Koszykarze Milwaukee Bucks pożegnali się z play-off ligi NBA. W pierwszej rundzie najwyżej rozstawioną drużynę Konferencji Wschodniej wyeliminowali zawodnicy Miami Heat. Bohaterem zespołu z Florydy został ponownie Jimmy Butler, który rzucił 42 punkty. Awansu do drugiej rundy ciągle nie mają koszykarze Los Angeles Lakers.

Milwaukee Bukcs byli najlepszą drużyną sezonu zasadniczego NBA. Wygrali 58 spotkań. To dało im także rozstawienie z numerem jeden w play-offach Konferencji Wschodniej. W pierwszej rundzie Bucks trafili na rozstawionych z ósemką zawodników Miami Heat i byli zdecydowanym faworytem. W nocy jednak odpadli z walki o mistrzostwo NBA. Ekipa z Florydy wygrała całą rywalizację 4-1. W decydującym meczu było 128:126. Zwycięzców wyłoniła dogrywka. 

To dopiero piąty w historii NBA przypadek, by zespół z "ósemką" wyeliminował najwyżej rozstawioną drużynę w konferencji. Po raz ostatnio doszło do tego w 2012 roku. Wtedy Philadelphia 76ers wygrała 4-2 z Chicago Bulls. Wcześniej takie historyczne sukcesy w fazie play-off odnosiły tylko ekipy Memphis Grizzlies, Golden State Warriors, New York Knicks i Denver Nuggets. Nigdy jednak faworyt nie wygrał tylko jednego spotkania jak teraz ekipa z Milwaukee. 

Na pewno ważnym elementem tej rywalizacji była kontuzja lidera Bucks Giannisa Antetokounmpo, którego zabrakło na parkiecie w dwóch pojedynkach tej serii. W nocy reprezentant Grecji zdobył aż 38 punktów i miał 20 zbiórek. Bohaterem całej rywalizacji był jednak koszykarz Miami Heat - Jimmy Butler. Średnio w każdym meczu przeciwko Bucks notował ponad 30 punktów na mecz. W ostatnim piątym pojedynku rzucił ich 42. Wartościowy występ zanotował także Bam Adebayo. Do 17 punktów dołożył po 10 asyst i zbiórek. 

W nocy rywalizację z Cleveland Cavaliers zamknęli koszykarze New York Knicks wygrywając 106:95. Bez awansu pozostają Los Angeles Lakers. "Jeziorowcy" przegrali z Memphis Grizzlies 99:116. Duży wpływ miał na to słaby występ LeBrona Jamesa. Lider ekipy Lakers trafił tylko 5 z 17 rzutów z gry. Drużyna z Los Angeles prowadzi w tej parze 3-2. Trzecie zwycięstwo nad Sacramento Kings odnieśli za to zawodnicy Golden State Warriors (123:116).