Koszykarze Orlando Magic po raz czwarty pokonali Charlotte Bobcats i awansowali do półfinału Konferencji Wschodniej w lidze NBA. Marcin Gortat zdobył w tym meczu sześć punktów.

Uznawani za kandydatów do tytułu mistrzowskiego Magic nie mieli najmniejszych problemów w pierwszej rundzie play off. Rywalom z Charlotte dali cztery lekcje prawdziwej koszykówki. W decydującym meczu wygrali na wyjeździe 99:90.

Czwarte spotkanie było bardzo podobne do poprzednich. Gracze Bobcats skupiali się głównie na obronie i wytrącaniu z równowagi lidera Magic Dwighta Howarda. Tym razem im się to udało, bo środkowy Orlando musiał zejść z parkietu za sześć  fauli.

To otworzyło drzwi przed Marcinem Gortatem. Polak zagrał przez 25 minut i z powodzeniem zastąpił Howarda. Zdobył sześć punktów, miał sześć zbiórek i jedną asystę. Dobre statystyki Gortata, ale bohaterem meczu został Vince Carter. W pierwszych meczach niewidoczny, w tym spotkaniu zdobył 21 punktów i poprowadził Orlando do zwycięstwa. A kluczem do wygranej okazały się rzuty z dystansu. Magic trafili aż trzynaście rzutów za trzy punkty.

Gortat i jego koledzy są już w drugiej rundzie play off, czyli w półfinale Konferencji Wschodniej, ale ciągle nie wiedzą z kim zagrają.  W rywalizacji Milwaukee Bucks - Atlanta Hawks jest teraz remis 2:2.