Wszystko wskazuje na to, że w dotkniętej kryzysem finansowym Grecji powstanie... tor wyścigowy Formuły 1. Kraj ten chce zorganizować Grand Prix. Minister ds. rozwoju i zapowiedział, że 15 procent kosztów pokryje rząd.

Tor ma powstać w miejscowości Chalandritsa, blisko Patras - trzeciego co do wielkości miasta w Grecji. Obliczono, że cała inwestycja pochłonie 94,6 mln euro. 70 procent funduszy ma przekazać prywatny inwestor Racetrack Patras.

W mediach często pojawiają się fałszywe informacje, że całość inwestycji będzie pokrywać państwo. Nie jest również prawdą, że później będzie musiało pokrywać koszty utrzymania. Tor ma sam zarabiać na siebie. W pierwszej kolejności ma być centrum treningowym dla teamów z całego świata, a kto wie... może zorganizujemy też wyścig o GP - powiedział przedstawiciel głównego inwestora Evangelos Floratos.

Na torze miałyby się odbywać również zawody motorowe i gokartowe. Naszym celem jest, by tor pracował przez 365 dni w roku. Postaramy się o najwyższej jakości serwis i gwarantujemy zatrudnienie dla lokalnych ludzi - dodał.

Według Floratosa, impreza w Grecji to świetny pomysł, bo tam zawsze jest ładna pogoda. Nie bez znaczenia jest też wygodne położenie - praktycznie w centrum Europy oraz konkurencyjne ceny. Ponadto w planach jest wybudowanie muzeum, co pozwoliłoby zachęcić również turystów do odwiedzenia tego miejsca.