Debiut nie wypadł zbyt okazale, bo nowy zespół McGrady'ego przegrał po dogrywce z Oklahoma City Thunder 118:121. W innym meczu Dalls Maverics byli lepsi od Miami Heat.

Drużyna z Nowego Jorku przegrała, ale McGrady nie ma się czego wstydzić - zdobył 26 punktów (najwięcej od 9 stycznia 2009 roku), 30 oczek i 10 zbiórek dołożył David Lee, ale nie pozwoliło to zatrzymać Oklahomy City Thunder. Goście wygrali po dogrywce 121:118. Wśród przyjezdnych brylowali Kevin Durant (36 punktów) i Russel Westbrook (31 punktów, 8 zbiórek i 10 asyst).

Tracy'emu zabrakło trochę paliwa w końcówce. Grał tylko kilka razy przez ostatni rok, więc 26 punktów to dobry wynik - powiedział Mike D'Antoni, szkoleniowiec Knicks. Jeszcze cieplej na temat debiutu McGrady'ego wypowiedział się Durant. - Wiedzieliśmy, że z T-Maciem w składzie będą trudni do pokonania. Grał fenomenalnie. On w końcu powrócił. Grał bardzo dobrze, ale to my zwyciężyliśmy - stwierdził. Dla Oklahomy było to ósme zwycięstwo z rzędu. Tymczasem Knicks w ostatnich dziesięciu grach przegrali dziewięć razy. Może McGrady pomoże im przerwać te fatalną serię.

Świetna gra Jasona Kidda w ostatniej kwarcie dała wygrana Dallas Mavericks nad Miami Heat 97:91. Doświadczony rozgrywający zdobył 14 punktów w tej odsłonie meczu (21 w całym spotkaniu i 11 asyst). Dirk Nowitzki w całym meczu zdobył 28 punktów. Drugi raz w ekipie z Florydy zabrakło Dwayne'a Wade'a. Pod jego nieobecność najwięcej punktów rzucił rezerwowy Daequan Cook - 22. Jermaine O'Neal zapisał na swoim koncie 18 punktów i 13 asyst.