"Jestem przekonana, że w bardzo wielu kwestiach, np. tych dotyczących praw człowieka, w tych partiach, które mogłyby mieć z tym problem - czy u Hołowni, czy w PSL - nie ma dyscypliny" - stwierdziła w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Katarzyna Lubnauer. Posłanka KO była pytana o to, czy partia Razem nie będzie "podrzucać" ustaw, które będą kłopotliwe dla "ustania" jednolitej koalicji rządzącej.

Umowa koalicyjna między Koalicją Obywatelską, Trzecią Drogą i Lewicą została parafowana w piątek. Do rządu nie wejdzie jednak partia Razem. Katarzyna Lubnauer była pytana w Popołudniowej rozmowie w RMF FM o to, czy partia, której liderem jest Adrian Zandberg, nie będzie "podrzucać" ustaw, które będą kłopotliwe dla "ustania" jednolitej koalicji rządzącej.

Jestem przekonana, że w bardzo wielu kwestiach, np. tych dotyczących praw człowieka, w tych partiach, które mogłyby mieć z tym problem - czy u Hołowni, czy w PSL - nie ma dyscypliny. My, jeśli chodzi o kwestię np. praw kobiet, jesteśmy całkiem za - stwierdziła posłanka Koalicji Obywatelskiej.

Co z aborcją na życzenie do 12. tygodnia ciąży?

Rozmówczyni Tomasza Terlikowskiego zapewniła, że program "100 konkretów na 100 dni", który przed wyborami parlamentarnymi przedstawiła Koalicja Obywatelska, jest aktualny. Co jednak z aborcją na życzenie do 12. tygodnia ciąży?

Na pewno w ciągu 100 dni będą rozwiązania, które dotyczą tego, żeby kobiety były bezpieczniejsze w ciąży. To jest kwestia rozporządzeń, które może wydawać minister zdrowia, to jest kwestia pewnych rozwiązań, które niekoniecznie wymagają bezpośredniej zmiany prawa - zauważyła.

Prowadzący rozmowę przypomniał, że w umowie koalicyjnej jest zapis, że zostanie unieważniony wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 2020 roku w sprawie aborcji. Katarzyna Lubnauer powiedziała, że został on wydany z "błędem", "jakim jest udział w nim sędziów dublerów". Co do tego nie ma żadnych wątpliwości - dodała.

Zauważmy jedną rzecz - kwestie związane z tym, żeby wrócić do tzw. dawnego kompromisu, co ja nazywam "zgniłym kompromisem", to było coś, co jest konsensusem wszystkich partii składających się na przyszłą koalicję rządzącą. Natomiast jest też deklaracja ze strony zarówno Koalicji Obywatelskiej, jak i Lewicy, że będziemy dążyć do zrealizowania tego, co jest w naszych 100 konkretach, czyli pełnego prawa wyboru dla kobiety - zapewniła.

Tomasz Terlikowski dopytywał, czy zostaną unieważnione wszystkie wyroki, które zostały zostały wydane ze wspomnianym "błędem", czyli przez "sędziów-dublerów". Musielibyśmy się przyjrzeć tym wszystkim uchwałom TK - odparła jego rozmówczyni.

Wybory prezydenckie będą kluczowe

Kolejnym tematem Popołudniowej rozmowy w RMF FM były wybory prezydenckie, które odbędą się w drugiej połowie 2025 roku. Nie będzie konfliktu na linii Rafał Trzaskowski - Szymon Hołownia?

Bardzo często zdarzało się tak, że w kadencji Sejmu były wybory prezydenckie i startowali dwaj konkurencyjni przedstawiciele tej samej koalicji rządzącej. (...) Jeśli w drugiej turze znajdzie się którykolwiek z nich, to zapewne zarówno wyborcy, jak i jego kontrkandydat poprze tego, który ma szansę zwyciężyć z kandydatem PiS-u - powiedziała.

Lubnauer: Cała Koalicja Obywatelska jest zwolennikiem związków partnerskich

Z tego co wiem, (związki partnerskie) są w programie np. Polski 2050. Można mieć wątpliwości tylko jeśli chodzi o PSL. Tam być może jest pewien podział. Ale ja przypomnę, że są tam też bardzo liberalne posłanki, np. Urszula Pasławska, i jestem przekonana, że też by je poparła - mówiła w internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM Katarzyna Lubnauer.

Posłanka Koalicji Obywatelskiej przekonywała, że najpierw jednak należy rozwiązać kwestię mowy nienawiści. Najpierw rozwiążmy to, o co proszą nas środowiska LGBT - mówiła.

"To jest niewątpliwie zaburzenie tego, co powinno być stosunkami państwo-Kościół"

Posłanka Koalicji Obywatelskiej mówiła też o relacjach państwo - Kościół. Jej zdaniem Prawo i Sprawiedliwość łamało konstytucję również i w tej kwestii. Daleko wychodziły te związki poza to, co byśmy nazwali świeckim państwem - powiedziała i jako przykład podała "transfery bardzo dużych pieniędzy nie tylko np. na uczelnie, które są wpisane bezpośrednio w konkordat, bo tam są konkretnie dwie placówki wpisane". Ale również na inne - podkreśliła.

Ostatnie przekazanie z wolnej ręki 190 mln zł przez ministra Czarnka na różne projekty badawcze, niekoniecznie potrzebne ministerstwom, m.in. z tego 45 mln poszło dla trzech katolickich uczelni, z czego np. 7,5 mln na badanie chrystianofobii. Szacuje się, że pieniądze, które poszły na Rydzyka, sięgają ok. 400 mln zł. To jest niewątpliwie zaburzenie tego, co powinno być stosunkami państwo-Kościół na rzecz promocji Kościoła. Jednocześnie przez to Kościół bardzo często opowiadał się w sprawach politycznych, w których nie powinien się wypowiadać - dodała posłanka Koalicji Obywatelskiej.

"Religia może zostać w szkole, ale na pierwszej lub ostatniej lekcji"

Katarzyna Lubnauer była również pytana o to, czy lekcje religii pozostaną w szkołach. Nasza deklaracja w ramach 100 konkretów jest taka, że religia może zostać w szkołach, ale pod warunkiem, że będzie traktowana jako zajęcie po lekcjach albo przed lekcjami, plus bez oceny na świadectwie szkolnym - mówiła.

Jej zdaniem jest to najbardziej kompromisowe rozwiązanie z tych wszystkich, które zaproponowały poszczególne partie składające się obecnie na koalicję rządzącą. Zauważmy, że Trzecia Droga proponowała takie rozwiązanie, że to jakby rodzice mają decydować, czy w ogóle religia będzie na terenie szkoły. Lewica proponowała rozwiązanie, które mówiło, ze religia w ogóle nie powinna być na terenie szkoły i nie powinna być finansowana przez państwo - tłumaczyła posłanka.

Jak stwierdziła, religia w szkole mogłaby być też niekorzystna dla Kościoła. Tak umiejscowiona religia, jak jest obecnie, działa na niekorzyść również Kościoła. Nigdzie tak szybko nie laicyzowała się młodzież, jak obecnie - mówiła. Jej zdaniem te zmiany w szkole można przeprowadzić bez wielkich zmian. Wystarczy rozporządzenie - stwierdziła.

A stopnie z etyki powinny zostać? Uważam, że byłoby lepiej, gdyby do średniej, która dotyczy decydowania o tym, czy jest świadectwo z biało-czerwonym paskiem, (...) decydowały tylko te przedmioty, które nie są przedmiotami do wyboru - mówiła rozmówczyni Tomasza Terlikowskiego.

To, co chcemy zmienić w szkole, to zmniejszyć podstawę programową, dać większą autonomię nauczycielom, żeby umożliwić np. ciekawsze prowadzenie lekcji. (To wszystko) dzięki temu, że nauczyciel ma większą swobodę na lekcji, jak organizuje sobie czas, jakie lektury wybiera - dodała.

Opracowanie: