Piłkarze Lecha Poznań po wygranej w Grodzisku Wielkopolskim w derbach miasta z Wartą 2:1 są coraz bliżej mistrzostwa Polski. Z ósmego w historii tytułu mogą się cieszyć jeszcze dziś, jeżeli w rozpoczynającym się o godz. 17:30 meczu Raków Częstochowa nie pokona w Lubinie Zagłębia.

Spotkanie dwóch drużyn ze stolicy Wielkopolski rozpoczęło się po myśli gospodarzy, którzy w 10. minucie objęli prowadzenie po tym, jak Michał Kopczyński wykorzystał rzut karny.

W 22. minucie efektownym uderzeniem wyrównał Portugalczyk Joao Amaral, a w doliczonym czasie pierwszej połowy drugiego gola dla "Kolejorza" uzyskał Mikael Ishak. To 18. w sezonie trafienie Szweda, który zrównał się z prowadzącym dotychczas w klasyfikacji strzelców Hiszpanem Ivi Lopezem z Rakowa.

Zespół trenera Macieja Skorży w 33 spotkaniach zgromadził 71 punktów, o pięć więcej niż ekipa z Częstochowy, która wyjdzie na boisko w Lubinie o godz. 17.30. Jeśli nie wygra, to z marzeniami o pierwszym w historii tytule będzie musiała poczekać co najmniej do przyszłego roku. Lech sięgnie po ósmy tytuł w stuletniej historii klubu, a pierwszy od 2015 roku.

Jeśli piłkarze szkoleni przez Marka Papszuna zwyciężą, to o losach tytułu zdecyduje ostatnia kolejka - w następną sobotę Lech podejmie Zagłębie, a Raków - Lechię Gdańsk.

Wcześniej w sobotę Bruk-Bet Termalica przegrała w Niecieczy z Piastem Gliwice 0:1 i jeśli w niedzielę w Mielcu w pojedynku ze Stalą 15. w tabeli Śląsk zdobędzie choćby punkt, to ekipa z Małopolski pożegna się z ekstraklasą.