W nocy z wtorku na środę o godz. 2:00 (czasu polskiego) odbędzie się losowanie kolejności wyboru w drafcie NBA 2023. Kluby swoich nowych zawodników będą wybierać dopiero 22 czerwca. W tym roku pierwsze miejsce w drafcie będzie mogło oznaczać spore wzmocnienie. Wszystko dlatego, że drużyna z jedynką będzie mogła wybrać mierzącego 221 centymetrów wzrostu Victora Wembanyamę. Francuz już teraz jest uznawany za największy talent od czasów LeBrona Jamesa, a więc od 20 lat! Spore szanse na wylosowanie "jedynki" mają San Antonio Spurs Jeremiego Sochana.

Co roku do NBA trafiają najlepsi młodzi koszykarze z całego świata. Z tego powodu niektóre drużyny decydują się na przebudowę i zwiększenie swoich szans na wylosowanie pierwszego numeru w kolejnym drafcie (ceremonii wyboru nowych zawodników przez kluby NBA - przyp. RMF FM). NBA co kilka lat zmienia jednak zasady losowania i zmniejsza szanse zespołów na bycie pewniakiem do otwarcia draftu. Jeszcze kilka lat temu trzy najsłabsze drużyny miały po 25 proc. szans na jedynkę. Dziś jest to już tylko 14 proc.

Największe prawdopodobieństwo otwarcia draftu mają w tym roku Detroit Pistons, Houston Rockets i San Antonio Spurs. Co ważne, biorąc pod uwagę kolejność, czyli najsłabszy bilans w sezonie, zespół z Detroit nie może wylosować niższego numeru niż piąty, Rockets niższego niż szósty, a Spurs - niż siódmy.

Władze NBA chcą, by najsłabsza drużyna poprzedniego sezonu nie była pewna tego, że w drafcie będzie mogła jako pierwsza wybrać nowego gracza.

Jeśli przyjrzymy się ostatnim draftom, to owszem rok temu "jedynka" trafiła do Orlando Magic, którzy mieli 14 proc. szans na bycie pierwszą wybierającą drużyną. Tak samo było rok wcześniej (2021 - Detroit Pistons) i dwa lata wcześniej (2020 - Minnesota Timberwolves). Ale warto przypomnieć sobie draft z 2019 roku, kiedy to "jedynkę" wylosowali New Orleans Pelicans. Mieli na to tylko 6 proc. szans. Dzięki temu wzięli Ziona Williamsona. Drugi numer wylosowali wtedy Memphis Grizzlies, którzy również mieli na to tylko 6 proc. szans i wybrali Ja Moranta. Trzeci numer wylosowali New York Knicks, którzy mieli 14 proc.

Najlepszy draft od lat?

Wszystkie kluby oraz dziennikarze i kibice są ciekawi, kto wylosuje numer 1 w tegorocznym drafcie, ponieważ wybór Victora Wembanyamy może sprawić, że dany zespół stanie się za kilka lat jednym z najlepszych w całej lidze. Wembanyama ma 221 centymetrów wzrostu i jest niesamowicie sprawny. Świetnie biega, a przy takim wzroście nie jest to takie oczywiste. Potrafi rzucać za trzy punkty - ma bardzo dobrze ułożoną rękę i od kilku lat pracuje indywidualnie nie tylko nad swoją grą, ale też rozwojem fizycznym, a ma dopiero 19 lat. Niektórzy porównują go do wyższego Dirka Nowitzkiego, a inni do wyższego Kevina Duranta. Niemal wszyscy eksperci uważają, że jest diamentem, który wymaga tylko oszlifowania. Wielu uważa go za największy talent, którzy przyszedł do NBA od czasu LeBrona Jamesa, a więc od 2003 roku!

Z drugim numerem wybrany zostanie zapewne Scoot Henderson - rozgrywający, który w każdym innym drafcie ostatnich lat typowany byłby jako pierwszy wybór, ale z uwagi na Wembanyamę, uważany jest za "pewniaka" do 2. numeru. Ma potencjał, aby za kilka lat być jednym z najlepszych rozgrywających w NBA.

Francuski talent zagra z polską gwiazdą?

Oddając rok temu Dejounte Murraya, Spurs zdecydowali się na kolejną przebudowę. Z 9. numerem wybrali rok temu Jeremiego Sochana, bo dostrzegli w nim ogromny potencjał i uznali, że będzie pasował do ich nowej drużyny. Trener Gregg Popovich, który zdobył ze Spurs pięć tytułów mistrzowskich (1999, 2003, 2005, 2007 i 2014) nie zrezygnował ze swojej funkcji. Ma już 74 lata, ale mimo tego chce nadal budować nową drużynę.

Spurs stają teraz przed szansą, aby po raz trzeci w historii wylosować 1. numer i pozyskać gracza wysokiego, który może być jednym z najlepszych w swoich czasach. Wcześniej z numerem pierwszym wybierali graczy, którzy przeszli do historii jako znakomici podkoszowi - Davida Robinsona, a potem Tima Duncana - dziś ikony "Ostróg".

Wembanynama, ale też Scoot Henderson są graczami, którzy pomogliby Spurs wejść na wyższy poziom. Dziś obok Sochana mają też przede wszystkich dwóch innych młodych zawodników - Keldona Johnsona oraz Devina Vassella. Żaden z nich nie jest ani centrem, ani rozgrywającym, więc wybór Wembanyamy z jedynką lub Hendersona z dwójką wydaje się być niemal pewny. Najpierw jednak Spurs muszą mieć szczęście w nadchodzącym losowaniu.

Jak wygląda procedura losowania kolejności draftu?

Drużynom, które nie awansowały do fazy play-off przydzielone zostaną miejsca od 1 do 14 na podstawie specjalnie opracowanej kombinacji liczbowej. Trzy najsłabsze drużyny mają tych kombinacji najwięcej, bo mają najwięcej szans (14 proc.). Pozostały drużyny mają odpowiednio mniej kombinacji. Przypomina to losowanie Lotto, gdzie do specjalnej maszyny trafiają piłeczki z numerami, a potem następuje procedura losowania. Na podstawie wylosowanej kombinacji sprawdza się, do której drużyny należy itd. Losowanie numerów w drafcie o 2:00 w nocy z wtorku na środę. Sam draft zaś - 22 czerwca.

Opracowanie: