Bartosz Huzarski z NetApp zajął trzecie miejsce na 16. etapie kolarskiego wyścigu Vuelta Espana. Tak dobrze żaden kolarz z naszego kraju nie spisał się w Hiszpanii od 20 lat.

To był bardzo polski etap. Aktywnie jechał nie tylko Bartosz Huzarski, ale także Sylwester Szmyd z Movistaru i Maciej Paterski z ekipy Cannodale. Wszyscy znaleźli się w ucieczce i na finałowym podjeździe walczyli o czołowe lokaty. Ostatecznie najlepiej z naszych spisał się Huzarski zajmując trzecie miejsce. Polak finiszował tuż za najszybszym Francuzem Warrenem Barguilem (Argos-Shimano) i Kolumbijczykiem Rigoberto Uranem (Sky). Siódmy finiszował Paterski.

Dla biało-czerwonych kolarzy to duży sukces, bo lepiej od Huzarskiego na Vuelta Espana spisali się jedynie Marek Kulas i Zenon Jaskuła. Obaj zajmowali na etapach 2. miejsca. Odpowiednio w 1990 i 1993 roku. Z kolei Huzarski już w swojej karierze pokazywał, że stać go na wiele. Przed rokiem był 2. Na jednym z etapów Giro d'Italia.

Za plecami zawodników z ucieczki toczyła się walka o prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Czerwoną koszulkę lidera obronił Włoch Vincenzo Nibali, ale miał dziś spore kłopoty. Rywale mocno na niego naciskali. Alejandro Valverde, czy Joaquin Rodriguez próbowali atakować i zmęczyć lidera. To częściowo im się udało. Rodriguez nadrobił do Nibalego blisko pół minuty. W klasyfikacji generalnej Włoch wyprzedza Amerykanina Chrisa Hornera o 28 sekund i Valverde o minutę i 14 sekund.

To był ostatni pirenejski etap w tegorocznym wyścigu. Jutro kolarze będą się regenerować. W środę czeka ich dość łatwy, płaski etap. Później rozpocznie się już walka o czołowe miejsca w wyścigu. Zwycięzcę wyścigu poznamy w niedzielę na mecie 21.etapu w Madrycie.