39-letni Kim Collins, trzykrotny medalista mistrzostw świata w biegu na 100 metrów powiedział, że od teraz liczą się dla niego "rekordy i medale". Kilka lat temu sportowiec podkreślał, że wybrał sport, aby... wzbudzić zainteresowanie kobiet.

Obecnie - mimo zaawansowanego jak na sprintera wieku - Collins wciąż ma apetyt na zwycięstwa.

Kiedy staję na linii startowej, gdziekolwiek bym nie był, jestem sobą. Wiek nie ma tu znaczenia. Zawsze chcę wygrać - podkreślił lekkoatleta, który jutro weźmie udział w mityngu w Berlinie.

Ostatnio dwukrotnie pokonał w hali 60 m w czasie 6,48 - 1 lutego w Moskwie i dwa dni później - w Toruniu. Żadnemu innemu sprinterowi nie udało się przebiec tego dystansu szybciej w tym sezonie.

Collins podkreślił, że jego celem jest start w igrzyskach w Rio de Janeiro. Każdy sportowiec marzy o medalu olimpijskim - zaznaczył.

Szanse na zapisanie się w historii będzie miał w sierpniu w Pekinie. Może wówczas zostać pierwszym lekkoatletą, który wywalczył cztery medale MŚ na 100 m. Pochodzący z maleńkiego wyspiarskiego państewka sportowiec ma w dorobku w tej konkurencji złoto z 2003 roku i brąz z 2005 i 2011 roku. Oprócz tego zdobył brązowy krążek na 200 m 14 lat temu, a w 2011 roku też w sztafecie 4x100.

Słynny lekkoatleta 17 lutego ma wystąpić w Łodzi w mityngu Pedro's Cup.

(abs)