Pecha miał w Paramus (stan New Jersey) jeden z czołowych golfistów świata Jim Furyk. Amerykanin zaspał, spóźnił się na zawody FedExCup i został zdyskwalifikowany.

Trzeci zawodnik na liście turniejowej przybiegł zdyszany w niezawiązanych butach, bez paska i skarpetek na pole Ridgewood Country Club. Jak przyznał nie zadzwonił budzik w jego telefonie komórkowym.

Zaspałem pierwszy raz. Zawsze nastawiam budzenie i nie było problemów. Tym razem wyczerpały się w telefonie baterie - oznajmił Furyk.