"109 mld zł deficytu zaskoczyło mnie. To duży deficyt, biorąc pod uwagę, że wiele wydatków i transferów jest realizowanych poza budżetem" - mówi w Rozmowie w samo południe dr Sławomir Dudek, główny ekonomista Pracodawców RP.

Czy możemy pożegnać się ze zrównoważonym budżetem na najbliższe lata? Będzie trudno. Kolejne lata też będą trudne. Przed nami rok 2021, będzie odbicie, będzie wzrost, ale nie wrócimy do poziomów przedkryzysowych. A jest jeszcze duża niepewność co do drugiej fali epidemii, nie wiadomo, jak światowa gospodarka będzie się rozwijać. Z tym deficytem będziemy funkcjonować przez najbliższe kilka lat. 

Na pytanie, jaki prognozuje deficyt w sektorze finansów publicznych, gość Pawła Balinowskiego odpowiada: On będzie na pewno około 200 mld zł, pytanie, czy będzie poniżej czy powyżej.

Główny ekonomista Pracodawców RP: Dołek rynku zatrudnienia dopiero przed nami

Uważam, że jesteśmy w stanie rosnąć, ale powoli. Dopiero w 2022 r. wrócimy do poziomu sprzed kryzysu - mówi w Rozmowie w samo południe dr Sławomir Dudek. Dodaje też, że mimo poprawy, sytuacja w polskiej gospodarce nadal nie nastraja optymistycznie. Teraz się odbiliśmy od dna, dalej nie wyszliśmy na powierzchnię, ale mamy dużo ciężarków, które ciągną nas nisko. Pytanie, czy nasza gospodarka po tym zatrzymaniu obiegu i przy tej niepewności jest w stanie wyjść nad dno - powiedział Dudek.

Według głównego ekonomisty Pracodawców RP dużo o skali kryzysu mówi wskaźnik bezrobocia. Nawet rząd, który ma urzędowy optymizm w prognozach, zakłada, że zatrudnienie zmniejszy się w tym roku recesyjnym, ale i w kolejnym. Tak naprawdę to jest miara recesji i kryzysu - twierdzi dr Dudek. Uważa też, że negatywnie na poziom zatrudnienia może wpłynąć podwyżka najniższego wynagrodzenia: Prowadzimy eksperyment w postaci rekordowych poziomów płacy minimalnej. To też powoduje, że mikrofirmy, szczególnie te w małych miasteczkach na ścianie wschodniej czują niepewność, czy są w stanie utrzymać etaty z tak dużą płacą minimalną i to też może powodować dalsze zwolnienia. Uważam, że rynek pracy będzie w trendzie spadkowym i dołek tego rynku jest przed nami.

Według ekonomisty pracownicy niewykwalifikowani mogą mieć problemy ze znalezieniem zatrudnienia. Na rynku pracowników niewykwalifikowanych będzie rynek pracodawcy. Na rynku pracowników wykwalifikowanych sytuacja nie będzie tak oczywista - mówi dr Dudek.