Norweg Espen Berntsen, który będzie sędziował na meczu pomiędzy Polską i Kazachstanem, ma w Skandynawii opinię ostrego sędziego, szybko reagującego na faule, komentarze trenerów i zamieszania na trybunach. Zdaniem skandynawskich mediów jest również wyrozumiały i sprawiedliwy.

Ostatnią czerwoną kartkę Berntsen pokazał w niedzielę w meczu norweskiej drugiej ligi pomiędzy Sandefjord i Stroemgodset. Zobaczyłem ją zanim jeszcze wstałem z murawy, lecz muszę

przyznać, że faulowałem, chociaż może nie aż tak, aby zasłużyć na czerwony kolor - powiedział obrońca Sandefjord Birger Madsen.

Jednak zdaniem norweskiego portalu Fotballmagasinet.no decyzje sędziego od początku meczu faworyzowały Sroemgodset, który wygrał 4:0, a czerwona kartka była niespodziewana i chyba zbyt pochopna. We wrześniu ubiegłego roku w meczu norweskiej ligi pomiędzy TIL Tromsoe i Lyn Oslo Berntsen natychmiast pokazał czerwoną kartkę napastnikowi Tromsoe Age Yndestadowi jak tylko usłyszał od niego, ty małpo.

Szwedzki dziennik Aftonbladet przypomina że 8 maja 2006 podczas spotkania norweskiej ligi pomiędzy Molde i Viking Stavanger szwedzki trener Vikinga Tom Prahl gestykulując dał do zrozumienia co myśli o arbitrze. Został natychmiast wyrzucony z boiska na trybuny. To bardzo wyczulony sędzia, ja nawet nie dotknąłem duńskiego napastnika, który po prostu pięknie upadł - powiedział wyrzucony z boiska bramkarz Kalmar Petter Wasta.

Szwedzka agencja TT stwierdza że Brentsen jest jednak sprawiedliwy i przypomina historię meczu pomiędzy Feyenoordem i Nancy w pucharze UEFA w listopadzie ubiegłego roku. Berntsen przerwał mecz w 81 minucie po zamieszaniu wywołanym przez holenderskich kibiców. Pomimo że sędzia boczny bardzo odczuł skutki gazu łzawiącego, którym strzelała do kibiców policja, to po pół godzinie i rozmowach z działaczami obu klubów wznowił mecz. Nie musiał tego robić ponieważ Nancy i tak prowadziła 3:0 lecz uważał, że spotkanie należy sprawiedliwie dokończyć - pisze TT.