"Dla mnie największym bólem jest to, że w tamtych czasach, i to jest fakt historyczny, osoby skrzywdzone, ich rodziny, były ignorowane" - mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM prof. Błażej Kmieciak, przewodniczący państwowej komisji ds. pedofilii. Odniósł się do reportażu "Franciszkańska 3" o działaniach Karola Wojtyły, mówił również o uchwale Sejmu w obronie papieża, a także o sprawie Mikołaja Filiksa.

Dzisiaj Sejm, po reportażu TVN24, przyjął przygotowaną przez Prawo i Sprawiedliwość uchwałę w sprawie obrony dobrego imienia Jana Pawła II. Jan Paweł II naprawdę jest dla mnie kimś niezwykle ważnym. Studiowałem na KUL-u i mnie uczyli uczniowie św. Jana Pawła II. Sejm ma pełne prawo do tego, żeby przyjmować każdą uchwałę. Ja jako Błażej Kmieciak, proszę nie łączyć mnie z państwową komisją, jako badacz, jako socjolog po KUL-u uważam, że ta uchwała jest niekonieczna - mówił Kmieciak.

Jan Paweł II może się bronić tylko w ten sposób, w świadomości ludzi, na przykład dzieci, że czytamy jego dzieła. Bo mam wrażenie, że mówiąc o wielkim Janie Pawel II, zatrzymujemy się na jego bardzo ciekawej refleksji na placu w Wadowicach o kremówkach - dodał.

Zadano kiedyś Janowi Pawłowi II takie pytanie:  Ojcze Święty, jaki jest ojca najważniejszy fragment z Pisma Świętego. Po krótkim zastanowieniu się Jan Paweł II mówi: "Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli" - mówił gość Tomasza Terlikowskiego.

Mam perspektywę osób skrzywdzonych w głowie. Wczoraj rozmawiałem z mamą dziecka, które zostało brutalnie wykorzystane seksualnie. Nie mogę patrzeć przez perspektywę tylko i wyłącznie tak słusznych faktów mówiących o tym, że SB tworzyła materiały sfingowane na duchowieństwo. Tak wiemy o tym. Mamy też źródła osobowe i nie osobowe źródła informacji, tylko źródła w postaci skrzywdzonych. Oni się nadal wstydzą - podkreślił.

Mamy dysproporcję władzy. Mamy kogoś, kto jest autorytetem niekwestionowanym, jest równy de facto prawie Bogu na wsi i ten człowiek krzywdzi i dziecko zostało skrzywdzone. Dla mnie największym bólem jest właśnie to, że w tamtych czasach, i to jest fakt historyczny, osoby skrzywdzone, ich rodziny, były ignorowane - zaznaczył Kmieciak.

Sprawa śmierci Mikołaja Filiksa

Kmieciak był też pytany o sprawę tragicznej śmierci Mikołaja Filiksa, syna posłanki PO Magdaleny Filiks.

W tę sprawę, jako komisja, zaangażowaliśmy się, bo jest ona jedną z mocniejszych, medialnych spraw, które także my analizujemy. Patrząc na to, jak niewinne dziecko zostało w jakiś sposób zaszczute, najpierw przez nieodpowiedzialnych dziennikarzy, a następnie osoby, które na fali takiej reporterskiej głupoty poszły w Twittery, Facebooki i inne media społecznościowe, zarzucając temu dziecku jakieś rzeczy, w jakiś sposób wprost kierując w stronę tego dziecka, a następnie wylewając jakieś ohydne pomyje na mamę śp. Mikołaja - mówił gość RMF FM.

Skąd wyciekły dane, skoro proces był utajniony? Pojawia się pytanie, jak powiązano Krzysztof F., jego czyn, opowiedziany przez rzecznika sądu, z polityk, parlamentarzystką i znaną poseł i jej dziećmi. To powiązanie budzi bardzo poważne wątpliwości, bo ja nie wiem, skąd oni to wiedzieli - podkreślił Kmieciak.

Nie będę teraz spekulował, kto to zrobił, bo zadaliśmy konkretne pytanie, jako państwowa komisja mamy prawo oczekiwać odpowiedzi - dodał.

Kto poniesie odpowiedzialność w tej sprawie? Moim zdaniem, nikt nie poniesie odpowiedzialności - nie ukrywa Kmieciak.

Prof. Kmieciak: Osoby, które chcą targnąć się na swoje życie, nie widzą alternatywy

W internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM prof. Kmieciak nawiązał m.in. do swych doświadczeń z czasów, kiedy był Rzecznikiem Praw Pacjenta Szpitala Psychiatrycznego. Wówczas wielokrotnie miał okazję rozmawiać z młodymi pacjentami oddziałów psychiatrycznych. Jak mówił, osoba, która chce się targnąć na swoje życie, czuje, że nie ma alternatywy. Jedna z dziewczyn - pamiętam ją - wielokrotnie próbowała się zabić. Miała 17 lat. Potem, jak miała 23 lata, zaprosiła mnie na ślub, to było niesamowite szczęście, że ona żyje w ogóle. Powiedziała mi coś takiego: wie pan, to jest tak - widzi pan szybę i ma pan jedną myśl: zbić ją i wyskoczyć. To jest tak niepojęty imperatyw wewnętrzny, tak niepojęty ból, trud istnienia, jakby powiedział prof. Dąbrowski, jakieś totalne cierpienie, którego ja nie jestem sobie w stanie wyobrazić - opowiadał prof. Kmieciak.

Podkreślał, że takie osoby są tak naprawdę same. Jedyne, co możemy zrobić, to być z nimi, jak mówił śp. ksiądz Jasiu Kaczkowski, poświęcić im czas, spróbować je wyciągnąć. (...) Teraz zbijmy to, co powiedziałem, z tym, że ja nagle dostaję informację: słuchaj, wszyscy wiedzą, że o ty, wszyscy wiedzą, że on cię skrzywdził, bo jesteś synem tej osoby. Słyszy też, że mama, którą kocha, jest winna - mówił szef komisji ds. pedofilii, nawiązując do tragedii Mikołaja Filiksa.

Prof. Kmieciak: W sprawie syna Magdaleny Filiks przekroczono granicę tego, co jest elementarnym dobrem

W jego ocenie, w tej sprawie przekroczono "jakąś granicę ludzkości - czegoś, co jest elementarnym dobrem". Nie robi się takich rzeczy - podkreślał prof. Kmieciak.

Co się z nami stało? - pytał. Jednocześnie zwrócił się do słuchających, by odszukali w sieci rozmowy Tomasza Terlikowskiego z 6 marca z Robertem Fidurą, osobą w młodości wykorzystaną seksualnie, który opowiadał o własnych potwornych doświadczeniach.

To co mnie totalnie zatrzymało to koniec tej rozmowy, gdy opowiadał o perspektywie samobójczej - mówił Kmieciak. Zachęcam ludzi którzy jeszcze mają odrobine jakiegoś rozsądku, przyzwoitości by ją odsłuchali (...) To perspektywa człowieka skrzywdzonego. My nie jesteśmy w stanie jej ogarnąć. Tego,  co czuje człowiek, który ponownie staje się ofiarą. 

Skrytykował zarazem publicystę "Do rzeczy" Rafała Ziemkiewicza za nieetyczny - w jego ocenie - komentarz na Twitterze po śmierci Mikołaja Filiksa. Przeraża mnie to, bo osoby, które mówią o czymś takim, cytują potem Jana Pawła II: 'zło dobrem zwyciężaj', 'każdy ma swoje Westerplatte', 'niech zstąpi duch twój' (...), ale jednocześnie te same osoby mówią: 'matka robiła to, to i tamto'. To jest jakaś społeczna schizofrenia - ocenił prof. Kmieciak.

Prof. Kmieciak: Po emisji reportażu w TVN24 do komisji dzwoniły osoby skrzywdzone przez księży tam wymienionych

W dalszej części rozmowy Tomasz Terlikowski powrócił jeszcze do reportażu Marcina Gutowskiego w TVN24. Prof. Kmieciak przyznał, że po jego emisji do komisji zadzwoniły ofiary księży, których wymieniono w materiale.

Zadzwoniły osoby, które powiedziały wprost, że zostały skrzywdzone przez antybohaterów tej opowieści - księży, którzy obecnie już nie żyją, ale to jest niezwykle ważne. Te osoby chciały zadzwonić i powiedzieć: tak, ten człowiek nie żyje, ale on mnie skrzywdził. Wielki, totalny ukłon dla tych osób za odwagę - podkreślił szef komisji ds. pedofilii.

Prof. Kmieciak: Pytania o postawę kard. Wojtyły wobec pedofilii to pytania o prawdę historyczną

Zgodził się, że rolą badacza jest zadawać pytania o postawę władz kościelnych wobec pedofilii, także ówczesnego metropolity krakowskiego, kardynała Karola Wojtyły. I to nie jest pytanie szkalujące kardynała Wojtyłę, to jest pytanie historyczne - przekonywał prof. Kmieciak.

Przyznał zarazem, że późniejszy Jan Paweł II prawdopodobnie nie przyjął wówczas osób skrzywdzonych przez podległych mu księży. Milczenie osób skrzywdzonych w tym filmie aż wyje - uznał szef komisji ds. pedofilii.

Prof. Kmieciak przypomniał też, że jej członkowie wystąpili do IPN, by włączył się w badanie przeszłości Kościoła. Jak dodał, z wypowiedzi rzecznika Instytutu dla PAP wynika, że tak się nie stanie. Zaznaczył, że jest zwolennikiem tego typu współpracy.

Nachodzą cię myśli samobójcze? Wydaje Ci się, że znajdujesz się w sytuacji bez wyjścia? Pamiętaj, że są osoby, które chcą i mogą Ci pomóc. Dyżurują telefonicznie lub on-line:

800 12 12 12 - Dziecięcy Telefon Zaufania Rzecznika Praw Dziecka Możesz też napisać maila lub porozmawiać na czacie.

116 111 - Bezpłatny kryzysowy telefon zaufaniadla dzieci i młodzieży

116 123 - Bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla dorosłych

800 800 605 - całodobowa, bezpłatna, ogólnopolska infolinia dla dzieci i rodziców

W sytuacji zagrożenia życia dzwoń pod numer 112 albo jedź na izbę przyjęć najbliższego szpitala psychiatrycznego
Opracowanie: