W finale imprezy, która odbyła się w Warszawie, Polacy przegrali z Danią 0:3. Biało-czerwoni po raz pierwszy w historii wywalczyli prawo startu w mistrzostwach świata, które odbędą się w maju w Malezji.

Męska reprezentacja Danii została wzmocniona od półfinałów Peterem Gade, wielokrotnym mistrzem Europy, trzykrotnym olimpijczykiem. Po pojedynku z Przemysławem Wachą 33-letni Gade, jedyny Europejczyk, który dotarł do ćwierćfinału olimpijskiego turnieju w Pekinie, przyznał, że nie spodziewał się takiego oporu ze strony mistrza Polski. Starcie trwało 40 minut, a 29-letni zawodnik Technika Głubczyce zdobył 16 punktów w pierwszym secie i 17 w drugim z piątym singlistą światowego rankingu.

Drugi punkt dla Danii uzyskali debliści Mathias Boe i Carsten Mogensen. Plasujący się na czwartej pozycji w światowym rankingu Duńczycy pokonali Adama Cwalinę i Michała Łogosza 21:15, 21:13. Spotkanie zakończyło się na trzecim pojedynku, w którym Hubert Pączek przegrał z Janem Jorgensenem 14:21, 13:21.

Dla polskiego badmintona srebrny medal mistrzostw Europy to jeden z największych sukcesów w historii. Tym samym biało-czerwoni po raz pierwszy awansowali do mistrzostw świata drużyn męskich. Tradycja tych prestiżowych rozgrywek o Puchar Thomasa sięga 1948 roku.

W finałowym meczu drużyn kobiecych Dunki pokonały Rosjanki 3:2. Polki nie zdołały wyjść z grupy eliminacyjnej.