Po półrocznej przerwie do reprezentacji wrócił pomocnik FC Koeln Sławomir Peszko. Piłkarz nie był w ostatnim czasie powoływany do kadry za złamanie regulaminu podczas zgrupowania kadry we wrześniu ubiegłego roku. "Miałem dużo czasu do przemyślenia, nad tym co się stało. Popełniłem duży błąd" - przyznał piłkarz.

Peszko i Iwański, po meczu z Australią w Krakowie (przegranym przez Polaków 1:2), zostali przyłapani na piciu alkoholu. Selekcjoner reprezentacji Franciszek Smuda zapowiedział, że za złamanie regulaminu, obu piłkarzy więcej już nie powoła. Szkoleniowiec postanowił jednak dać jeszcze jedną szansę byłemu piłkarzowi Lecha Poznań.

Miałem dużo czasu do przemyślenia, nad tym co się stało. Popełniłem duży błąd, ale stało się, co się stało. Czasu już nie cofnę" - mówił Peszko po treningu w Grodzisku Wielkopolskim. W Wielkopolsce biało-czerwoni przygotowują się do towarzyskich spotkań z Litwą (25.03 w Kownie) i Grecją (29.03 w Pireusie).

Zawodnik niechętnie wypowiada się na temat ubiegłorocznego wydarzenia. Przyznał, że miał nadzieję na powrót do kadry.

Wierzyłem, że otrzymam jeszcze jedną szansę. Byliśmy z trenerem cały czas w kontakcie. Na zgrupowaniu nie przeprowadziliśmy jakiś specjalnych rozmów, trener po prostu przypomniał mi, jakie zasady tutaj panują. W tej chwili dla mnie jest to temat zamknięty. Myślę, że zaczynam nowy rozdział w życiu zarówno klubowym jak i reprezentacyjnym - stwierdził gracz FC Kolen.

Peszko liczy nie tylko na grę w obu spotkaniach, ale chciałby swój powrót przypieczętować golem. Nigdy nie byłem bramkostrzelnym piłkarzem, i faktycznie dawno już nic nie strzeliłem - zauważył.