„Wydaje mi się, że zarzuty, które stawia Najwyższa Izba Kontroli (w sprawie wyborów kopertowych), wskazują na to, że takie postępowanie powinno zostać przeprowadzone” – mówiła w Popołudniowej rozmowie w RMF FM rzeczniczka Porozumienia Magdalena Sroka. Pytana o słowa Zbigniewa Ziobry, który w tej sprawie bronił Mateusza Morawieckiego, powiedziała, że jako minister sprawiedliwości „ocenia sytuację z perspektywy politycznej”. „A oceny pod kątem prawnym będzie dokonywał prokurator, na którego biurko trafi to właśnie zawiadomienie” – powiedziała Sroka.

Magdalena Sroka była także pytana o kandydata Porozumienia na Rzecznika Praw Obywatelskich - prof. Marka Konopczyńskiego. Zaznaczyła, że nie jest to kandydat Zjednoczonej Prawicy.

Zgodnie z umową pana Jarosława Gowina i pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego Porozumienie miało prawo taką kandydaturę przedstawić - powiedziała.

Chciałabym, żebyśmy przekonali, by większość parlamentarna uznała, że nasz kandydat jest osobą niepolityczną, nie jest czynnym politykiem i jest dobrym kandydatem na RPO - podkreśliła.

Sroka: Bardzo bym chciała, by Porozumienie wystartowało samodzielnie w wyborach

Nie ma w tej chwili umowy z PiS w sprawie wspólnego startu w kolejnych wyborach - powiedziała w internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM Magdalena Sroka. Rzeczniczka Porozumienia została także zapytana, czy rozważany jest samodzielny start jej ugrupowania w wyborach parlamentarnych. Bardzo bym chciała, ale patrząc na to jak wyglądają badania sondażowe, nie będziemy się porywać z motyką na księżyc. Do czasów wyborów jest jeszcze 2,5 roku. O planach i strategiach nie będę mówić na antenie radia. W tej chwili jesteśmy częścią Zjednoczonej Prawicy, chwilę temu podpisaliśmy się pod Polskim Ładem - powiedziała. 

Sroka podkreśliła także, że dla niej nie do pomyślenia jest, że wicepremier polskiego rządu Jarosław Gowin nie ma możliwości wypowiedzenia się w TVP. Jesteśmy nieobecni w mediach publicznych (...) Jedyne co możemy robić, to tylko przekonywać naszych koalicjantów - dodała.

Marcin Zaborski, RMF FM: Jarosław Gowin, czyta dzisiaj raport Najwyższej Izby Kontroli o wyborach kopertowych, czyta zawiadomienie do prokuratury i mówi - wiedziałem, że tak będzie, a nie mówiłem, to ja miałem rację?

Magdalena Sroka: Na przełomie marca i kwietnia wyraziliśmy naszą opinię co do wyborów korespondencyjnych i sposobu ich przygotowania i właśnie z tego powodu też wicepremier Jarosław Gowin wtedy podał się do dymisji.

I dzisiaj macie satysfakcję?

Nie wiem czy satysfakcję. Satysfakcję mamy na pewno z tego powodu, że pan prezydent został wybrany w sposób legalny i nikt dzisiaj nie będzie zarzucał kwestii legalności i silnego mandatu prezydenta do bycia prezydentem.

Zarzuty padają pod adresem konkretnych polityków, którzy przygotowywali tamte wybory kopertowe. Te zarzuty na razie stawia Najwyższa Izba Kontroli. Pytanie do pani jako rzeczniczki Porozumienia - czy wasza partia będzie broniła w Sejmie ministrów Dworczyka, Sasina, Kamińskiego, gdy opozycja będzie chciała ich odwołać ze stanowisk?

Panie redaktorze, to musimy bardzo jasno powiedzieć wszystkim naszym słuchaczom, że Najwyższa Izba Kontroli, to instytucja, która powołana jest do wykonywania kontroli i wyciągania w tej kontroli wniosków. W momencie, kiedy ma uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa, składanie takich zawiadomień do prokuratury.

Pytanie, co wy zrobicie z politykami, których te zawiadomienia dotyczą? Opozycja zapowiada wnioski o odwołanie konkretnych ministrów.

Żeby powiedzieć o kimś, że jest winny, to musi zostać przeprowadzone postępowanie w prokuraturze, a następnie musi się do tych zarzutów odnieść sąd i wydać wyrok.

Nie, nikt nie mówi, ze oni są winni. Padają zarzuty ze strony opozycji, że są to politycy, na których padł cień podejrzeń ze strony Najwyższej Izby Kontroli, naczelnego organu kontroli Państwowej. Mogą sprawować bez żadnego kłopotu swoje stanowiska swoje funkcje?

Do czasu wydania wyroku nie możemy mówić o czyjejkolwiek winie bądź nie winie. W tej chwili mamy złożone zawiadomienia do prokuratury i zobaczymy, jak te postępowania będą się toczyć. My dosyć jasno z jako Porozumienie wyraziliśmy naszą opinię co do wyborów już na przełomie marca i kwietnia.

Tak, ale ministrów będziecie bronić w Sejmie, solidarnie z całą koalicją?

Na pewno, jeżeli ktoś zostanie skazany prawomocnym wyrokiem, wtedy nie będziemy nikogo bronić. W tej chwili tutaj musimy poczekać na to, żeby to się rozstrzygnęło prawnie.

Ale naczelny organ kontroli państwowej, Najwyższa Izba Kontroli mówi dzisiaj tak: "decyzje premiera były prawnie wadliwe, doszło do niegospodarności i szkody finansowej. Odstąpiono od konstytucyjnej zasady praworządności. Przy czym departament prawny kancelarii premiera zgłaszał istotne wątpliwości, czy decyzje rzeczywiście mogą nastąpić, bo nie wiadomo, czy są zgodne z prawem". Akceptuje pani to, że doszło do niegospodarności, naruszenia zasady praworządności - jak mówi NIK- wyrzuciliśmy dziesiątki milionów złotych w błoto i nikt do tej pory nie poniósł za to żadnej odpowiedzialności?

My absolutnie nikogo nie usprawiedliwiamy, wręcz mamy jasne zdanie w tej sprawie. Wtedy wybory nie powinny się odbyć, ponieważ właśnie groziłoby to tym, że prezydent zostałby wybrany, potem jego wybór byłby podważany. Proszę zauważyć, że w tej chwili o winie możemy mówić w momencie zakończonego postępowania. Mam takie wrażenie, że to postępowanie będzie się toczyło. Wtedy ostatecznie sąd zdecyduje o tym, czy rzeczywiście doszło do niegospodarności, czy zostanie zastosowany np. stan wyższej konieczności.

Ma pani wrażenie, że postępowanie będzie się toczyło. To jest istotne pytanie, czy pani wierzy w to, że Zbigniew Ziobro, prokurator generalny może sprawić, że prokuratura rzetelnie wyjaśni od początku do końca tę sprawę?

Ja tutaj nie jestem organem, który decyduje o wszczęciu postępowania, bądź nie. Wydaje się, że zarzuty, które stawia Najwyższa Izba Kontroli, wskazują na to, że takie postępowanie powinno zostać wprowadzone.

No tak, tylko że Zbigniew Ziobro najpierw bierze udział w naradach politycznych na Nowogrodzkiej, spotyka się z kolegami z rządu, a potem jako Prokurator Generalny ma nadzorować pracę prokuratorów, którzy mieliby zajmować kolegami z rządu. Pani wierzy w to, że to kompletnie się ze sobą nie kłóci i że możliwe jest transparentne działania w tej sprawie?

Wszyscy próbują dookoła komentować czy to Najwyższą Izbę Kontroli, czy prokuraturę i ich działania. Ja natomiast uważam, że zarówno w jednej instytucji jak i w drugiej pracują funkcjonariusze, prokuratorzy, urzędnicy, którzy wykonują po prostu swoje obowiązki. Te obowiązki, z których wynikają dane wnioski, powinny być realizowane. To znaczy w momencie złożenia zawiadomienia jest uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa. Prokurator, który bezpośrednio rozpatruje sprawę, dokonuje oceny zebranego materiału i podejmuje ostateczną decyzję.

I ten prokurator słyszy dzisiaj Zbigniewa Ziobrę, prokuratora generalnego, który mówi, że premier Mateusz Morawiecki w sprawie wyborów korespondencyjnych postąpił tak jak należało postąpić. Mówi to prokurator generalny, którego ten prokurator słyszy...

Mówił to również minister sprawiedliwości, który ocenia tę sytuację z perspektywy na pewno politycznej, a ocenę pod kątem prawnym będzie dokonywał prokurator, na którego biurko trafi to właśnie zawiadomienie.

Czy Porozumienie popiera już podatek od wpływów reklamowych w mediach?

Nie, nasze stanowisko nie zmieniło się co do kwestii opodatkowania dużych gigantów medialnych. O tym mówiliśmy, że takie podatki powinni płacić giganci medialni, tak jak co się dzieje w niektórych państwach Europy Zachodniej. Nasze stanowisko w tej kwestii się nie zmieniło.

Jarosław Kaczyński już po ogłoszeniu Polskiego Ładu, powtarza w wielu miejscach, w wielu wywiadach, że Prawo i Sprawiedliwość nie wycofuje się ze swojego pomysłu, jeśli chodzi o ten podatek reklamowy. Rozmawialiście na etapie prac nad Polskim Ładem nad podatkiem reklamowym dla mediów?

My również nie wycofujemy się z naszego stanowiska.

Czyli Jarosław Kaczyński usłyszał od Jarosława Gowina, że w sprawie podatku reklamowego Porozumienie nie zagłosuje za tą propozycją?

Ja nie uczestniczyłam w bezpośrednich rozmowach, w których rozmawiali zarówno prezes Jarosław Gowin, jak i prezes Jarosław Kaczyński, czy premier Mateusz Morawiecki i prezes Zbigniew Ziobro. To były rozmowy czterech liderów Zjednoczonej Prawicy i oni dokładnie przedyskutowali te kwestie, które znajdowały się w Polskim Ładzie. Chciałabym zaznaczyć, że Polski Ład to są kierunki polityczne. To jest pewien program polityczny i wizja rozwoju i propozycje zmian. Natomiast ostateczne kształty ustaw zawsze muszą przejść przez proces legislacyjny.

Prof. Marek Konopczyński, kandydat na Rzecznika Praw Obywatelskich. To jest czy czyj kandydat?

Kandydat Porozumienia Jarosława Gowina.

Tylko, czyli nie Zjednoczonej Prawicy?

Nie, jest to kandydat Porozumienia.

Czyli Prawo i Sprawiedliwość i Solidarna Polska nie obiecały wam wcześniej, nie umówiły się z wami, że poprą tę osobę, którą wy zgłosicie?

Zgodnie z umową pana prezesa Jarosława Gowina i prezesa Jarosława Kaczyńskiego to Porozumienie miało prawo do tego, żeby taką kandydaturę przedstawić.

Ale Jarosław Kaczyński nie obiecywał Jarosławowi Gowinowi, że Prawo i Sprawiedliwość poprze kandydata, którego wskaże Porozumienie?

Chciałabym, żebyśmy przekonali do tego, żeby większość parlamentarna uznała, że nasz kandydat jest osobą nie polityczną, nie jest na pewno czynnym politykiem i jest dobrym kandydatem na RPO.