątku innego państwa zdeponowanego w zachodnich instytucjach byłaby bezprecedensowa.

Jest to sytuacja wyjątkowa i w związku z tym państwa obawiają się, że stworzenie takiego precedensu może w przyszłości odwrócić się przeciwko nim samym. Dobrym przykładem są wyrażane w kuluarach obawy Niemiec, że tego typu mechanizm może doprowadzić do przymusowego wyegzekwowania reparacji za szkody z czasów II wojny światowej - powiedział prawnik.

Jak przyznał mecenas Marcin Robenek, są państwa, którym wypłacono reparacje, ale zawsze była ku temu stworzona wyraźna podstawa prawna. Zdarzało się też, że taką decyzję podejmowała Rada Bezpieczeństwa ONZ. Jak zauważył jednak gość Piotra Salaka, w przypadku konfiskaty zamrożonych rosyjskich aktywów taka decyzja w RB ONZ nie zapadnie, bo Rosja ma w niej prawo weta.

Konfiskata majątków oligarchów na ten moment niemożliwa

Prawnik mówił też o odebraniu zamrożonych funduszy oligarchom. To byłoby najtrudniejsze. Łatwo bowiem przypisać Rosji odpowiedzialność za wyrządzone szkody na Ukrainie, o tyle trudniej taką odpowiedzialność przypisać poszczególnym oligarchom - zauważył.

Niedawno rząd Szwajcarii wyraźnie powiedział, że konfiskata rosyjskich aktywów oligarchów byłaby sprzeczna z konstytucją. Do tego wyraźnie wymagane by było uzyskanie wyroku skazującego, że dany oligarcha dopuścił się przestępstwa. Sama wojna w Ukrainie taką podstawą nie będzie - doprecyzował Marcin Robenek.

Konfiskata jest możliwa, ale w perspektywie roku

Jak zauważył Piotr Salak, rozmowy na temat konfiskaty rosyjskich aktywów trwają od początku pełnoskalowej wojny w Ukrainie i nic się w tej kwestii nie dzieje.

Musimy działać szybko, żeby ta pomoc nie nadeszła zbyt późno i żeby umożliwić Ukrainie odbudowę - zauważył prawnik.

Jak przyznał, szansa na odebranie Rosji zamrożonych funduszy jest, ale jest to perspektywa co najmniej roku, a nie najbliższych miesięcy.

Po jeszcze więcej informacji odsyłamy Was do naszego internetowego Radia RMF24

Słuchajcie online już teraz!

Radio RMF24 na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.
Opracowanie: