„Potrzebujemy programu przekształceniowego, takiego programu transformacji dla naszego regionu, by Śląsk odniósł sukces. Pamiętajmy o tym, że Śląsk to największy region przemysłowy i jak tu się nie uda, transformacja nie przebiegnie w sposób prawidłowy, to pozostałe regiony kraju również nie odniosą sukcesu” – mówiła o transformacji energetycznej prezydent Jastrzębia-Zdroju Anna Hetman. Rozmówczyni Marcina Zaborskiego w RMF FM dodała, że liczy na to, że jej miasto otrzyma środki na rozwój szeroko rozumianej branży IT. „Chcemy przyciągnąć młodych ludzi, którzy zechcą uzyskać certyfikaty i kwalifikacje w robotyce, automatyce i w tych wszystkich branżach tzw. nowych technologii” – powiedziała.

Hetman powiedziała, że w Jastrzębiu-Zdroju mieszka 90 tys. osób. W Jastrzębskiej Spółce Węglowe pracuje 5 tys. z nich, a drugie tyle w firmach okołogórniczych. Każde zamknięcie kopalni to więc utrata miejsc pracy.

Prezydent Jastrzębia-Zdroju w Popołudniowej rozmowie w RMF FM powiedziała, że przyszłość miasta chce oprzeć na "potencjalne położenia i bogatej historii, związanej z uzdrowiskiem, rokiem 80., podpisaniem porozumienia jastrzębskiego, strajkami". Podkreśliła także, że liczy na rozwój "szeroko rozumianej branży IT i branż związanych z logistyką".

Dodała, że w kwestii transformacji Śląska samorządowcy otrzymali projekt umowy społecznej "koło 18-20 lutego". Głównie trwały rozmowy ze stroną rządową i związkami zawodowymi - mówiła.

Hetman: Nie uda się przejść suchą stopą przez transformację

My jako miasto, w którym dominuje węgiel koksowy, borykamy się z tym problemem, że niestety nie będą w tym momencie pozamykane kopalnie i nie utracimy aż tak wielu miejsc pracy. Na chwilę obecną i Bruksela, i strona rządowa i marszałek nie wiedzą, jakie pieniądze mogą trafić do Jastrzębia - mówiła Anna Hetman w internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM, zapytana o to, na jakie pieniądze z unijnego funduszu sprawiedliwej transformacji liczy miasto.

Prezydent Jastrzębia-Zdroju mówiła też, że miejscowość odczuwa skutki wydobycia węgla. Zdegradowane tereny inwestycyjne i nasza cała infrastruktura - to powoduje, że do nas inwestorzy nie chcą przychodzić tak szybko jak do innych gmin, w których są tereny zielone - powiedziała Hetman.

Anna Hetman zapewniła także, że władze miasta będą przyglądać się, jak zamykanie kopalń przebiegało w innych krajach. Chcemy brać dobre przykłady z naszych najbliższych sąsiadów - z Czech. Ale również z Niemiec, bo też podglądamy, czy z Anglii. Nie chcemy zrobić podobnych błędów, jakie były poczynione wcześniej przy transformacjach. Ale dobrze wiemy też, że nie uda nam się przejść suchą stopą - mówiła prezydent Jastrzębia-Zdroju.

Marcin Zaborski, RMF FM: Dziś rozmowa z widokiem na Łysą Górę i Skrzyczne, mocno się musi pani wychylać z okna gabinetu, żeby je zobaczyć?

Prezydent Jastrzębia-Zdroju Anna Hetman: Przy dobrej pogodzie można góry rzeczywiście zobaczyć i piękna perspektywa jest przed nami.

Ale dziś chyba nie o górach będziemy rozmawiać, bo Jastrzębie-Zdrój to prawie 90 tysięcy mieszkańców. Jaka część z nich pracuje w kopalniach albo w przemyśle okołogórniczym?

Jeśli mówimy o Jastrzębiu-Zdroju, to jest miasto rzeczywiście typowo górnicze, powstaliśmy tylko dzięki temu, że zostały odkryte pokłady węgla. W tej chwili w Jastrzębskiej Spółce Węglowej zatrudnionych jest około 24-25 tysięcy górników. Natomiast samych jastrzębian około 5 tysięcy w samej JSW, w kopalniach należących do spółki. Przewiduje się, że drugie tyle bądź nieco więcej pracuje w firmach okołogórniczych. Musimy pamiętać, że gospodarka to jest taki system naczyń połączonych, która obejmuje jeszcze firmy, które te związane są nie tylko bezpośrednio z górnictwem, te firmy okołogórnicze związane z wydobyciem, ale również inne branże.

I taka jest dzisiaj rzeczywistość i w waszej najnowszej strategii miasta, piszecie, tak: "Górnictwo było, jest naszą codziennością, przez wiele lat będzie jeszcze podstawową branżą przemysłową w naszym regionie". No to jak długo będą jeszcze działały kopalnie w Jastrzębiu?

Panie redaktorze, na to pytanie niestety nie jestem w stanie odpowiedzieć, a to z tego względu, że w tej chwili rozmowy trwają na poziomie rządowym i są prowadzone również ze stroną związkową, stroną społeczną. Te rozmowy dotyczą przede wszystkim kopalni i gmin górniczych, w których wydobywa się węgiel kamienny. Jastrzębie-Zdrój to przede wszystkim węgiel koksowy. W projekcie umowy społecznej nie ma mowy o wygaszaniu, czy likwidowaniu kopalni w Jastrzębiu, chociaż tutaj muszę wyraźnie podkreślić, że w tej chwili w zasadzie w Jastrzębiu już od roku 1990 ten proces transformacji przebiega. Już została zamknięta kopalnia Moszczenica w 2000 roku, i obecnie kopalnia Jastrzębie tak naprawdę już nie funkcjonuje. Została wprawdzie włączona do kopalni nowej Jastrzębie-Gzie, niestety wiele miejsc pracy już w tej chwili utraciliśmy.

No właśnie. I wy zapowiadacie, bo zerknąłem do waszej strategii na najbliższe lata, zapowiadacie przekwalifikowanie pracowników branż górniczych i okołogórniczych odchodzących z zawodu. Kim będą mogli zostać wasi górnicy? Gdzie będą mogli znaleźć nową pracę?

Skoro już pan zerknął do naszej strategii, tam chyba też mamy wskazane takie kierunki rozwoju Jastrzębia-Zdroju. My opieramy się głównie na naszym potencjale, czyli położeniu naszego miasta, ale też bogatej historii. Historii, która jest związana i z uzdrowiskiem, i z rokiem 1980, podpisaniem porozumienia jastrzębskiego, strajkami, dzięki temu...

Tak, ale wszyscy w muzeum nowym pracy nie znajdą, pani prezydent, proszę wybaczyć. Ja czytając strategię zwróciłem uwagę, że pani razem z radnymi zapowiada, że będziecie tworzyć Dolinę Krzemową w Jastrzębiu Zdroju, bo stawiacie na wsparcie rozwoju branż opartych na innowacjach i nowoczesnych technologiach, np. branży IT. No brzmi dumnie.

Dokładnie tak. Liczymy na to, że środki, które są możliwe do pozyskania w tej nowej perspektywie unijnej na szeroko rozumianą branżę IT, ale również takie branże, które są związane z np. logistyką.

Dobrze, ale jak słyszę "szeroko rozumianą branżę IT", to się trochę denerwuję. Proszę wybaczyć, bo co konkretnie kryje się za tymi magicznymi hasłami? Jak wspieracie firmy z branży IT? Co robicie, żeby takie właśnie firmy w Jastrzębiu-Zdroju chciały działać?

W tym roku otwieramy pierwszy projekt. Pierwszy projekt pilotażowy, które będzie funkcjonował pod nazwą Enter Jastrzębie. To jest projekt, w którym chcemy przyciągnąć młodych ludzi, przede wszystkim takich, którzy zechcą uzyskać certyfikaty i kwalifikacje np. w robotyce, automatyce i tych wszystkich branżach szeroko rozumianej branży nowych technologii, wysokich technologii. Tylko dlatego, że Jastrzębie... Też położenie Jastrzębia jest na tyle zróżnicowane i nie sprzyja tworzeniu wielkich, ogromnych firm, połaci takich inwestycyjnych, bo mamy tereny zdegradowane. W związku z tym stawiamy na rozwój takich branż, które są możliwe u nas do rozwinięcia. Mamy bardzo dobre technikum, najlepsze na Śląsku, już w tej chwili zdobywające nagrody w Europie i na świecie, dzięki temu, że mają różne innowacyjne pomysły, wynalazki. Bazując na tych naszych szkołach, chcemy przyciągnąć młodych ludzi i zatrzymać tutaj w Jastrzębiu.

To za chwilę porozmawiamy o tym, jak ich zatrzymacie, bo przyciągnąć ich to jest jedno, ale potem zatrzymać, zachęcić, żeby dalej pracowali w Jastrzębiu Zdroju, to jest drugie, o czym dobrze wiemy, że to jest wielkie wyzwanie. O tym za chwilę, jeśli pani pozwoli. Chwilę jeszcze o tych rozmowach z rządem chciałbym porozmawiać, bo górnicy rozmawiają rzeczywiście z rządem o umowie społecznej, która obejmuje plan zamykania kopalń. Czy pani widziała projekt tej umowy?

Projekt umowy społecznej otrzymaliśmy chyba koło 20 czy 18 lutego, dopiero po raz pierwszy. I tak naprawdę zobaczyliśmy, czego ona dotyczy. W tej chwili trwają rozmowy, rzeczywiście głównie trwały one ze stroną rządową i związkami. My jesteśmy po rozmowach już z ministrem Soboniem, jesteśmy umówieni...

Czyli były rozmowy samorządowców z przedstawicielem ministerstwa.

Spotkanie będzie, w tym tygodniu jeszcze kolejne, dzisiaj mieliśmy online. Czy w tym tygodniu jeszcze będzie kolejne, ale umawiamy się na kolejne przy tzw. okrągłym stole. Oczywiście, to jest formuła otwarta i chcę...

Nie, dopytuję, dlatego, że jeszcze przed chwilą jako samorządowcy skarżyliście się, że zostaliście pominięci w tych rozmowach o przyszłości górnictwa i przyszłości Śląska. Stąd pojawił się pomysł na zorganizowanie śląskiego okrągłego stołu. Kto miałby przy tym stole usiąść, waszym zdaniem?

Chcemy rozmawiać ze stroną rządową, chcemy zaprosić samorządy czy przedstawicieli samorządów terytorialnych, ale też samorządów gospodarczych, bo to ważne, byśmy wspólnie tworzyli przyszłość. Każdy ma własne doświadczenie. Przez pryzmat własnych doświadczeń zbudować taki program przekształceniowy, program transformacji dla naszego regionu, by Śląsk odniósł sukces. Pamiętajmy o tym, że Śląsk, największy region przemysłowy, i jeśli tutaj na Śląsku nie uda się ta przemiana, jeśli transformacja nie przebiegnie w sposób prawidłowy, to pozostałe regiony kraju również nie odniosą sukcesu.

Rząd chce rozmawiać przy śląskim okrągłym stole? Jest odzew ze strony rządu?

Nie mamy jeszcze informacji od pana premiera, ponieważ to nasze stanowisko zostało wysłane do pana premiera. Ale właśnie dzisiaj rozmawialiśmy z panem ministrem Soboniem, który jak najbardziej jest otwarty na to. Myślę, że mamy niektóre wspólne stanowiska, wspólne pomysły. Jeśli usiądziemy w szerszym gronie, na pewno przyniesie to dużo dobrego.

Czy to będzie miało sens, jeśli już w marcu rząd podpisze umowę społeczną z górnikami? Ten śląski okrągły stół nadal będzie miał sens?

My myślimy troszeczkę o innej umowie. Ta umowa społeczna, która w tej chwili jest dyskutowana ze stroną związkową, stroną społeczną, powinna dotyczyć tej osłony socjalnej. Z tym się wszyscy zgadzamy. Ten temat powinien być tak naprawdę zamknięty w tym zespole. Natomiast mówimy tutaj o przyszłości regionu. Jesteśmy naprawdę w historycznej chwili w momencie, kiedy zmieniamy całe oblicze regionu, ale i kraju. Cała ta transformacja czy dekarbonizacja dotyczy nie tylko sfery górniczej, ale musimy patrzeć szeroko, to jest przecież cała gospodarka, to są całe zmiany w procesach społecznych i kulturowych.