Chińczycy - to czwarty rywal polskich siatkarzy w Tokio w kwalifikacjach do igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. "Znajdziemy ich słabe strony i będziemy starać się to wykorzystać" - obiecał atakujący Dawid Konarski. Biało-czerwoni są jedyną niepokonaną ekipą.

Chińczycy - to czwarty rywal polskich siatkarzy w Tokio w kwalifikacjach do igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. "Znajdziemy ich słabe strony i będziemy starać się to wykorzystać" - obiecał atakujący Dawid Konarski. Biało-czerwoni są jedyną niepokonaną ekipą.
Michał Kubiak, Karol Kłos, Mateusz Mika, Grzegorz Łomacz, Bartosz Kurek i Marcin Możdżonek cieszą się z punktu podczas meczu z Japonią na interkontynentalnym turnieju kwalifikacyjnym siatkarzy do Igrzysk Olimpijskich w Rio /Jacek Kostrzewski /PAP/EPA

Jeśli podopiecznym Stephane'a Antigi uda się wygrać, będą już tylko o krok od awansu. W Japonii o prawo występu w igrzyskach w Rio de Janeiro walczy osiem zespołów. Awansują cztery, w tym co najmniej jeden z Azji. Rywalizacja systemem każdy z każdym potrwa do niedzieli.

Chińczycy mają około dwóch metrów. Będzie na pewno ciężej na siatce, ale przygotujemy się dobrze na to spotkanie - zapewnił Konarski.

Przed środowym rywalem ostrzega także libero Paweł Zatorski.

Myślę, że cały mecz z Chinami będzie bardzo trudny. Oni są fizyczną drużyną, może trochę gorzej wyszkoleni technicznie, ale groźni. Pokazali to w meczu z Japonią, wygranym 3:0, i napsuli też dużo krwi Francji - powiedział.

Azjatycka ekipa ma na koncie dwa zwycięstwa - z Japonią i Wenezuelą po 3:0 oraz porażkę z Francją 1:3. Zajmuje nieoczekiwanie trzecie miejsce w tabeli, nawet przed Iranem, który był typowany przez ekspertów jako drużyna, która powinna wywalczyć awans.

W środę zaplanowano jeszcze mecze Kanada - Wenezuela, Francja - Australia i Japonia - Iran. Spotkanie Polaków z Chińczykami ma się rozpocząć o 8.40 czasu warszawskiego. 


(j.)