Sobota, godzina 16:15. Miliony Hiszpanów przed telewizorami, kilkadziesiąt tysięcy na Stadionie Olimpijskim w Barcelonie. Przed nami El Clasico, czyli piłkarski pojedynek pomiędzy FC Barceloną a Realem Madryt. O tym, jak ten mecz może wyglądać i jakie są nastroje panują w Hiszpanii, opowiedział Jakub Kręcidło z telewizji Canal+.

Kręcidło w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Marcinem Kargolem podkreślał, że bez Roberta Lewandowskiego trudno jest zorganizować grę Barcelony. Xavi Hernandez, trener Katalończyków, nie ma alternatywy dla typowej "dziewiątki", jaką jest polski napastnik. Przypomnijmy, że Lewandowski w piątek dołączył do drużyny po przerwie spowodowanej kontuzją. Zadeklarował, że jest gotowy do gry przeciwko Realowi.

Rywalizacja z Realem Madryt jest bardzo prestiżowa i bardzo ważna z perspektywy ligowej. Robert prawdopodobnie byłby gotowy nawet zagrać na środkach przeciwbólowych, byleby pomóc drużynie w walce o ligowe punkty i o prestiż. Bo nie oszukujmy się, że także o to w tym wszystkim chodzi - podkreśla Kręcidło.

Ekspert dodaje też, że do polskiego napastnika piłki lecą jak magnes. Robert jest piłkarzem, który pokazuje się do gry, który cały czas pokazuje swoim partnerom "grajcie do mnie, pomogę, wyjdziemy razem z trudnej sytuacji". Tego nie dają inni zawodnicy - mówi komentator.

Jakub Kręcidło jest przekonany, że w sobotnim meczu nie zabraknie emocji i że spotkanie Barcy i Realu będzie niezwykle ciekawe, bo ostatnie klasyki właśnie takie były. 

To były mecze pełne intensywności, pełne zaangażowania, pełne wiary z obu stron. I mimo tego, że nie gra już ani Messi, ani Ronaldo, ani Benzema, to wciąż mierzą się dwie naprawdę świetne drużyny - mówi Kręcidło.

Komentator Canal+ zwraca także uwagę na to, że mecz zostanie rozegrany nie na przebudowywanym Camp Nou, a na Stadionie Olimpijskim na wzgórzu Montjuïc, a ceny biletów są znacznie wyższe niż w ubiegłych latach. Najtańsza wejściówka na El Clasico kosztuje blisko 300 euro. I mówimy tutaj o bilecie z ograniczoną widocznością na łuku, a przecież na Stadionie Olimpijskim mamy jeszcze bieżnię. Hiszpanie zwracają uwagę na to, że wielu osób nie stać na to, by pójść na stadion - twierdzi ekspert.