"Nie możemy w nieskończoność dopłacać do prądu. Te ceny zostały sztucznie zaniżone. Mamy znacznie niższe ceny na rynkach światowych i ceny muszą odzwierciedlać prawdziwe koszty" – mówił w Porannej rozmowie w RMF FM Ryszard Petru. W ten sposób poseł Polski 2050 odniósł się do odmrożenia od lipca cen prądu.

Jeżeli mamy obniżkę cen prądu, to ludzie płacą za to w postaci wyższych podatków, wyższych składek zdrowotnych - podkreślił. Mam świadomość, że to jest proinflacyjne, ale dzisiaj inflacja istotnie spadła poniżej 2 proc. - dodał.

"Nie możemy totalnie zablokować się na import i eksport z Ukrainy"

Robert Mazurek pytał swojego gościa także o protesty rolników. O ile pierwsze protesty były spowodowane kwestią Zielonego Ładu, który miał zbyt wyśrubowane kryteria i terminy realizacji, o tyle teraz, kiedy mamy jednoznaczne deklaracje, że on będzie przesunięty w czasie i uwzględniona będzie część postulatów rolników, to uważam, że te dalsze protesty mają tę wadę, że Polacy mogą już nie rozumieć, o co chodzi. Powiedziałbym rolnikom: słuchajcie, jeżeli chcecie, żebyśmy zmienili Zielony Ład, to ustalmy kryteria i będziemy o tym rozmawiać w Brukseli. Natomiast kolejne protesty nie wiem, czy będą takie skuteczne - podkreślał.

Jak dodał, nie możemy totalnie zablokować się na import i eksport z Ukrainy. Musimy robić to sensownie. Problemem światowym jest dziś, że to Rosja dumpinguje ceny jeżeli chodzi o zboże - zaznaczył Petru.

"Mieszkanie jest towarem"

Petru odniósł się również do sporu z Lewicą dotyczącego ustawy antyfliperskiej. Jak stwierdził, mieszkanie jest towarem.

Inwestor ryzykuje własnym kapitałem, czyli kupuje mieszkanie, podejmuje ryzyko remontu jego i potem musi to wystawić na rynek, płaci po drodze podatki jeszcze - tłumaczył.

Jak podkreślał, dzisiaj rynek deweloperski wygląda inaczej niż 10 lat temu. Bardzo wielu deweloperów padło, albo zostali przejęci - dodawał.

Czy miasta powinny konkurować na rynku z deweloperami? Jeżeli dane miasto chce, to proszę bardzo. Natomiast nie jest to - wydaje mi się - najważniejszą rolą włodarzy miasta, żeby to robić - mówił gość RMF FM.

"Składka zdrowotna nie powinna dobijać przedsiębiorców"

W programie poruszono także temat składki zdrowotnej. Poseł Polski 2050 tłumaczył, że nie powinna ona dobijać przedsiębiorców.

Składka zdrowotna została wprowadzona przez Polski Ład. Jest po to, abyśmy się ubezpieczyli na wypadek choroby. Nie jest sposobem na to, żeby dobijać przedsiębiorców i osoby aktywne zawodowo. My jako Polska 2050 złożyliśmy propozycję obniżenie składki zdrowotnej, ale tak samo dla pracujących, jak i przedsiębiorców - na ryczałt. Proponujemy trzy składki zdrowotne - zaokrąglę - 300 zł miesięcznie, 500 zł i 700 zł w zależności od tego, ile zarabiamy. Pracownik i przedsiębiorca płaciliby to samo - podkreślał.

Jeżeli chcemy, żeby w Polsce były dochody do budżetu, żeby ludzie się bogacili, i żeby zarówno mali, średni, jak i duzi byli bogatsi, to musimy obniżyć składkę zdrowotną i uruchomić energię Polaków - tłumaczył.

"Oczekiwanie jest duże, że PiS sromotnie przegra wybory samorządowe"

Robert Mazurek pytał swojego gościa także o kończącą się kampanię wyborczą.

Oczekiwanie jest duże, że PiS sromotnie przegra. Pytanie jak głęboko przegra - mówił. Podkreślił, że wielkich emocji nie widać m.in. w Warszawie. One dotyczą tego, czy Rafał Trzaskowski wygra w pierwszej turze, czy przejdzie do drugiej - stwierdził.