Nie milkną echa skandalicznego incydentu, do jakiego doszło na trybunach stadionu przy Łazienkowskiej podczas niedzielnego meczu Legii Warszawa z ŁKS-em Łódź. Kibice stołecznej drużyny wywiesili transparent, w którym zwrócili się do francuskiego biznesmena Gregoire’a Nitota, deklarującego chęć zainwestowania w lokalnego rywala Legii: Polonię Warszawa. Transparent stwierdzał m.in.: "Nie jest za późno, żeby się wycofać. Masz jeszcze klientów". Do sprawy odniosła się właśnie Legia. W opublikowanym przez klub oświadczeniu czytamy m.in., że "transparenty wywieszane w czasie meczu przez jakiekolwiek grupy kibiców nie są stanowiskiem" klubu.

W czwartek - o czym poinformowała "Gazeta Wyborcza" - prezes Sii Polska Gregoire Nitot pojawił się w Warszawie i w trakcie walnego zgromadzenia akcjonariuszy ogłosił, że jest gotów zainwestować w piłkarską Polonię.

"Nitot, Francuz, który od 2000 r. mieszka w Polsce, jest gotów do końca sezonu wpłacić na konto klubu 500 tys. zł, a w kolejnych rozgrywkach zainwestować w klub nawet 4 mln zł. Planuje kupić pakiet kontrolny akcji spółki akcyjnej, czyli 51 proc." - podała "Wyborcza".

Już w piątek natomiast doniosła, że "negocjacje Nitota z Polonią nie wszystkim się spodobały" oraz że dotarła "do screenów, na których kibice Legii inspirują się, by w mediach społecznościowych hejtować firmę Sii Polska".

Według "Wyborczej", setki negatywnych komentarzy nt. Sii Polska opublikowane zostały w czwartek na gowork.pl: w serwisie dla pracowników, którzy dzielą się opiniami o pracodawcach bądź ich sondują.

Dziennik opublikował m.in. screena z Facebooka z następującą wiadomością: "Panowie, jak wiecie, owa firma jest bliska zainwestowania w Polonię, co w zasadzie jest ich ostatnią deską ratunku. Trzeba zacząć działać i dobitnie dać znać, że to zły pomysł. Zacznijmy od FB. Należy napisać parę słów, ocenić stronę na 1 itp. Rozsyłajcie dalej i działamy".

Zawoalowana groźba na transparencie: "Masz jeszcze klientów, przedsiębiorstwo jeszcze funkcjonuje"

W niedzielę natomiast doszło do kolejnego związanego ze sprawą incydentu.

Jak relacjonował Onet: "Na trybunach stadionu przy ul. Łazienkowskiej podczas meczu z ŁKS Łódź pojawił się transparent w języku francuskim (...) o treści: ‘Panie Nitot. Nie jest za późno, żeby się wycofać. Masz jeszcze klientów, przedsiębiorstwo jeszcze funkcjonuje’".

Polonia Warszawa komentuje: "Czy nienawiść musi być tak wielka, że zasłania ideę zdrowej rywalizacji na boisku?"

Za pośrednictwem Twittera do sprawy odniosła się w niedzielę Polonia Warszawa.

"Łączy nas piłka...... jak prawdziwe jest to hasło? Czy nienawiść musi być tak wielka, że zasłania ideę zdrowej rywalizacji na boisku? Czy hejt to najlepsza broń? Zachowanie niektórych osób, które ostatnio zorganizowały się, żeby zniszczyć reputację polskiej firmy, w której pracują sympatycy różnych klubów, jest dla nas trudne do zrozumienia. Takie działania na pewno nie mogą być usprawiedliwione miłością do piłki czy do swojego klubu. Jest nam bardzo przykro i współczujemy wszystkim, których te działania dotknęły. Zdecydowanie jesteśmy za zdrową rywalizacją na boisku i przeciw wszelkim przejawom nienawiści. Niech łączy nas piłka!" - czytamy na profilu stołecznego klubu.

"Transparenty wywieszane w czasie meczu przez jakiekolwiek grupy kibiców nie są stanowiskiem Legii"

W poniedziałek natomiast do sprawy transparentu zawierającego zawoalowaną groźbę pod adresem francuskiego biznesmena i jego firmy odniosła się Legia Warszawa.

W oświadczeniu opublikowanym na stronach internetowych klubu czytamy: "Stadion to miejsce rywalizacji sportowej, a fundamentalną wartością sportu jest szacunek. To także jedna z najważniejszych wartości, jakie wyznajemy w Legii Warszawa. Zawsze jednoznacznie krytycznie oceniamy wszelkie zachowania, które są sprzeczne z tą wartością. Dotyczy to również treści transparentów, które sporadycznie pojawiają się podczas meczów".

Dalej klub podkreśla, że "transparenty wywieszane w czasie meczu przez jakiekolwiek grupy kibiców nie są stanowiskiem Legii, co więcej, zdarzały się przypadki, że były wymierzone we władze Klubu", a także, że "podobne zdarzenia mają regularnie miejsce również na innych stadionach w Polsce i w Europie, a Legia jest często wulgarnie obrażana podczas większości meczów wyjazdowych". "Nie jest więc to z pewnością zjawisko, które dotyczy jednego klubu (...)" - stwierdza oświadczenie.

Władze Legii zapewniają w nim również o swej gotowości "do rozmów na forum Ekstraklasy o tym, w jaki sposób można jeszcze bardziej podnosić standardy na polskich stadionach".

"Odpowiadając na koniec na pojawiające się pytania o to, czy Legia Warszawa skieruje sprawę do organów ścigania, informujemy, że zgodnie z przepisami Klub nie jest w tej sprawie stroną. Jednocześnie, jak zawsze w podobnych przypadkach, deklarujemy pełną współpracę z uprawnionymi służbami w możliwym zakresie" - stwierdza na koniec klub.