Prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej Mirosław Przedpełski uważa, że w 3. rundzie mistrzostw świata, polskich siatkarzy stać zarówno na zwycięstwo z Rosją, jak i Brazylią. "Z obiema ekipami wygrywaliśmy wielokrotnie" - przypomniał.

Biało-czerwoni zmierzą się z obrońcami tytułu, drużyną "Canarinhos", już jutro, a dwa dni później z mistrzami olimpijskimi Rosjanami. Zadecydowało o tym losowanie, które w niedzielę zostało przeprowadzone w Łodzi. Niektórzy mówią, że było ono dla nas nieszczęśliwe, a ja uważam wręcz odwrotnie. Powinna nam sprzyjać hala i publika. Obie ekipy przyjadą do Atlas Areny po raz pierwszy, to na pewno trochę utrudni im zadanie - powiedział Przedpełski.

Jednocześnie Przedpełski przyznał, że droga do medalu jest teraz trudniejsza, ale z drugiej strony, jeśli się uda awansować, to 20 września, w półfinale, biało-czerwoni powinni trafić na znacznie niżej notowanego rywala. Wtedy mamy otwartą drogę do finału. W innym układzie, czyli gdyby Rosja i Brazylia pozostały w Katowicach, sytuacja też nie byłaby łatwa. Trzeba walczyć i wierzyć, że wszystkie mecze są do wygrania - dodał.

W drugiej grupie zmierzą się ze sobą Iran, Niemcy i Francja. Dwie najlepsze drużyny awansują do półfinałów, a przegrani zmierzą się w meczu o 5. miejsce. Rosja i Brazylia nie są takimi zespołami, z którymi moglibyśmy sobie nie poradzić. Damy radę, a ja przed tymi meczami jestem optymistą. My jesteśmy naprawdę dobrą drużyną, a szczególnie groźni jesteśmy przed własną publicznością - zaznaczył.

Przedpełski: Rywale też się nas boją

Przedpełski uważa, że dla "Sbornej" i "Canarinhos" to także nie było najlepsze losowanie. Oni też się boją. Dla nich granie z gospodarzem, przy takich kibicach i w takiej formie, jaką prezentujemy, jest naprawdę bardzo trudne. Zwłaszcza, że obie drużyny szykowały się już na finał, ale poczekajmy ... - powiedział.

Prezes PZPS jest przekonany o tym, że gdybyśmy trafili na teoretycznie słabszych rywali - Niemcy, Francję lub Iran, wszyscy by mówili, że w losowaniu były "podgrzewane kulki". To właśnie jest takie polskie. A teraz najważniejsze jest, by skoncentrować się i jak tylko możemy pomóc siatkarzom. Kibiców proszę o doping, a myślę, że wtedy wygramy - zaapelował.

Szef polskiego związku przyznał, że wielokrotnie rozmawiał z przedstawicielami brazylijskiego federacji, którzy mu mówili, iż to właśnie Polacy najbardziej się rozwijają i pną się w górę światowej hierarchii. Dodatkowo trzeba pamiętać o tym, że to jest bardzo wyczerpujący turniej, a my mamy bardzo wyrównaną drużynę. Każdy z naszych zawodników, jak wejdzie na parkiet, jest wzmocnieniem, a to może odegrać znaczącą rolę - uważa.

Mecze Polaków odbędą się w łódzkiej Atlas Arenie o godz. 20.25 we wtorek i w czwartek. Relację NA ŻYWO ze spotkań będziecie mogli śledzić u nas!

(mal)