Pięć bramek zaaplikowali Lechowi Poznań piłkarze Pogoni Szczecin w meczu 10. kolejki ekstraklasy. Do przerwy Portowcy zdołali wbić Kolejorzowi trzy bramki.

Do tego spotkania obydwie ekipy przystępowały w diametralnie różnych nastrojach. Kolejorz przyjechał do Szczecina po świetnym meczu poprzedniej kolejki z Rakowem Częstochowa, w którym ekipę mistrza Polski pokonał 4:1.

Portowcy mieli natomiast w pamięci ciężki mecz z Legią Warszawa, której ulegli 3:4.

Od początku meczu to szczecinianie narzucili gościom swój styl gry i zdobyli miażdżącą przewagę w całym meczu. Pierwszy cios zadali w 17. minucie. Bramkę strzałem głową zdobył Fredrik Ulvestad.

W 33. minucie Alexander Gorgon zmienił wynik spotkania na 2:0, a sześć minut później Portowcy wyszli na trzybramkowe prowadzenie. Celnie uderzył Wahan Biczachczjan i bramkarz Bartosz Mrozek znów musiał wyciągać piłkę z siatki.

W przerwie trener Lecha dokonał dwóch zmian, ale poznaniakom niewiele to pomogło. Trzy minuty po wznowieniu gry trafienie głową na bramkę dla Pogoni zamienił Kamil Grosicki.

W 59. minucie trener przyjezdnych wymienił kolejnych dwóch zawodników, ale w żaden sposób nie wpłynęło to na skuteczność przyjezdnych. Za to piątą bramkę dla szczecińskiej ekipy w 2. minucie doliczonego czasu gry zdobył Mariusz Fornalczyk.

Powiedzieli po meczu:

John van den Brom (trener Lecha): Mój zespół jest bardzo zły po tym meczu. Wynik 5:0 robi wrażenie. To nie był nasz dzień - ani mój, ani żadnego z piłkarzy. Wiedzieliśmy, że tutaj się gra ciężko i trzeba być w Szczecinie w top formie, by osiągnąć korzystny wynik. Wiedzieliśmy, że Pogoń gra agresywnie i wysoko, ale niestety nie potrafiliśmy się temu przeciwstawić. Paradoksem jest to, że po najlepszym meczu w sezonie (w czwartek z Rakowem 4:1 - PAP) zagraliśmy najsłabszy. Musimy o tym meczu zapomnieć i się podnieść, a podniesiemy się na pewno.

Jens Gustafsson (trener Pogoni): Jestem tak bardzo dumny ze swoich zawodników, którzy dali z siebie wszystko. Kilka dni temu mieliśmy ogromne rozczarowanie (3:4 z Legią - PAP). Musieliśmy się bardzo zmobilizować i pokazać kibicom, że stać nas na wiele więcej. Zapełnili stadion do ostatniego miejsca i to zwycięstwo jest dla nich. Dzisiaj nic by nas nie powstrzymało przed wygraną. Żadne zmęczenie czy znużenie. Nasze wzloty i upadki są jednak zbyt ekstremalne i zbyt mocne. Mieliśmy spektakularną porażkę z Legią, a po niej spektakularne zwycięstwo nad Lechem. Musimy znaleźć balans w tym wszystkim.

Pogoń Szczecin - Lech Poznań 5:0 (3:0)

Bramki: 1:0 Fredrik Ulvestad (17-głową), 2:0 Alexander Gorgon (33), 3:0 Wahan Biczachczjan (39), 4:0 Kamil Grosicki (48-głową), 5:0 Mariusz Fornalczyk (90+2).
Żółta kartka - Pogoń Szczecin: Fredrik Ulvestad, Valentin Cojocaru, Kamil Grosicki.

Sędzia: Damian Sylwestrzak (Wrocław). Widzów: 20 157.

Pogoń Szczecin: Valentin Cojocaru - Linus Wahlqvist, Benedikt Zech (86. Danijel Loncar), Mariusz Malec, Leonardo Koutris (86. Leo Borges) - Wahan Biczachczjan (76. Mariusz Fornalczyk), Fredrik Ulvestad, Rafał Kurzawa, Alexander Gorgon, Kamil Grosicki (86. Adrian Przyborek) - Efthymis Koulouris (63. Joao Gamboa).

Lech Poznań: Bartosz Mrozek - Alan Czerwiński (46. Elias Andersson), Antonio Milic, Miha Blazic, Michał Gurgul (46. Adriel Ba Loua) - Joel Pereira, Radosław Murawski, Filip Szymczak (59. Artur Sobiech), Afonso Sousa (59. Mikael Ishak) - Kristoffer Velde, Filip Marchwiński (69. Nika Kwekweskiri).