"Bardzo bym chciała, żeby Trzecia Droga więcej uwagi przywiązywała do tego, jak umożliwić kobietom dokonywanie wyboru np. jeśli chodzi o przerywanie ciąży, decydowanie o swoim macierzyństwie, a mniej uwagi poświęcała temu, jak te kobiety przywiązać do kas w supermarkecie w niedziele" - mówiła w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Minister rodziny, pracy i polityki społecznej komentowała też pomysł PO podwyższenia kwoty wolnej od podatku do 60 tys. zł oraz skrócenia tygodnia pracy.

To nie jest tak, że Lewica cokolwiek blokuje, jeżeli pojawi się odpowiedni projekt ustawy, będziemy się do niego odnosić, ale też ten postulat jest elementem programu jednej z koalicyjnych partii, a nie ustaleniem z umowy koalicyjnej - tak minister Dziemianowicz-Bąk mówiła o pomyśle PO dotyczącym podniesienia kwoty wolnej od podatku do 60 tys. zł. Nie ma żadnego zobowiązania do tego, żeby wszyscy koalicjanci popierali dany postulat - zaznaczyła rozmówczyni Grzegorz Sroczyńskiego.

Dziemianowicz-Bąk podkreśliła, że jako minister nie dostała takiego projektu do żadnych konsultacji, uzgodnień międzyresortowych. Nie mówię, że to zły pomysł. Moje osobiste stanowisko jest takie, że zaczynać rozmowy o zmianie systemu podatkowego trzeba od razu w sposób kompleksowy. Jeżeli mamy rozmawiać o podnoszeniu kwoty wolnej, to skąd brać środki, których ubędzie w budżecie państwa - zaznaczyła minister. Te środki są potrzebne na inwestycje w ochronę zdrowia, w budowę tanich mieszkań na wynajem, na inwestycje w programy społeczne. Jesteśmy otwarci na rozmowy z koalicjantami, ale też mamy swój program, swoje stanowisko i swoje przekonania co do tego, że budżet państwa służy inwestycjom społecznym i nie można go zanadto uszczuplać - dodała.

Co z ograniczeniami w handlu w niedzielę?

Grzegorz Sroczyński dopytywał swoją rozmówczynię o projekt zniesienia ograniczeń handlu w niedzielę. Dziemianowicz-Bąk stwierdziła, że w jej resorcie nie toczą się żadne prace nad takim projektem. Widzę i słyszę głosy obywateli i obywatelek, zarówno konsumentów, którzy w większości popierają to ograniczenie, przywykli do niego, cieszą się tym czasem spędzanym w niedzielę razem z rodziną. Pan poseł Petru wraz z posłami Trzeciej Drogi może składać dowolne projekty poselskie i my do tych projektów będziemy się odnosić. Jeśli miałabym skierować jakiś apel do posła Petru, w ogóle do posłów Trzeciej Drogi, to przypominam im, że w handlu pracują przede wszystkim kobiety - mówiła minister. Ten stosunek Trzeciej Drogi do kobiet, do ich praw, wolności, bezpieczeństwa, do możliwości decydowania o sobie, o czasie, budzi moje poważne zastrzeżenia. Bardzo bym chciała, żeby Trzecia Droga więcej uwagi przywiązywała do tego, jak umożliwić kobietom dokonywanie wyboru np. jeśli chodzi o przerywanie ciąży, decydowanie o swoim macierzyństwie, a mniej uwagi poświęcała temu, jak te kobiety przywiązać do kas w supermarkecie w niedziele - skwitowała.

Jestem za tym, żeby rozmawiać o skróceniu tygodnia pracy. Takie rozwiązanie mogłoby być korzystne dla takich konsumentów, jak pan Petru, którzy potrzebują dodatkowego dnia, żeby takie zakupy wykonać - stwierdziła.

Dziemianowicz-Bąk dodała, że w jej resorcie trwają analizy w tej sprawie. Z tych pobieżnych, pierwszych wynika, że raczej sensowniejszym rozwiązaniem byłoby skrócenie tygodnia pracy do 4 dni niż do 35 godzin - mówiła. Jak dodała, według niej osobiście na takie zmiany jest najwyższy czas. Skrócenie tygodnia pracy to byłaby inwestycja społeczna - stwierdziła i zapewniła, że chciałaby, żeby doszło do tego w tej kadencji Sejmu.

Unijna dyrektywa ws. pracowników platform internetowych

Grzegorz Sroczyński pytał w Popołudniowej Rozmowie w RMF FM o wdrażanie przepisów związanych z unijną dyrektywą ws. poprawy warunków pracy pracowników platform elektronicznych. Chodzi m.in. o kurierów, dostawców jedzenia, tłumaczy, księgowych czy kierowców taksówek. 

Te osoby co do zasady traktowane są jako jednoosobowe działalności gospodarcze, jako instytucje biznesowe. Ta dyrektywa zobowiązuje państwa członkowskie do wprowadzenia takiego mechanizmu znanego jak wzruszalne domniemanie zatrudnienia. Jeśli okazuje się, że pracownik wykonuje pracę pod nadzorem, w określonych godzinach, czyli spełnia kryteria obowiązującej w przypadku stosunku pracy, żeby był traktowany jako pracownik - mówiła Dziemianowicz-Bąk.

Jak dodała minister, ciężar udowodnienia, że dana osoba prowadzi działalność biznesową, zostałby przeniesiony na właściciela platformy internetowej. Szefowa resortu zaproponowała, by Państwowa Inspekcja Pracy mogła podczas przeprowadzanej kontroli w drodze decyzji administracyjnej przekształcić niewłaściwie sporządzoną umowę na umowę o pracę. 

Samozatrudnienie wliczane do emerytury?

Agnieszka Dziemianowicz-Bąk zapowiedziała, że jej resort będzie walczył z umowami śmieciowymi. Trwają prace nad oskładkowaniem różnych typów umów. Minister zapowiedziała, że opracowywane przepisy nie pozwolą na przerzucenie kosztów na pracowników.

Czy któreś z umów byłyby wyłączone ze składek, to będzie przedmiotem dyskusji. Nie powinno być jednak tak, że różnice między umowami cywilno-prawnymi a etatowymi są tak duże, że opłaca się nieuczciwemu pracodawcy zatrudniać na zafałszowanych umowach cywilno-prawnych - tłumaczyła.

Dziemianowicz-Bąk poinformowała, że resort kończy pracę nad projektem ustawy, który ma wliczać okres samozatrudnienia i pracy na umowie cywilno-prawnej do stażu pracy. 

Człowiek z doświadczeniem kilkuletnim, dziesięcioletnim, ekspert jest teraz traktowany przez państwo jakby nic nie robił. Jest traktowany tak, jakby dopiero zaczynał karierę zawodową. To ma konsekwencje związane z długością liczenia stażu pracy, wymiaru urlopu czy wliczania stażu pracy do nagród jubileuszowych. To patologia rynku pracy - mówiła parlamentarzystka. 

Jak dodała, resort chce też walczyć z bardzo niskimi emeryturami, które często związane są z tym, że pracownik przez lata zatrudniony był na tzw. umowie świeciowej.

Ten problem jest trudny, bo trzeba wykazać fakt takiej pracy. Nie wystarczy przyjść powiedzieć, że ja w latach 90. dużo pracowałam. Nie każdy trzyma w szufladzie dawną umowę, takie umowy nie były ewidencjonowane. Szukamy rozwiązań, by można było dobić w takiej sytuacji do emerytury minimalnej - mówiła minister.

Obywatelskie projekty bez daty procedowania

Szefowa resortu rodziny, pracy i polityki społecznej była również pytana o to, kiedy renta socjalna zostanie zrównana z płacą minimalną. 

Jest taki obywatelski projekt. Mimo że nie jest to propozycja rządowa, służymy wszelkimi wyliczeniami, analizami. Kiedy? To pytanie do Sejmu i komisji polityki społecznej. Dalsze prace nad tym projektem będą toczyły się jeszcze w tym roku - tłumaczyła. 

Nie padła jednak konkretna data. Podobnie, jak w przypadku podwyższenia zasiłku pielęgnacyjnego i zrównanie go z zasiłkiem wypłacanym przez Zakład Ubezpieczeniem Społecznych. Agnieszka Dziemianowicz-Bąk zapowiedziała, że również ten obywatelski projekt nie przepadnie w parlamencie, ale kiedy dokładnie będzie procedowany, nie wiadomo.

Opracowanie: