Mike Brown został zwolniony z funkcji trenera koszykarzy Los Angeles Lakers. Szefowie klubu, który wyda najwięcej w lidze NBA na pensje zawodników (102 mln dol.) stracili cierpliwość po pięciu meczach, w których drużyna odniosła tylko jedno zwycięstwo. Brown jest pierwszym trenerem w tym sezonie NBA, który stracił pracę.

"Jeziorowców" wzmocnili przed sezonem najwięksi gwiazdorzy ligi - rozgrywający Steve Nash z Phoenix Suns, środkowy Dwight Howard z Orlando Magic oraz Antawn Jamison z Cleveland Cavaliers. Jednak ekipa mająca w składzie także inna żywą legendę NBA - Kobe Bryanta, jeden z faworytów walki o mistrzowskie pierścienie, fatalnie rozpoczęła sezon.

Na razie nie wiadomo, kto będzie następcą 42-letniego szkoleniowca, który pracował w Los Angeles od maja 2011 r., kiedy to podpisał czteroletni kontrakt wart 18,25 mln dolarów. Spekulacje medialne wymieniają m.in. dawnego trenera Phoenix Suns i New York Knicks Mike'a D’Antoniego oraz byłego asystenta w zespole Lakers (obecnie pełni tę rolę w Indiana Pacers) Briana Shawa. Padają też nazwiska byłego szkoleniowca Utah Jazz Jerry'ego Sloana oraz legendarnego Phila Jacksona, którego Brown zastąpił.

Możliwe, że szkoleniowcem zostanie asystent Browna - Bernie Bickerstaff.