WADA jest przerażona faktami ujawnionymi w federacji podnoszenia ciężarów przez zespół śledczy Richarda McLarena – mówi szef Światowej Agencji Antydopingowej (WADA) Witold Bańka cytowany na oficjalnej stronie agencji.

W opublikowanym komunikacie WADA potwierdziła, że w ostatnich dniach otrzymała od zespołu śledczego McLarena dodatkowe informacje, jakie zostały zebrane w trakcie postępowania wyjaśniającego w Międzynarodowej Federacji Podnoszenia Ciężarów (IWF).

Te rewelacje są niezwykle niepokojące dla czystych sportowców, dla WADA i dla wszystkich zwolenników czystego sportu. Jesteśmy przerażeni faktami, agencja z całą stanowczością potępia wszelkie przypadki ingerencji w procedury antydopingowe - zaznacza Witold Bańka.

Jak wynika z komunikatu, WADA ponownie analizuje nowo otrzymane informacje o działalności IWF, które obejmują lata 2009-2014. Po to, aby sprawdzić, czy podjęcie dalszych działań może być uzasadnione w związku ze wskazanymi w dochodzeniu kwestiami antydopingowymi.

Wszystkie ujawnione oszustwa muszą zostać postawione przed sądem, a WADA będzie nadal tak działać, aby te oszustwa wykrywać. Wszystkie one będą monitorowane przez sygnatariuszy Światowego Kodeksu Antydopingowego. Sytuacja w ciężarach wzmacnia moje postanowienie, by poprawić zdolność finansową WADA. Po to, aby agencja dysponowała takimi środkami, które pozwolą jej sprawie działać i regularnie wnosić sprawy do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu. Chcemy w pełni korzystać z uprawnień, które mamy obecnie na podstawie przepisów antydopingowych - podkreślił szef agencji.

Doping i pieniądze

Opublikowany 4 czerwca raport z niezależnego dochodzenia prowadzonego przez Kanadyjczyka Richarda McLarena w sprawie Międzynarodowej Federacji Podnoszenia Ciężarów (IWF) wykazał m.in. przypadki wielokrotnego ukrywania dopingu oraz brakujące w kasie ponad 10 milionów dolarów.

Kontrola McLarena ujawniła m.in., że 40 pozytywnych testów antydopingowych było "ukrytych" w dokumentach IWF, a ciężarowcy, których przypadki dopingu były ukrywane, nadal zdobywali medale w mistrzostwach świata, Europy i na innych imprezach.

Jak wykazało dochodzenie, były prezydent IWF Węgier Tamas Ajan był "autokratycznym przywódcą", a organizacja - pełna korupcji.

81-letni Ajan ustąpił w połowie kwietnia 2020, po 20 latach, z funkcji szefa IWF. Jest podejrzewany o wiele nieprawidłowości. Węgier, który jest członkiem MKOl, wszystkiemu zaprzecza.