Polska przegrała z Kamerunem 0:3 w towarzyskim meczu piłkarskim w Szczecinie. Dwa pierwsze gole zdobył Samuel Eto'o - w 30. i 52. minucie. Trzeciego gola strzelił nam Vincent Aboubakar w 85. minucie.

Skład na to spotkanie Franciszek Smuda ogłosił już wczoraj. Ukrywać się nie było po co. To jedynie mecz towarzyski, choć istotny, jak każdy przed Euro 2012. Kameruńczycy nie ukrywali, że personalia naszych piłkarzy specjalnie ich nie interesują. Najważniejsze to, żeby zagrać dobrze, zdominować rywala i wygrać, żeby podnieść morale. I to dla obu drużyn cel identyczny. "Nieposkromione Lwy" chciały otrzeć łzy po fatalnym mundialu, a my po wysokiej porażce z Hiszpanią (0:6) i po trzech meczach bez zdobytej bramki.

Już w 3. minucie dał o sobie znać Samuel Eto'o. Podanie z głębi pola, lekkie nieporozumienie wśród naszych środkowych obrońców i uderzenie Kameruńczyka z ponad 20 metrów. Eto'o próbował lobować Fabiańskiego, na szczęście się nie udało. W odpowiedzi szarżował Lewandowski, ale lepszy okazał się afrykański defensor. W 6. minucie rzut wolny - z dystansu uderza Dudka, strzał został zablokowany. Minutę później jeszcze niecelny strzał po ziemi Błaszczykowskiego.

Zatem pierwsze minuty w miarę ciekawe, choć bez fajerwerków. Polacy próbują przedostać pod pole karne Kamerunu. Może podobać się gra naszych pomocników Murawskiego, Obraniaka, czy Błaszczykowskiego. Brakuje tylko ostatniego podania i wykończenia akcji celnym strzałem.

Pierwszy celny strzał oddał Lewandowski w 17. minucie, ale kameruński golkiper nie miał najmniejszych problemów z obroną. Powoli rozkręcali się nasi rywale. Pod bramką Łukasza Fabiańskiego coraz częściej było groźnie. Wreszcie w 30. minucie Samuel Eto'o w zamieszaniu podbramkowym po rzucie rożnym wpakował piłkę do siatki. Nie potrafił go powstrzymać Kamil Glik. Dośrodkowanie z narożnika przedłużył Chedjou i Eto' o miał łatwe zadanie.

Po chwili mocna odpowiedź Polaków. W poprzeczkę trafił z dystansu Murawski, a minutę później w ostatniej chwili powstrzymany został Lewandowski. Do końca pierwszej połowy Kameruńczycy starali się szanować piłkę, a my niestety nadal dość nieudolnie staraliśmy się konstruować kolejne akcje ofensywne. Mieliśmy przewagę optyczną, ale przecież nie to jest w piłce najważniejsze.

Po 45 minutach przegrywamy, ale choć nie gramy źle, to "czegoś" w naszej grze brakuje. I każdy kibic może w miejsce słowa w nawiasie wstawić coś innego. Jeden postawi na momentami rozklekotaną defensywę, inny na kłopoty z ofensywą, a jeszcze inny na zmienienie Grzegorza Wojtkowiaka już po 37 minutach. Lechita naciągnął mięsień czworogłowy i Franciszek Smuda wolał nie ryzykować zdrowia zawodnika. Źle nie było. Można było zauważyć w grze naszych jakąś koncepcję, ale wykonanie pozostawiło wiele do życzenia.

Drugą połowę rozpoczęliśmy z dwoma zmianami. Łukasza Fabiańskiego zastąpił Przemysław Tytoń. Taką zmianę Smuda awizował jeszcze przed meczem. Boisko opuścił jeszcze Paweł Brożek, którego zastąpił Maciej Rybus.

Pierwsza dobra akcja biało-czerwonych miała miejsce już w 47. minucie. Błaszczykowski ograł na skrzydle obrońcę rywala, wyłożył piłkę Marcinowi Kowalczykowi, a ten z około 14 metrów przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 51. minucie Eto'o kapitalnie podał do Ndjenga, ale ten z kolei źle podał w pole karne. Niestety, po chwili Kamerun podwyższył na 2:0. Oczywiście Eto'o... Napastnik Interu popisał się kapitalnym strzałem z 17 metrów. Tytoń był bez szans.

Gra Polaków się posypała, ale kibice mają świetną lekcję pod tytułem ,,Ile znaczy w futbolu jedna indywidualność". Bo piłka to gra zespołowa, ale wybitni piłkarze potrafią odmienić losy meczu. Tak zrobił Eto'o. Po stracie bramki inicjatywę przejęli Afrykanie. Biało-czerwoni nie mieli już pomysłu na grę.

W 84. minucie Lewandowski był sam na sam z kameruńskim bramkarzem. W 86. minucie wynik meczu ustalił Abubakar. Fatalny błąd Glika i gola zdobył zawodnik, który zastąpił Eto'o. 89. minuta i mogło być 0:4 - Bienvenu strzelił z bliska nad poprzeczką. Nasi w czwartym meczu z kolei nie strzelili gola...

Drużyny przystąpiły do gry w następujących składach:

Polska : Łukasz Fabiański - Grzegorz Wojtkowiak, Michał Żewłakow, Kamil Glik, Maciej Sadlok - Jakub Błaszczykowski, Dariusz Dudka, Rafał Murawski, Ludowik Obraniak - Robert Lewandowski, Paweł Brożek.

Kamerun: Guy Assembe Ndy - Benoit Ekotto Assou, Sebastien Bassong, Nicolas Nkoulu, Augustin Binya - Aurelien Chedjou, Jean II Makoun, Henri Bedimo, Marcel Ndjeng - Eric Choupo-Moting, Samuel Eto'o

Sędzia: Tony Asumaa (Finlandia).