Tak mówią ci, którzy wiedzą, co mówią: producenci smartfonów, ich procesorów oraz twórcy aplikacji, bez których telefony służyłyby najwyżej do rozmawiania, przejrzenia stron internetowych, czy sprawdzenia poczty. Wszyscy oni zjechali do San Diego na konferencję Uplinq.

Przyszłość jest w Waszych rękach - zaczął swoją prezentację Paul Jacobs, szef firmy Qualcomm, organizatora konferencji. Zwrócił się do deweloperów, czyli programistów, którzy tworzą aplikacje do smartfonów.

Uplinq to coroczne spotkanie programistów i producentów sprzętu, telefonów i tabletów. To ci ludzie decydują, jakie funkcje i możliwości zyskają nasze telefony w przyszłości. Pokazuje się tu możliwości sprzętu i pomysły, które następnie przeradzają się w konkretne rozwiązania, jak np. augmented reality, czyli rzeczywistość rozszerzona. Wydaje się, że producenci sprzętu wiążą z nią duże nadzieje. Pokazano nam kilka prostych gier, na razie działających pod Androidem, ale już w wakacje mają być dostępne dla urządzeń Apple. Po uruchomieniu takiego programu "pokazuje" mu się okiem kamery specjalną planszę, która na ekranie telefonu zmienia się np. w pole walki, na którym widzimy wirtualne postaci. To na razie proste gry, ale zastosowania AR mogą być znacznie bardziej wszechstronne i użyteczne. Niestety, mam wrażenie, że o Augmented Reality mówi się i mówi od dawna, ale tak naprawdę wciąż nie udało się wykorzystać tych możliwości.

Rośnie liczba producentów, którzy przestają się licytować na prędkości procesorów swoich telefonów. W końcu zaczęli sobie zdawać sprawę, że dla zwykłego użytkownika nie ma to znaczenia, bo nie obchodzą go techniczne szczegóły. Dla niego ważne jest, żeby telefon dzwonił, działał bez przerw, miał dobrą baterię. A po spełnieniu tych najważniejszych wymagań musi jeszcze różnić się czymś od innych urządzeń. Tym czymś najczęściej jest sposób działania oprogramowania i liczba oraz rodzaj aplikacji, które można w telefonie zainstalować. System powinien działać bez problemów, powinien być szybki, łatwy w obsłudze i dawać możliwość dostosowania go w taki sposób, by jak najbardziej odpowiadał każdemu użytkownikowi. Dlatego tak ważna jest współpraca i wymiana doświadczeń między producentami chipsetów, telefonów i tabletów oraz twórcami aplikacji dla tych urządzeń.

Tu, w San Diego, operatorzy komórkowi przyznali, że są dwa tak naprawdę liczące się w tej chwili systemy: Android Google i iOS Apple. Pozostałe - nawet takie jak Windows Phone giganta z Redmond - na razie aż tak bardzo się nie liczą. Wydaje się, że Nokia - jeden z największych producentów telefonów - całkiem przespała pojawienie się i rozwój smartfonów. Wiadomo, że koncern będzie teraz próbował odzyskać klientów - jeszcze w tym roku ma się pojawić pierwszy telefon Nokii z systemem Windows Phone. Miejsce na rynku próbuje też zdobyć HP (dawniej Palm) z telefonami Pre3, Veer i tabletem TouchPad. Jednak dopóki nie pojawi się na te urządzenia wystarczająca liczba ciekawych i użytecznych programów, nie zdobędą one serc konsumentów.

Dziś na Uplinq czekają nas prezentacje prezesów Nokii oraz HTC. Zwłaszcza to, co ma nam do powiedzenia szef Nokii, która w smartfonowym wyścigu została w tyle, może być bardzo ciekawe.

Relacje Pawła Świądra, zdjęcia znajdziecie nie tylko na www.rmf24.pl, ale także w serwisie Twitter.