"Dyrektywa o zakazie sprzedaży plastikowych sztućców, talerzy, patyczków do uszu itp. wejdzie w życie w 2022 roku, ale musimy jeszcze stworzyć do niej ustawy" – powiedziała w Porannej rozmowie w RMF FM minister klimatu i środowiska Anna Moskwa.

Jak dodała, dyrektywa co prawda będzie obowiązywała od przyszłego roku, ale samo jej wejście jeszcze nic nie oznacza.

To jest nasze wyrażenie woli, że my chcemy tę dyrektywę wpisać do krajowych przepisów. Będziemy musieli przygotować do tego jeszcze dodatkowe ustawy - podkreśliła. Zaznaczyła, że obecnie trwa ich przygotowywanie. 

Na pytanie Roberta Mazurka, czy w 2023 roku nie będzie już plastiku jednorazowego w Polsce, minister odpowiedziała: "jest to odpowiedzialna data".

Jak zaznaczyła Anna Moskwa, butelki plastikowe będą obłożone kaucją.

Będzie je można oddać w sklepie, bez okazywania paragonu. Nie będzie on wymagany - podkreśliła.

O karach za Turów: Nie wiemy, za co mamy to płacić. Ja nie płacę

Nie wiemy, za co mamy to płacić. Ja nie płacę. Moje ministerstwo tej kary nie płaci - mówiła minister Anna Moskwa pytana, czy Polska płaci nałożoną na Polskę przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej karę za niezaprzestanie wydobycia w kopalni w Turowie. 

Robert Mazurek pytał też, czy Łukasz Mejza powinien stracić tekę wiceministra sportu. 

Łukasz Mejza nie jest moim kolegą. Nigdy się nie spotkaliśmy. Nie znam osobiście pana Mejzy, nie wiem, co z tych doniesień medialnych jest prawdą, a co nie. Wiem, że temat jest badany - odpowiedziała Moskwa. 

W programie padło też pytanie o pakiet "Fit for 55". Czy Polska może go zawetować, jak chcieliby politycy Solidarnej Polski? 

"Fit for 55" to jest 14 dokumentów i każdy z tych dokumentów jest procedowany odrębnie. Każdy z nich jest głosowany na koniec, na zgromadzeniach poszczególnych rad KE. Polska będzie miała prawo głosu przy każdym z tych dokumentów, ale nie weta - odpowiedziała minister klimatu. 

Robert Mazurek pytał swojego gościa także o deklarację z Glasgow, żeby od 2035 r. nie można było rejestrować samochodów spalinowych. 

To jest ogólna deklaracja, że podejmiemy wszelkie działania. Nie jest to prawo unijne, polskie. W tej deklaracji jest też napisane, że jest to dokument niewiążący - odpowiedziała Moskwa.

Przeczytaj rozmowę:

Robert Mazurek: Dzień dobry. Kłaniam się państwu nisko. Anna Moskwa, minister klimatu i środowiska jest ze mną w studiu.

Anna Moskwa: Dzień dobry.

Proszę państwa, ja wiem, że powinniśmy zacząć tę rozmowę od pytania o podwyżki cen prądu, Turów i wiceministra Mejzę. Ja pani obiecuję - te wszystkie pytania padną, dobrze?

Czekam. Czekam niecierpliwie.

Tylko kiedy się przygotowywałem do tej rozmowy, to mnie zafrapowały zupełnie inne rzeczy i chciałem o tym z panią porozmawiać. Kiedy w Polsce zacznie obowiązywać dyrektywa unijna zakazująca używania plastikowych sztućców, talerzy, widelczyków. Tego całego jednorazowego plastikowego badziewia, na którym dają nam np. frytki i rybę nad morzem?

I które potem nad tym morzem obserwujemy.

Tak jest.

Bo to samo potem widzimy na plażach, co wcześniej jemy.

Ale jest wygodne - umówmy się.

Czy jest dużo wygodniejsze od rzeczy, które można recyklingować, to bym się nie zgodziła. 2019 (rok), to jest czas, kiedy Unia pod długich debatach przygotowała i wdrożyła tę dyrektywę. To też był długi proces.

No dobrze, ale tak naprawdę dyrektywa "single-use plastic" - tak się nazywa po staropolsku - obowiązuje od 3 lipca tego roku. U nas nie obowiązuje.

U nas jeszcze nie obowiązuje.

Kiedy zacznie obowiązywać?

Nie jesteśmy też w tym odosobnieni, bo jest wiele państw, które myślą jak to mądrze wdrożyć, bo oczywiście wszyscy chcemy żyć w czystym świecie, niezaśmieconym.

Pani minister - kiedy?

W kolejnym roku na pewno przygotujemy przepisy.

Kolejny, to który?

Kolejny.

Ja nie wiem, co to dla was znaczy kolejny. Ja chcę od pani usłyszeć jakąś datę.

2022 rok, to jest kolejny. Poza tym, że trzeba wdrożyć samą dyrektywę, jest jeszcze kwestia przepisów krajowych, szczegółowych rozporządzeń.

Pani minister - 30 czerwca ministerstwo uspokajało dziennikarzy, że - uwaga - trwają intensywne prace nad przeniesieniem do polskiego prawa przepisów dyrektywy. 30 czerwca trwały intensywne prace. I od tego czasu co? Przestały trwać?

Sama dyrektywa w tym wszystkim nie jest najistotniejsza, bo samo wdrożenie dyrektywy jeszcze niczego nie oznacza.

Pani minister chromolić te przepisy, przepraszam.

Ale ja opowiem, co to jest, bo to jest ważne, że do dyrektywy...

Normalny człowiek myśli sobie tak: chcą mi zabrać plastikowe kubeczki i plastikowe talerze.

Patyczki do uszu, balony.

Dobrze, kiedy?

Dyrektywa wejdzie w kolejnym roku...

W 2022.

Tak. Jeszcze raz powtarzam - samo wejście dyrektywy to jeszcze nic nie oznacza. To jest nasze wyrażenie woli, że my chcemy tę dyrektywę wpisać do krajowych przepisów.

Wejdzie, ale nie wejdzie realnie?

Będziemy musieli przygotować jeszcze do tego dodatkowe ustawy. To są dwie kluczowe ustawy... Nie będę zanudzała, jak się one nazywają, ale powiem, co spowodują...

Kiedy? Pani minister, litości. Od 3 minut zadaję pani jedno pytanie - kiedy?

Cały czas mówię, że 2022 rok.

Ale pani mówi, że 2022 rok, że wejdzie dyrektywa, a później mówi, że w zasadzie nic się nie zmieni po wejściu dyrektywy.

Jednocześnie, żeby to było wiarygodne, przygotowujemy ustawy, bardzo konkretne, które tę dyrektywę wdrażają.

Pani minister, ile trwa przygotowanie takiej ustawy? Pytam, bo jak PiS-owi na czymś zależało, to - wie pani - on w noc jedną potrafił napisać i przegłosować w Sejmie ustawę.

Na pewno dłużej nie pracujemy nad tymi dokumentami niż UE nad całą dyrektywą, która jest dosyć ogólna, a my musimy zadbać, żeby tam były szczegóły. Np. ma pan butelkę, chce pan ją zwrócić do sklepu...

Właśnie, bo to jest jeszcze jedna rzecz. Proszę państwa, te wszystkie butelki, w których kupują państwo wodę mineralną, albo colę, albo jakieś inne cudne napoje, to one będą teraz z kaucją.

One teraz będą z kaucją i będzie można wrócić do sklepu, bez paragonu, to jest bardzo ważne, zwrócić tę butelkę i dostać zwrot kaucji.

Po pierwsze - pani minister - to fantastycznie brzmi w radiu, ale w sklepie brzmi trochę gorzej, bo jak teraz ludzie kupują piwo i chcą później oddać te butelki, to w sklepach mówią: nie, nie, bo tylko te, które kupił pan u nas i te, które ma pan na paragonie. No kto, kto kupuje sobie dwa, trzy piwa nosi ze sobą paragon, zwłaszcza, jeśli np. kupił tam też ser, albo jeszcze chleb, albo jeszcze coś innego.

Paragonu nie będziemy wymagać, bo byłoby to na pewno niewykonalne.

Ministerstwo nie będzie wymagało. A sklepikarz?

Będziemy tłumaczyć, będziemy edukować, będziemy rozmawiać. Dlatego widzi pan redaktor, teraz już mamy jasność, dlaczego to tyle trwa.

Jeszcze nie usłyszałem odpowiedzi na pytanie, kiedy to wszystko wejdzie w życie. Pani mówi - 2022?

Tak. Część przepisów, te, które będą dotyczyły przedsiębiorców. Ja nie zakładam, że wdrożymy je z dnia na dzień. Czyli, jeżeli ustawa wejdzie w życie, to część przepisów, która będzie dotyczyła przedsiębiorców, czyli tej poszerzonej odpowiedzialności producenta... Jest taka dobra zasada w gospodarce wodnej, która się nazywa...

Ja panią zaraz utopię w tej wodzie, którą pani tutaj przyniosła. Pani minister, ja panią błagam, nasi słuchacze słyszą na razie tak: zakażą plastiku, OK. I chcą usłyszeć tylko pytanie - co to znaczy, że zakażą? Bo pani jednocześnie mówi, że w przyszłym roku wejdzie ta dyrektywa, ale nie zakażecie plastiku. To jak ona wejdzie?

Gdybyśmy zwyczajnie zakazali obywatelowi używania plastiku, a nadal ten plastik by został u producenta, i nadal ten producent by sprzedawał żywność, patyczki z plastiku, nic by to nie zmieniło. Zakaz będzie dotyczył produkcji.

Zakaz produkcji, czyli co, wytwarzania nowych rzeczy, tak?

Dokładnie tak. Czyli wprowadzania na rynek.

No dobrze, ale jak zakażecie wprowadzania na rynek, to jednocześnie przecież te jednorazowe, które mamy w tej chwili, też się w końcu skończą.

Dokładnie tak. Przedsiębiorcy są świadomi, że ta dyrektywa będzie obowiązywała.

Czy jest na sali tłumacz? Bo ja przestaje cokolwiek rozumieć. Pani minister, ja panią proszę, błagam panią po prostu. Bo ja bym się chciał dowiedzieć, kiedy w Polsce wejdzie w życie przepis zakazujący np. sprzedaży plastiku? Nie, żebym był entuzjastą tego przepisu. Nie, żebym był mu przeciw. Po prostu chcę wiedzieć.

Kiedy wejdzie w życie, czy kiedy będzie obowiązywał?

Kiedy, jak przyjdzie do mnie "pan kanapka" do biura albo np. pojadę sobie nad morze i zechcę kupić sobie tam rybę z frytkami, to nie będzie to wszystko w plastikowym opakowaniu?

Przedsiębiorcy muszą się do tego przygotować.

Ja wiem. Kiedy?

Na pewno nie będzie to czas bardzo krótki od wdrożenia ustawy.

Rok? Dwa lata?

Będzie okres przejściowy. Ten okres będziemy konsultować.

Czyli, proszę państwa, niczego się państwo nie dowiedzieli. Ja również.

Na pewno minimum pół roku - to jest ten czas, który od wejścia przepisów będą przedsiębiorcy potrzebowali na przygotowanie się, na zużycie tego, co mają. Na przygotowanie produktów.

Czy mogę zakładać, że w 2023 roku, czyli za rok z kawałkiem, no powiedzmy za 1,5 roku już nie będzie tego plastiku jednorazowego w Polsce?

Jest to odpowiedzialna data - 2023.

Ja ją podałem na razie. A nie pani.

Pan redaktor pytał, kiedy wejdą przepisy w życie, kiedy wdrożymy dyrektywę.

Polska zadeklarowała na szczycie klimatycznym w Glasgow, że 2035 rok - to może się wydawać, że to strasznie długo, ale to nie jest tak długo, jak ktoś dłużej żyje - nie będzie można rejestrować samochodów na benzynę, czyli nawet hybryd - jak rozumiem - nie. Wszystko elektryczne, tak?

Tutaj powstał taki mit powtarzany przez media dzisiaj, cieszę się, że go możemy sprostować, jest tam data 2035. I jest taka deklaracja. To jest taka jedna strona ogólnego zobowiązania. W tym dokumencie państwa zadeklarowały, że podejmą wszelkie działania na rzecz odejścia od rejestracji aut spalinowych. I my taką deklarację podjęliśmy. To nie jest nic nowego. Chcemy żyć w czystym powietrzu, chcemy oddychać czystym powietrzem, chcemy jeździć bezpiecznymi, niskoemisyjnymi samochodami, natomiast byłoby nieracjonalne, gdybyśmy dzisiaj powiedzieli, że w 2022 roku wdrożymy przepis, że od 2035 roku nie można rejestrować takich aut. W tej deklaracji jest też napisane, że jest to dokument niewiążący. Ale cel tego dokumentu - niskoemisyjność - jest to coś, co deklarujemy. My, jak i inne państwa, które się podpisały pod tym dokumentem.