Do sporej niespodzianki doszło w sobotnim meczu 28. kolejki ekstraklasy. Walcząca o utrzymanie Puszcza Niepołomice pokonała 2:1 aspirującego do mistrzostwa Polski Lecha Poznań. Dla beniaminka było to pierwsze zwycięstwo w tym roku.

Piłkarze Puszczy od pierwszego gwizdka ruszyli do ataku i już w 3. minucie mogli objąć prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego strzelał Wojciech Hajda, ale ustawiony na linii bramkowej Barry Douglas wybił piłkę.

Chwilę później było już 1:0 dla Puszczy. Kamil Zapolnik skutecznie powalczył o piłkę, podał do Hajdy, który oddał mocny strzał. Bartosz Mrozek sparował piłkę, ale prosto pod nogi Jordana Majchrzaka, który już bez problemów umieścił ją w siatce. To był pierwszy gol w ekstraklasie wypożyczonego z AS Roma napastnika.

Gospodarze nie zamierzali na tym poprzestać i w 23. minucie prowadzili już 2:0. Jakub Serafin precyzyjnie dośrodkował z rzutu rożnego, a Artur Craciun strzałem głową pokonał Bartosz Mrozka.

Dwa stracone gole nie pobudziły Lecha do lepszej gry. Beniaminek dość umiejętnie radził sobie z atakami poznaniaków. W przerwie trener Lecha Mariusz Rumak dokonał dwóch zmian, ale nie  wpłynęło to na lepszą jakość gry. Ataki poznaniaków były wolne i schematyczne.

Dopiero w 87. minucie Lech zdołał zaskoczyć defensywę Puszczy. Mikael Ishak zdobył kontaktową bramkę popisując się efektowym strzałem z woleja.

W doliczonym czasie gry Ishak oddał kolejny groźny strzał, ale nie trafił w bramkę.  

Puszcza Niepołomice – Lech Poznań 2:1 (2:0).

Bramki: 1:0 Jordan Majchrzak (7), 2:0 Artur Craciun (23-głową), 2:1  Mikael Ishak (87).

Żółte kartki – Puszcza Niepołomice: Jakub Serafin, Michał Koj; Lech Poznań: Miha Blazic, Afonso Sousa.