Sąd w Asuncion nie zgodził się na zwolnienie byłej, brazylijskiej gwiazdy piłki nożnej - Ronaldinho. Trafił on do aresztu w Paragwaju pod zarzutem posługiwania się fałszywym paszportem i związków z grupą przestępczą działającą w branży hazardowej.

Śledztwo w tej sprawie zatacza coraz szersze kręgi. Jak poinformowała agencja AFP, powołując się na źródła sądowe, zatrzymano już 18 osób, z których większość to funkcjonariusze służb imigracyjnych oraz policjanci.

Były reprezentant Brazylii przyleciał do Asuncion 4 marca. Na lotnisku razem ze swoim bratem Roberto Assisem przedstawili fałszywe paszporty. Zostali w tej sprawie przesłuchani przez policję. Prokuratura wnosiła jedynie o ukaranie ich grzywną z przeznaczeniem na cele charytatywne. Nie zgodził się na to sąd i po dwóch dniach mężczyźni zostali przewiezieni z hotelu do aresztu.

W areszcie spędzili miesiąc. Za kratami Ronaldinho obchodził 40. urodziny.

Po wpłaceniu kaucji w wysokości 1,6 mln dolarów mężczyźni przenieśli się ponownie do hotelu, ale z zakazem opuszczania Paragwaju. Przebywają w nim już ponad trzy miesiące.

Przylecieliśmy tu, aby wziąć udział w uruchomieniu kasyna online oraz aby promować moją autobiografię - mówił Ronaldinho w wywiadzie dla paragwajskiego dziennika "ABC".

Ronaldinho grał m.in. w Barcelonie, Flamengo Rio de Janeiro i Paris Saint-Germain.

W 2004 i 2005 został uznany najlepszym piłkarzem świata w plebiscycie FIFA, w 2002 zdobył z Brazylią mistrzostwo świata, a w 2006 triumfował z Barceloną w Lidze Mistrzów.