Maciej Żurawski nie zagra w meczach z Austrią i Chorwacją; ze spotkań wyeliminowała go kontuzja. Mimo to piłkarz zostaje na mistrzostwach. Zostaję z drużyną, której przecież jestem kapitanem. Nie będę oczywiście na boisku, ale w szatni, czy na ławce, będę chciał swoją obecnością pomóc kolegom - tłumaczy.

Żurawski przyznał, że podczas dzisiejszego treningu wszyscy piłkarze „ostro” trenowali; każdy walczy o to, żeby być w składzie na czwartkowe spotkanie. Myślę, że znów każdy z nas jest pełen optymizmu. O meczu z Niemcami już nie pamiętamy, bo nie ma sensu żyć historią, której nie można zmienić. Trzeba patrzeć do przodu - zaznacza.

A przed polską drużyną mecz z Austrią. My mamy dobre wspomnienia z potyczek z nimi. Wygrywaliśmy z nimi i w Polsce, i w Wiedniu. Bardzo mocno wierzymy w to, że to spotkanie też wygramy - mówi. Żurawski zapewnia jednak, że Austrii nikt nie lekceważy. Pamiętamy, że nasze ostatnie mecze były bardzo ciężkie, a zwycięstwa rodziły się w bólach. (…) nie sądzę, żeby ktokolwiek podszedł do tego spotkania rozluźniony.

Po wygranym – miejmy nadzieję – meczu z Austrią czeka nas jeszcze pojedynek z Chorwacją. Polska wciąż ma szansę na wyjście z grupy.