Piłkarze Ruchu Chorzów w piątek na własnym stadionie zainaugurują nowy sezon ligowy. Niebiescy w pierwszym meczu w I lidze zmierzą się ze Skrą Częstochowa. Klub z Górnego Śląska awans na zaplecze ekstraklasy walczył przez baraże, pokonując w nich Radunię Stężyca i Motor Lublin. W zespole doszło do wielu zmian. Do drużyny dołączyli m.in. dobrze znani przy Cichej w Chorzowie Łukasz Moneta i Maciej Sadlok. "Po transferach czuć większą jakość i rywalizację na treningu. Teraz każda pomyłka jest wykorzystywana" – zaznacza w rozmowie z RMF FM Tomasz Foszmańczyk, kapitan Ruchu Chorzów, z którym o nadchodzącym sezonie I ligi rozmawiał Wojciech Marczyk z redakcji sportowej RMF FM.

W Ruchu Chorzów rozpoczyna się kolejny etap odbudowy. Po dwóch awansach wywalczonych rok po roku klub w piątek zespół rozpocznie rywalizację w I lidze. Bardzo dobrze ten poziom rozgrywkowy zna kapitan Niebieskich Tomasz Foszmańczyk, który na zapleczu ekstraklasy rozegrał ponad 180 spotkań.

Największa różnica między I, a II ligą jest w jakości piłkarzy. I liga będzie też dużo mniej błędów wybaczać. Tutaj trzeba się liczyć z tym, że właściwie każdy błąd będzie zamieniany na bramkę. Tego w II czy III na pewno nie było. W tych niższych ligach można było sobie pozwolić na nonszalancję w obronie. Tutaj trzeba będzie być cały czas skoncentrowanym - przyznaje doświadczony pomocnik.

W ubiegłym sezonie Foszmańczyk był kluczowym piłkarzem Ruchu. Jako kapitan odgrywał nie tylko ważną rolę w szatni, ale i dużo dawał drużynie na boisku. Przed sezonem przedłużył o rok kontrakt z klubem i w I lidze także chce pokazać swoją przydatność dla zespołu.

Na pewno nie chciałbym być postrzegany jako osoba, która tylko odpowiada za atmosferę i za to, żeby w szatni nie działy się niepożądane rzeczy. Na pewno nadal będę chciał być piłkarzem wiodącym, o ile tylko zdrowie pozwoli, a jak na razie jest bardzo dobrze. Chcą być nadal osobą, która będzie ciągnęła ten zespół do zwycięstw - zaznacza Tomasz Foszmańczyk.

Wydaje się, że Niebiescy do gry w I lidze dobrze się przygotowali. W klubie zaszły spore zmiany kadrowe. Z zespołu odeszli zawodnicy, którzy już w II lidze rozegrali mało minut. Pojawili się za to zawodnicy, którzy mają za sobą dobry sezon w II lidze, a także gracze dobrze znani w Chorzowie, którzy występowali jeszcze w niebieskich koszulach w ekstraklasie jak Łukasz Moneta czy Maciej Sadlok, który obecnie przechodzi rehabilitację po urazie i do gry powinien wrócić w sierpniu.

Maciek grał do końca. Nie był on zawodnikiem, który był bez gry rok czy 2 lata. Teraz ma krótką przerwę z powodu kontuzji, a do końca ubiegłego sezonu był podstawowym zawodnikiem w ekstraklasie. Jego obecność w naszej drużynie jest nie do przecenienia - zaznacza Jarosław Skrobacz trener Ruchu Chorzów.

Niebiescy nowy sezon ligowy zaingerują w piątek na własnym stadionie, gdzie mierzą się ze Skrą Częstochowa.

To jest zespół niedoceniany przez wielu, z którym gra się bardzo ciężko. Jak się prześledzi ich wyniki, to można zauważyć, że jak przegrywają to najczęściej 0:1. Tworzą bardzo zgrany zespół i będzie to bardzo ciężki rywal jak na początek - przyznaje kapitan Ruchu Chorzów.

Pierwszy gwizdek piątkowego spotkania na stadionie przy Cichej w Chorzowie o 20:30.

Opracowanie: