Portugalski gwiazdor Realu Madryt Cristiano Ronaldo nie traktuje jutrzejszego meczu piłkarskiego z Barceloną jako pojedynku z Argentyńczykiem Leo Messim. Podgrzewanie atmosfery wokół ich rywalizacji uważa za medialny zabieg marketingowy.

Prasa szuka tematów, żeby jak najlepiej się sprzedać. Mecz Realu z Barceloną to klasyk, spotkanie najlepszych zespołów w Hiszpanii. Nazywanie go pojedynkiem między Ronaldo i Messim to głupstwo, po prostu medialny zabieg - powiedział Ronaldo, za którego "Królewscy" zapłacili 80 milionów funtów.

Kibice i eksperci od kilkunastu dni ostrzą sobie apetyty, bo na boisku Camp Nou w Barcelonie pojawi się plejada gwiazd. Real ma w tabeli Primera Division punkt przewagi nad rywalem z Barcelony.

Nie czuję większej presji, odpowiedzialności indywidualnej niż koledzy. Oczywiście jest bardzo groźnym napastnikiem, ale nie możemy koncentrować się tylko na nim. To nie jest mecz "jeden na jeden". Tu liczy się gra zespołowa"- dodał.