Proces w największej aferze europejskiego futbolu ruszył w Bochum. Na ławie oskarżonych w niemieckim sądzie usiadły cztery osoby, które stworzyły system ustawiania meczów. Od niektórych podejrzanych spotkań nie minął jeszcze nawet rok.

Z prawie 300 podejrzanych spotkań w kilkunastu krajach sędziowie z Bochum na początek biorą pod lupę 32 mecze. Z lig niemieckiej, chorwackiej, słoweńskiej czy belgijskiej. Jest też mecz szwajcarskiej reprezentacji U-21 przeciw Gruzji i spotkanie z europejskich pucharów: FC Bazylea - CSKA Sofia w Lidze Europejskiej. Te dwa ostatnie mecze odbyły się w listopadzie 2009 roku.

Oskarżeni ustawiali nie tylko wyniki, ale nawet kto dostanie czerwoną kartkę. Na łapówki poszło około 400 tysięcy euro. Półtora miliona oszuści włożyli w zakłady bukmacherskie, na wygranych zarobili drugie tyle.

Wśród oskarżonych jest były piłkarz niemiecki Ante S. o pseudonimie "Nawigator". Mieszkaniec Berlina pięć lat temu został skazany na prawie 3 lata więzienia, bo uznano go za organizatora podobnego systemu w Niemczech. Głównym oskarżonym w tamtej sprawie był były piłkarski sędzia Robert Hoyzer. "Nawigator" teraz znów jest zamieszany w ten proceder, tyle, że już na międzynarodową skalę.