Dwadzieścia minut bardzo dobrej gry nie wystarczy nawet na Andorę czy San Marino, a nie mówiąc już o Austrii. W Wiedniu musimy przez 90 minut grać dobrze, a przez 20 bardzo dobrze - uważa piłkarz reprezentacji Polski Michał Żewłakow przed czwartkowym meczem mistrzostw Europy ze współorganizatorem turnieju.

Na inaugurację swych występów w Euro-2008 polska drużyna przegrała w Klagenfurcie z Niemcami 0:2. Sam chciałbym wiedzieć, skąd wziął się brak komunikacji w linii defensywy. Nie ukrywam, że nie graliśmy tak, jak do tej pory. Może o tym zadecydowała siła Niemców. Z pewnością na takie błędy, które popełniliśmy, nie można pozwolić sobie z rywalem tej klasy - twierdzi Żewłakow.

W czwartek, 12 czerwca Polacy zagrają w Wiedniu z Austrią, a Żewłakow być może wystąpi teraz nie jako stoper, z Jackiem Bąkiem, a na lewej obronie. Styl gry Austriaków przypomina trochę angielski - dużo walki i biegania. Może nie są najlepsi, jeśli chodzi o wyszkolenie techniczne, ale to nie będzie łatwy rywal - mówi 32-letni piłkarz.

Nie chciałbym za dużo obiecywać, bo ostatnio dużo mówimy, a tak naprawdę jeszcze niewiele zrobiliśmy. Najpierw zróbmy, a później będziemy rozmawiać. Żeby odnieść sukces w mistrzostwach Europy, w każdym kolejnym spotkaniu należy lepiej się prezentować. Liczę, że nasza forma będzie już tylko zwyżkować - zakończył.