Koszykarze Panathinaikosu Ateny po raz 14. zdobyli Puchar Grecji, pokonując Olympiakos Pireus 81:78. Niestety, nie obyło się bez zamieszek na trybunach. Spotkanie musiało zostać przerwane.

Kilkudziesięciominutowa przerwa nastąpiła w drugiej kwarcie, po tym jak zawodnik "Koniczynek" Michael Bramos został trafiony w rękę przedmiotem rzuconym z trybun. W stronę parkietu leciały różne przedmioty, a nawet kamienie. Tłum wdarł się na boisko, co zmusiło koszykarzy obydwu ekip do ucieczki do szatni. Do akcji wkroczyły siły policyjne. Funkcjonariusze użyli broni gładkolufowej i granatów ogłuszających.

Spotkanie dokończono przy pustych trybunach. Starcia kibiców zarówno podczas meczów koszykarskich, jak i piłkarskich, należą do niechlubnej tradycji w stolicy Grecji. Przed tym spotkaniem podjęto już pewne środki bezpieczeństwa - wybrano neutralną halę i ograniczono liczbę widzów. Okazało się jednak, że to nie wystarczy.

(MN)